Reklama

Notatnik z "okienka" w IV c

Zostańcie z Bogiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Matura tak szybko się skończyła i rzeczywiście, z tej nawet krótkiej perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że była do przejścia i to bez większych stresów. Co będzie za rok? Nie wiem. Niech się martwią ci od nowych matur, ale myślę sobie, że ona zawsze musi trochę przerażać, żeby ludzi zmobilizować do pracy. Dzisiaj mieliśmy klasowe pożegnanie. Nasza wychowawczyni strzeliła na sam początek przemowę, z której wynikało, że byliśmy jej najlepszą klasą. Zastanawiamy się, czy powiedziała to z czystej życzliwości, czy też na serio tak to czuje. W każdym razie łza się w oku kręci. Na nasze pożegnalne spotkanie zaprosiliśmy też naszego księdza katechetę. Kaśka najpierw zaczęła go przepraszać, że czasem traktowaliśmy religię gorzej niż w-f, ale na sam koniec wyraziła chyba to, o czym każdy z nas myślał. " Widzi ksiądz, może my nie zapamiętamy tych wszystkich mądrości, które nam ksiądz wbijał do głowy, przywołując Ducha Świętego i wszystkich świętych do pomocy, ale jedno zapamiętamy na pewno, że ksiądz był fajnym i dobrym przyjacielem i że te wszystkie nagonki na kapłanów na pewno nie dotyczą księdza" - powiedziała to rzeczywiście bardzo autentycznie. Jakoś o wszystkim zaczęliśmy teraz myśleć inaczej. Złe chwile jakby wyparowały z pamięci, a pozostały te pełne radości i przyjaźni. I pomyśleć, że jeszcze przed maturą mówiliśmy sobie, że jak się to wszystko skończy, to dopiero nagadamy tym naszym belfrom, co o nich sądzimy. Po tych oficjalnych przemówieniach i serdecznościach zaczęliśmy wspominać. Nasze wspomnienia wzmocnił Adaś, który dopiero teraz przyznał się, że pisze wiersze. Najpierw nie chciał żadnego z nich przeczytać, twierdząc, że to takie proste częstochowskie rymy, ale w końcu dał się skusić. Zapisałem sobie jeden wiersz Adasia, który został napisany na lekcji biologii.

Na tej ostatniej wspólnej godzinie odkryliśmy jeszcze mnóstwo innych klasowych talentów. Ja odczytałem kilka kawałków mojego pamiętnika, a potem długo, długo nie mogliśmy się rozstać. Dziewczyny oczywiście się popłakały i obiecaliśmy sobie, że każdego roku będziemy organizować zjazdy absolwentów. Ale jak z tym będzie, nie wiadomo. Wychowawczyni naszej klasy, pewnie mocno zmobilizowana obecnością księdza, wypowiedziała do nas finałową formułę: "No to moje kochane dzieci, zostańcie z Bogiem!". I ja dołączam do tych słów, żegnając się z wami i dziękując za to, że traciliście trochę swojego czasu, aby poczytać o tym, co dzieje się w IV c. Zostańcie z Bogiem!

Uczniowska wiosna



Siedzę sobie na biologii,

bo mnie bardzo bolą nogi.

Rzucam spojrzenia radosne,

wszędzie, wszędzie widzę wiosnę.

Ptaki śpiewają wesoło

i zielono jest wokoło.

Małe listki mają drzewa,

a to ptactwo pięknie śpiewa,

miłe śpiewy te dla ucha.

Kiedy człowiek tego słucha,

o problemach zapomina

i poprawia mu się mina.

Tak więc siedzę rozmarzony,

maksymalnie odprężony.

A po wiośnie lato będzie,

wtedy ciepło będzie wszędzie.

Zaczną się wyjazdy w góry,

nikt nie będzie już ponury.

Lecz gdy ktoś chodzić nie może,

to wybierze pewnie morze.

Byłbym jeszcze na Majorce,

ale dzięki profesorce

z chmur na ziemię powróciłem

i jedynkę zarobiłem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ponad 120 uczniów gubińskich szkół w grze terenowej o Maksymilianie Kolbe

2025-09-26 13:39

[ TEMATY ]

św. Maksymilian Kolbe

Obóz w Gębicach

Gra terenowa

Archiwum ks. Piotra Wadowskiego

Młodzież przy pomniku upamiętniającym ofiary Stalagu IIIB Amtitz w Gębicach k. Gubina

Młodzież przy pomniku upamiętniającym ofiary Stalagu IIIB Amtitz w Gębicach k. Gubina

W ramach lekcji historii regionalnej, nauczyciele z gubińskich średnich szkół zaprosili swoich uczniów z klas trzecich do udziału w grze terenowej poświęconej pobytowi św. Maksymiliana Marii Kolbe w dawnym obozie w Gębicach.

- Gra terenowa Maksymilian Misja 47 o długości 4-5 km ze Stargardu Gubińskiego do Gębic została przygotowana rok temu dla pielgrzymów indywidualnych i grupowych, ale także z myślą o szkołach – wyjaśnia ks. Piotr Wadowski. - W tym roku w ramach lekcji historii regionalnej, nauczyciele z gubińskich średnich szkół zaprosili swoich uczniów z klas III do udziału w grze terenowej poświęconej pobytowi św. Maksymiliana Marii Kolbe w obozie w Gębicach. Wyjątkowo tę grę poprzedził mój 45-minutowy wykład w szkole na temat o. Maksymiliana, by uczniowie mogli bardziej świadomie przeżyć to wydarzenie. Dotychczas poprowadziłem kilkanaście mniejszych grup pielgrzymkowych, ale pierwszych raz poproszony zostałem w przypadku uczniów.
CZYTAJ DALEJ

Janowicz: projekt „Tak dla religii i etyki w szkole” to wyraz demokracji

Przewodniczący Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Piotr Janowicz podczas pierwszego czytania projektu ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole” ocenił, że jest on wyrazem demokracji i wpływu obywateli na ważne dla społeczeństwa decyzje. Projekt zakłada m.in. przywrócenie w szkołach dwóch godzin lekcji religii lub etyki tygodniowo.

Przewodniczący Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Piotr Janowicz przedstawił w piątek w Sejmie projekt o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz ustawy – Prawo oświatowe, czyli tzw. projekt „Tak dla religii i etyki w szkole”. Zakłada on przywrócenie dwóch lekcji etyki lub religii tygodniowo. Ocena z tych przedmiotów będzie umieszczana na świadectwie szkolnym, uwzględniana przy promocji do następnej klasy i wliczana do średniej ocen.
CZYTAJ DALEJ

„Łączy nas wiara” - maturzyści arch. białostockiej i diec. toruńskiej

2025-09-26 20:32

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Jedni przyznają, że przyjechali jak na wycieczkę, wyjadą jak pielgrzymi, drudzy z kolei mają wyraźne motywy i cieszą się, że są razem, bo „łączy ich wiara”. Są też i ci poszukujący; relacji, sensu, odpowiedzi „co dalej”. To maturzyści, którzy dziś przyjechali na Jasną Górę: z diec. toruńskiej i arch. białostockiej. Młodzi z Białostocczyzny i ich duszpasterze w modlitwie i pamięci szczególnie oddają Bogu rówieśników, którzy zginęli 20 lat temu w wypadku pod Jeżewem w drodze do Częstochowy.

Ks. Tomasz Łapiak, który teraz jest koordynatorem pielgrzymki, 20 lat temu był uczniem liceum, w którym uczyło się 9 maturzystów, którzy zginęli. Przyznaje, że to wydarzenie zawsze jest w jego pamięci, a każda rocznica bolesna. Pamięta nawet jaka była wówczas pogoda; było pochmurnie, padało, była mżawka. - Zawsze ta pielgrzymka sprawia, że powracają te wspomnienia. Ale też pomimo tego, że po ludzku jest to trudno zrozumieć, jednak wierzymy, że ci maturzyści zdali już ten najważniejszy egzamin życiowy, czyli egzamin z miłości i mogą doświadczyć spełnienia się obietnic Jezusa. Mogą żyć po prostu w inny sposób, już pełnią życia - mówił ks. Łapiak.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję