O czym pamięta historia
Reklama
Źródła historyczne odnotowują pierwsze wezwanie kościoła: Wszystkich Świętych. W XIII wieku należał on do uposażenia klasztoru sióstr franciszkanek w Zawichoście, a okoliczne
ziemie przez pewien czas były przyłączone do klasztoru św. Andrzeja z Krakowa. Data tworzenia się parafii wiąże się z rokiem 1288 i właśnie z kościołem Wszystkich
Świętych, który nie zachował się do naszych czasów. Ponoć wcześniej były w Kozłowie jeszcze dwa kościoły modrzewiowe. Według Jana Długosza drugi kościół wybudowano w 1435 r.,
z fundacji rycerza Mszczuja. W wielkim ołtarzu miał się wówczas znajdować obraz Wszystkich Świętych, w ołtarzach bocznych - św. Anny i Matki Bożej.
Inicjatywa wystawienia obecnego kościoła zrodziła się w 1883 r. i pochodziła od miejscowego proboszcza, ks. Skibińskiego. Gromadzeniem funduszów na ten cel oraz rozpoczęciem
budowli zajęli się już jego następcy: ks. Wincenty Cheliński (w 1900 r. położono fundamenty), ks. Marian Rykowski (wówczas ostatecznie rozebrano stary kościół z 1435 r.). 10 czerwca
1901 r. dziekan ks. Kwiatkowski poświęcił kamień węgielny. Mury kościoła, budowanego z ofiar wiernych, wznoszono przez 12 lat. Konsekracji kościoła podczas wspomnianej już wizyty dokonał
w 1912 r. bp A. Łosiński.
W historię parafii trwale wpisała się także postać śp. ks. Zbigniewa Gadomskiego, który był jej proboszczem przez 23 lata. Jako wikariusz z Wolbromia, został on niesłusznie wplątany w zabójstwo
i skazany w tzw. procesie wolbromskim (1951 r.) - najpierw na karę śmierci, później na więzienie. Przebywał w nim ponad 10 lat.
Co słychać w Kozłowie?
Reklama
Podobnie jak w wielu wiejskich parafiach (ta liczy 2630 osób), tak i w Kozłowie twarda rzeczywistość każe zmagać się z codziennością. Mimo ubóstwa i wciąż
biedniejących małych gospodarstw, a także mimo upadku zakładów pracy (m. in. reaktywowanego z pompą Państwowego Zakładu Zbożowego [PZZ], a potem zrujnowanego i zdewastowanego),
z przyjemnością wejdziemy do zadbanego, lśniącego czystością i starannie odnowionego kościoła. Gdy ktoś gościł tu przed kilku laty, nie może nie dostrzec, jak wiele się zmieniło.
Wyliczmy kolejno. Zaczęto od dachu, wymieniając 3/4 więźby. Są też nowe wieże i nowe okna. Została wymieniona instalacja elektryczna i nagłaśniająca, kościół pomalowano na zewnątrz,
a w środku odnowiono posadzkę i ozłocono wszystkie trzy ołtarze. Z wyciętych drzew, które gęsto otaczały świątynię, powstała bardzo ładna boazeria jesionowa.
Na zewnątrz kościół zyskał nowe schody z podjazdami dla inwalidów i tak potrzebne - ze względu na jego narożną lokalizację - parkingi z kostki brukowej
oraz alejki. Tuż przed wejściem, jako wotum pewnej rodziny (i częściowo parafian), stanęła nowa, duża figura Pana Jezusa z otwartymi ramionami. Wiele prac, m.in. odwadniających, wykonano także
na cmentarzu.
- Muszę przyznać, że sporo inicjatyw się udało, a ludzie, mimo osobistych kłopotów, troszczą się o nasz kościół - mówi ks. kan. J. Staworzyński.
Jego parafia należy do starzejących się i mających nikłe perspektywy wzrostu. Ludzie bardzo liczyli na PZZ, który upadł. Byłoby to kilkaset miejsc pracy. Zlikwidowany został także zakład
malowania bombek choinkowych, w którym zatrudnionych było 60 osób. Tutejsi parafianie żyją głównie z rent i emerytur (częściowo kolejowych), szukają pracy w Miechowie,
a nawet w Krakowie. Do pozytywnych faktów w życiu społeczności Kozłowa należy z pewnością budowa nowego, dużego budynku dla szkoły podstawowej i gimnazjum.
No i jubileusze, bo Ksiądz Proboszcz obchodzi w tym roku srebrny jubileusz kapłaństwa i swoje 50. urodziny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tradycyjnie i nowocześnie
Profesjonalny chór parafialny, nagradzany na przeglądach diecezjalnych, to zasługa Katarzyny Słoki, studiującej muzykologię na PAT w Krakowie. W parafii jest duża słuchalność Radia Maryja, działają podwórkowe koła różańcowe, istnieje też spora grupa ministrantów. W tej parafii zawsze czyta się prasę katolicką. Do ulubionych nabożeństw należy Droga Krzyżowa, podczas której śpiewane są niespotykane nigdzie indziej pieśni o Męce Pańskiej. Ksiądz Proboszcz i wikary ks. Grzegorz Nowakowski starają się łączyć tradycję z nowoczesnością.
W parafialnym kościele
W ołtarzu głównym neogotyckiego, zbudowanego z czerwonej cegły kościoła, znajduje się krzyż Chrystusa. Obrazy w świątyni są autorstwa Mariana Giebułkowskiego ze Skawiny.
Na sklepieniu zwraca uwagę piękne przedstawienie Matki Bożej Wniebowziętej. W nawie poprzecznej widnieje obraz Przemienienia Pańskiego, będący kopią dzieła Rafaela. Ciekawe organy sprowadzono
z Niwek na Śląsku. Dzwony pochodzą z 1803 r.
Licznych zabytków, a już na pewno ciekawostek Kozłowa, dopełnia zegar na wieży kościoła, z tarczą skierowaną na cztery strony świata. Nie sposób go nie zauważyć, a tym
bardziej nie usłyszeć wygrywanych przez niego melodii. O godz. 6.00 jest to pieśń Kiedy ranne wstają zorze, w południe - Chrystus Królem, o 21.00 - Apel Jasnogórski.
W okresie Bożego Narodzenia zegar jest programowany na repertuar kolędowy, w czasie Wielkanocy wygrywa radosne pieśni o Zmartwychwstaniu, a w maju
czy w październiku - pieśni maryjne. Ten „muzykalny” zegar jest słyszany w promieniu 3 km, a swój precyzyjny czas zawdzięcza sterowaniu przez satelitę
z Frankfurtu.
Zakup mechanizmu (tarcza jest zabytkowa) był częściowo sfinansowany przez jedną z byłych parafianek, która za pośrednictwem wygrywanych przez zegar pieśni, prosiła o łączność
z rodzinnymi stronami i modlitwę w intencji rodziny podczas Apelu Jasnogórskiego.