Reklama

Męczennicy archidiecezji Łódzkiej

Niedziela łódzka 10/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. dr. Zbigniewem Traczem, notariuszem Kurii Arcybiskupiej w Łodzi i wicepostulatorem w procesie beatyfikacyjnym II grupy Męczenników II wojny światowej archidiecezji łódzkiej, rozmawia ks. Waldemar Kulbat

Ks. Waldemar Kulbat: - Księże Doktorze, rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Tadeusza Burzyńskiego i ks. Dominika Kaczyńskiego. Ks. Burzyński zginął wypełniając posługę kapłańską wobec rannych żołnierzy w pierwszym dniu Powstania Warszawskiego. Ks. Kaczyński został umęczony w obozie koncentracyjnym w Dachau. Jakie jest znaczenie procesu beatyfikacyjnego dla ludzi naszego czasu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ks. dr Zbigniew Tracz: - Papież Jan Paweł II w Liście apostolskim Tertio millennio adveniente przypomniał, że „Kościół pierwszego tysiąclecia zrodził się z krwi męczenników” (nr 37). Jednocześnie Ojciec Święty uwrażliwia nas, że przekraczając próg III Tysiąclecia Chrześcijaństwa nie możemy zapomnieć o ich świadectwie życia i śmierci. Kościół pierwszych wieków zabiegał o utrwalenie świadectwa męczenników w specjalnych martyrologiach, które były ciągle uzupełniane. W tym kontekście, zwracając się do wszystkich przekraczających próg III Tysiąclecia Chrześcijaństwa, Papież - Świadek okrucieństw II wojny światowej przypomina, że w XX w. „Kościół znowu stał się Kościołem męczenników” i „jeśli to możliwe ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele” (List apostolski Tertio millennio adveniente, nr 37).
Jako Kościół łódzki, liczący zaledwie 84 lata, winniśmy uświadomić sobie, że nasze fundamenty zostały zroszone krwią wielu wiernych świeckich i kapłanów pomordowanych w okresie II wojny światowej. W 1941 r., w młodej, bo zaledwie 21-letniej diecezji łódzkiej, nastąpiły masowe aresztowania księży. W obozach koncentracyjnych w Dachu i Oświęcimia umęczono i zamordowano 153 kapłanów. Ich imiona uwiecznione są na tablicy pamiątkowej w bazylice archikatedralnej, wmurowanej już w 1977 r.
Dziś uświadamiamy sobie, że prawda wiary o „świętych obcowaniu” mówi głośniej aniżeli kamienna tablica. Kościół łódzki przez swoje Martyrologium pragnie głosić i wielbić świętość swoich synów i córek oraz oddawać najwyższą cześć Bogu samemu, który obdarzył ich palmą męczeństwa.

- Jaki jest cel procesu beatyfikacyjnego?

Reklama

- Po wnikliwej analizie i uwzględniając świadectwa wielu wiernych Pasterz Kościoła Łódzkiego abp Władysław Ziółek uznał, że ks. Tadeusz Burzyński i ks. Dominik Kaczyński cieszą się sławą świętości życia i męczeństwa. To wewnętrzne przekonanie Pasterza winno jednak być poparte wnikliwym badaniem i dowodem świętości życia, i faktu męczeństwa tychże sług Bożych. Taki cel stawiany jest kanonicznemu procesowi beatyfikacyjnemu i kanonizacyjnemu. Prawo kanoniczne posługuje się wypracowanym przez wiekową jurysprudencję określeniem męczeństwa definiowanego jako „dobrowolne przyjęcie śmierci za wiarę w Chrystusa lub za jakąś cnotę, którą odnosi się do Boga” (Benedykt XIV, De servorum Dei… III, 16,5).
W procesie należy wykazać - po stronie sług Bożych - zarówno gotowość przyjęcia śmierci za Chrystusa i wytrwanie w tej woli aż do śmierci, i w momencie śmierci, jak również sam fakt męczeństwa z tychże motywów.
W dowodzeniu męczeńskiej śmierci wskazuje się również na osobę prześladowcy i nienawiść z jej strony do Boga i wiary, co w przypadku ofiar II wojny światowej nie ogranicza się tylko do określenia oprawcy z imienia i nazwiska, ale zmierza również do wykazania nieludzkiego i przez to przeciwnego Bogu charakteru hitlerowskiego nazizmu.
Mamy nadzieję, że w procesie kanonicznym sług Bożych ks. Tadeusza Burzyńskiego i ks. Dominika Kaczyńskiego wszystkie te elementy zostaną wyszukane i udowodnione.

- Jak przebiega proces beatyfikacyjny i jakie obejmuje etapy?

Reklama

- W ciągu wieków Kościół wypracował reguły postępowania kanonizacyjnego w trakcie, którego dokonywane są przesłuchania świadków naocznych i „ze słyszenia” zarówno życia, jak i męczeństwa sług Bożych. Zbierane i analizowane są również świadectwa pisane i dokumenty historyczne ich dotyczące.
Proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny sług Bożych ks. Tadeusza Burzyńskiego i ks. Dominika Kaczyńskiego włączony jest do procesu ogólnopolskiego prowadzonego przez diecezję pelplińską i odnosi się do 122 kandydatów na ołtarze kapłanów, zakonników, sióstr zakonnych oraz wiernych świeckich ofiar II wojny światowej. Dnia 17 września 2003 w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski bp Jan Bernard Szlaga ordynariusz pelpliński, po uprzednim uzyskaniu nihil obstat Kongregacji ds. Kanonizacji dokonał otwarcia tegoż procesu. W ślad za tym, abp Władysław Ziółek dnia 14 lutego br. sesją De Primordialibus rozpoczął prace Trybunału Rogatoryjnego Archidiecezji Łódzkiej i mianował jego członków. Sędzią Delegatem Księdza Arcybiskupa jest ks. kan. Dionizy Markiewicz, Promotorem Sprawiedliwości - ks. dr Grzegorz Leszczyński, Notariuszami - ks. Tadeusz Weber i ks. Stanisław Łągwa, Kursorem - ks. Krzysztof Żernicki. Została powołana również Komisja Historyczna, w której pod przewodnictwem ks. prał. Stanisława Grada, ks. dr. Piotra Zwolińskiego i ks. dr. Mieczysława Różańskiego zbierają i opracowują dokumenty dotyczące życia i męczeństwa sług Bożych. Mamy nadzieję, że ofiarna praca tak szacownego gremium pozwoli udowodnić świętość życia i fakt męczeńskiej śmierci sług Bożych ks. Tadeusza Burzyńskiego i ks. Dominika Kaczyńskiego.

- Jak długo trwa proces beatyfikacyjny?

- Ponieważ od dłuższego już czasu zbierane są świadectwa ustne i dokumenty historyczne oraz pamiątki pragnę podziękować Wychowankom i Rodzinom tychże sług Bożych za pomoc i udostępniane materiały.
Zwracam się jednocześnie z gorącą prośbą o pomoc w docieraniu do każdej informacji na temat życia i męczeństwa sług Bożych ks. Tadeusza Burzyńskiego i ks. Dominika Kaczyńskiego. Każde świadectwo może pomóc w pracy Trybunału i Komisji Historycznej oraz przyśpieszyć zakończenie zbierania i opracowania materiałów dowodowych. Informacje te można kierować pod adresem:
Kuria Archidiecezji Łódzkiej
ul. ks. I. Skorupki 1
90-458 ŁÓDŹ
tel. (0-42) 637-58-44

- W imieniu naszych Czytelników dziękuję za przekazane informacje.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa z Lisieux

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

pl.wikipedia.org

Teresa urodziła się 2 stycznia 1873 w Alençon - mieście we francuskiej Normandii. Była najmłodszą córką Ludwika i Zelii Martinów, przykładnych małżonków i rodziców, ogłoszonych wspólnie błogosławionymi 19 października 2008 r.

Drodzy bracia i siostry,
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Przyszłość dzieci w naszych rękach

2025-10-01 19:42

Marzena Cyfert

Pod takim hasłem w niedzielę 5 października przejdzie przez Wrocław Marsz dla Życia i Rodziny.

Jego uczestnicy dadzą świadectwo swojego przywiązania do wartości życia, rodziny i wspólnoty. Marsz został objęty patronatem honorowym abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję