Reklama

Klerycka pielgrzymka do Apostolskich progów (2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liturgia

Kulminacją pielgrzymki była, z mojego punktu widzenia, Liturgia Wielkiego Piątku. Był to dzień, na który oczekiwałem z niecierpliwością. Zapewne nie tylko ja. Dwunastu z nas, kleryków, oraz dwóch diakonów spotkało szczęście służenia w asyście Ojcu Świętemu podczas wielkopiątkowej Liturgii.

Cały dzień przebiegał pod jej hasłem. O dziewiątej rano przybyliśmy do Bazyliki św. Piotra, gdzie trwała już odprawa ceremoniarzy papieskich. Po jej zakończeniu podszedł do nas jeden z nich - Polak, ks. prał. Konrad Krajewski, pochodzący z diecezji łódzkiej - jak się okazało nasz dobry duch i przewodnik, który umożliwił nam dostanie się do tych miejsc, do których normalnie nie mielibyśmy szansy się dostać. Podzielono nas na grupy, przydzielono funkcje, po czym zabraliśmy się do pracy. Razem z moimi kolegami z roku: Tomkiem, Norbertem i Łukaszem dostałem się do grupy będącej najbliżej Papieża. Nieśliśmy mitrę, pastorał, Księgę - ja niosłem mikrofon. Każdą z grup zajmował się jeden ceremoniarz. Nasz był bardzo dystyngowanym, pogodnym i tryskającym humorem księdzem. Niestety, nie mówił w żadnym języku, oprócz włoskiego. Na szczęście ks. Konrad, mimo że zajmował się swoją grupą, starał się być obecny wszędzie tam, gdzie była potrzebna jego pomoc. Atmosfera, mimo pozornego spokoju, była nieco napięta. Nie wszystko szło gładko. Ja np. ciągle plątałem się w kablach mikrofonu. Pomiędzy samymi ceremoniarzami dochodziło czasami do małych sprzeczek. Na naszych oczach rodziła się cała liturgia, ścierały się pomysły, ustalane były najmniejsze szczegóły. Zaglądano nawet do albumu ze zdjęciami, aby sprawdzić, jak to wyglądało wcześniej. Wszystko po to, aby liturgia wyglądała jak najpiękniej i naprawdę zbliżała do Boga. "Szefowi" - bp. Pierro Mariniemu zależało jeszcze na tym, aby tak skonstruować obrzędy, by jak najmniej męczyć Ojca Świętego i pozwolić mu się spokojnie modlić.

Przećwiczyliśmy wszystkie elementy, ale tego co po czym następuje, kiedy ruszamy a kiedy stajemy, na dobrą sprawę jeszcze nie pamiętaliśmy. Kiedy kończyła się próba i żegnaliśmy się z bp. Marinim, ludzie dotąd spokojnie zwiedzający Bazylikę zaczęli gromadzić się gdzieś w bocznej nawie. Nagle rozbłysnęły flesze i podniosła się wrzawa. "Ojciec Święty przyszedł spowiadać..." - powiedział ks. Konrad.

Do Bazyliki wróciliśmy na godz. 16.00. Jakieś pół godziny później, już przy niemal całkowicie wypełnionym ludźmi wnętrzu, odbyliśmy ostatnią, generalną próbę. W zasadzie wszystko już było wiadome, ale słowa, które skierował do nas na koniec ks. Konrad rozładowały nieco nerwową atmosferę. "Wzbudźcie w sobie intencję i módlcie się. Nie myślcie o tym, żeby dobrze wypaść, nie uśmiechajcie się do kamer, ale módlcie się z Papieżem, a na pewno wszystko się uda". Dał jeszcze kilka wskazówek, co robić, gdy się pomylimy: "Przede wszystkim zachować spokój".

W prowizorycznej zakrystii, utworzonej w kaplicy Piety Michała Anioła ubraliśmy się w komże i obserwowaliśmy coraz liczniej gromadzących się księży i osobistości znane nam dotychczas tylko z telewizji. W naszej zakrystii przygotowywał się także kard. Zenon Grocholewski. Nawiązała się krótka rozmowa. Po Liturgii zaprosiliśmy go do wspólnego zdjęcia. Gdy wszystko było już gotowe, podszedł do nas ks. Krajewski i zaczął z nami rozmawiać. "Przyglądajcie się uważnie liturgiom - powiedział. - To, za co ludzie będą was kochać, to pięknie sprawowane liturgie; do tego jesteście powołani. Podczas takich uroczystości jak ta jest nas tu siedmiu ceremoniarzy. Naszym zadaniem jest czuwać nad tokiem liturgii, stworzyć odpowiednią atmosferę, sprawić, aby Ojciec Święty, kardynałowie, czy biskupi mogli się spokojnie modlić. Wy też macie swoich ceremoniarzy. Nie musicie się o nic martwić. Robicie tylko to, co do was należy i modlicie się z Papieżem. O resztę będzie się martwił wasz ceremoniarz". O bp. Marinim powiedział: " To jest człowiek, który nie tylko jest z Papieżem, ale naprawdę kocha Papieża i to widać. Przy nim można się naprawdę dużo nauczyć".

Tuż przed godz. 17.00 do małego pomieszczenia obok kaplicy Piety wszedł Ojciec Święty. Wszyscy ukłoniliśmy się w jego kierunku. Gdy Papież był już ubrany w ornat i mitrę, ruszyła procesja. Najpierw szedł krzyż i akolici, potem długi szereg księży i dostojników kościelnych, którzy wyłaniali się z głębi bocznej nawy oddzielonej od reszty Bazyliki wysoką zasłoną. Nasza czwórka szła tuż za Papieżem jadącym ruchomymi schodami. Gdy otworzyła się przed nami owa zasłona, naszym oczom ukazał się niezwykły widok: ściany ludzi tłoczących się za barierkami po obydwu naszych stronach. Szliśmy wzdłuż nawy głównej, przez sam środek tego morza ludzi.

Byliśmy jak zaczarowani. Choć nie grały organy, które tworzyłyby dodatkową barierę dźwiękową, nie przeszkadzały nam i tak żadne szmery, żadne okrzyki, żadne światła fleszy pochodzące z setek aparatów fotograficznych jednocześnie. Trwaliśmy w skupieniu, w jakim się znaleźliśmy dzięki słowom ks. Konrada.

Liturgia papieska to coś naprawdę wyjątkowego. Zwłaszcza gdy jest sprawowana we wnętrzach Bazylik - św. Piotra czy laterańskiej. Wówczas wnętrza te nie tylko stanowią wspaniałą oprawę liturgii, ale znakomicie z nią harmonizują. Stają się prawdziwym przedsionkiem Nieba. Teologiczny charakter architektury Bazylik sprawia, że ona sama podsuwa rozwiązania liturgiczne. Nic tu nie przeszkadza - przeciwnie, wszystko służy chwaleniu Boga. Ogromne przestrzenie architektoniczne nie przytłaczają, ale wypełnione modlitwą wiernych sprawiają, że wnętrza na nowo ożywają i zyskują nowego blasku. Dbałość o każdy detal liturgii sprawia, że wszystkie znaki, mimo że język w którym liturgia jest sprawowana nie dociera do wszystkich, stają się jasne i zrozumiałe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei” – wkrótce XXV Dzień Papieski

2025-10-02 11:30

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

prorok nadziei

XXV Dzień Papieski

Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia

XXV Dzień Papieski

XXV Dzień Papieski

- To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji - podkreślił abp Adrian Galbas SAC podczas dzisiejszej konferencji zapowiadającej XXV Dzień Papieski. W tym roku obchodzony będzie on 12 października pod hasłem: „Św. Jan Paweł II. Prorok nadziei”. Wydarzenie co roku przypomina o duchowym dziedzictwie Papieża Polaka i staje się okazją do modlitwy, refleksji oraz wsparcia programu stypendialnego dla młodzieży poprzez zbiórkę prowadzoną przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. W ciągu roku FDNT wspiera blisko 2100 stypendystów.

Abp Adrian Galbas SAC, metropolita warszawski i przewodniczący Rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, podkreślił, że jubileusz działalności fundacji jest dowodem jej trwałości i realnego znaczenia w życiu Kościoła w Polsce. - To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru. To tysiące osób, które skorzystały z pomocy fundacji. To naprawdę olbrzymie dobro także w wymiarze wspólnoty - konkretnej wspólnoty osób połączonych tymi samymi wartościami - zaznaczył hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec, który może wszystko – tajemnice bolesne

2025-10-02 20:57

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Różaniec jako sposobność do „podglądania Nieba”? Tak, ono daje nam się w nim zobaczyć.

Funkcję okien w murze odgradzającym naszą doczesność od komnat Bożego Królestwa pełnią święte ikony – pisane według specjalnych, surowo przestrzeganych kanonów, korzystające z wielowiekowych doświadczeń sztuki i mistyki. Farby ikon są nakładane pędzlami mnichów, ascetów, ludzi przygotowujących się do tego zadania przez długie posty i modlitwy. Patrzymy na ikonę, i nagle obraz staje się mistycznym okienkiem: „otwiera się” przed nami Niebo. Już nie patrzymy na farby, złocenia i kształty. Spoglądamy w głąb ikony. Patrzymy za nią. W wieczność.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję