Reklama

Niedziela Częstochowska

Dumni z naszych dziewczyn

Połączenie pasji, rywalizacji sportowej i dobrej współpracy. Czy potrzeba czegoś więcej?

Niedziela częstochowska 28/2025, str. VI

[ TEMATY ]

straż pożarna

Karol Porwich/Niedziela

Młodzieżowa drużyna pożarnicza dziewcząt cieszy się z sukcesu

Młodzieżowa drużyna pożarnicza dziewcząt cieszy się z sukcesu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednostka OSP Chorzenice-Witkowice powstała w wyniku połączenia dwóch samodzielnych jednostek i nieprzerwanie działa ze zdwojoną siłą. Dzisiaj wszyscy cieszą się z sukcesu dziewcząt, które należą do strażackiej młodzieżówki, a które zajęły 1. miejsce w wojewódzkich zawodach młodzieżowych drużyn pożarniczych województwa śląskiego w Ożarowicach.

Sukces

– Jesteśmy dumni z naszych dziewcząt. To wydarzyło się pierwszy raz w historii, kiedy drużyna z powiatu częstochowskiego zwycięża w województwie śląskim i ma możliwość uczestnictwa w ogólnopolskich zawodach sportowo-pożarniczych, na które pojedziemy w sierpniu do Stężycy k. Gdańska. A to nie jest już zabawa, teraz trzeba solidnie podejść do treningów. Oczywiście, nie zapominamy, że drużynę tworzą młode dziewczyny, i chociaż podchodzimy do tego na poważnie, to częściowo będziemy traktować to w formie zabawy. Na pewno pomoże to w uzyskaniu dobrego wyniku – przyznaje były zawodowy strażak Krzysztof Kołdon, naczelnik OSP Chorzenice-Witkowice.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Do drużyny nie ma oficjalnych zapisów, ale też nie wystarczy sam zakup munduru. – Każdy u nas zaczyna od zawodów. Tak było od zawsze, kiedy zbliżały się zawody, to zbierałyśmy się w jednostce na treningach. A jak już któraś złapała bakcyla, to z reguły zostawała z nami na dłużej. Drużyna, oczywiście, ma też swoje wymagania, dzięki którym osiąga coraz lepsze wyniki zwieńczone sukcesami. Trzeba ćwiczyć – podkreśla druhna Kalina Cubała, opiekunka drużyny dziewcząt. Kalina, która dzisiaj jest strażakiem ochotnikiem, sama należy do jednostki od 2016 r. Wówczas też powstała pierwsza drużyna sportowa dziewcząt. Od tamtej pory, z wyjątkiem pandemii, kiedy nastąpiła roczna przerwa, cały czas trwają przygotowania do kolejnych zawodów.

Paulina Krok pomaga Kalinie w prowadzeniu drużyny jako opiekunka. W tym roku ukończyła studia wyższe i nie rezygnuje ze swojej pasji i swojego hobby. Startowała w drużynie jako zawodniczka i doskonale wie, jak ciężko należy pracować na dobre wyniki. Cieszy się z faktu dobrego przygotowania dziewczyn i podkreśla: – Najważniejszy jest trening, bez niego nic nie ma. Jestem przekonana, że właśnie regularne ćwiczenia odegrały największą rolę w zawodach, w których podczas rywalizacji mamy dwie konkurencje: sztafeta i zadania bojowe.

Dziewczyny ze zwycięskiej drużyny są wysportowane. W szkole podstawowej, którą w tym roku ukończyły, też miały dobre wyniki w biegach, a strażacka drużyna pozwala podtrzymywać sportowy zapał. Zawodniczki podkreślają, że nie było łatwo rywalizować. – Była duża konkurencja, był stres i dlatego tak bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. To naprawdę jest nasz wielki sukces – przyznaje Zuzanna Kwarciak.

Drużyna przygotowuje się do zawodów na łące udostępnionej przez naczelnika jednostki OSP Chorzenice-Witkowice. – Trzeba sobie pomagać, ponieważ są wyniki. Akurat mam niewykorzystane pole i przydało się ono do rozstawienia toru do ćwiczeń, bo nie mamy tutaj stadionu – wyjaśnia Krzysztof Kołdon.

W naszej straży jest fajnie

Reklama

Zapał do życia sportowego wokół jednostki przekazywany jest pokoleniowo. Wszyscy wzajemnie zachęcają się do wstąpienia w szeregi młodzieżówki, „bo każdy widzi, jak jest tutaj fajnie” – można usłyszeć od dziewcząt. A drużyna, szczególnie w lecie, zapewnia możliwość wspólnego spędzania czasu na świeżym powietrzu.

Kaja Łysakowska za przykładem swoich braci wstąpiła do jednostki OSP. Dla niej jest to nie tylko doskonała arena integracji w grupie rówieśniczej, ale też łatwo dostępne miejsce do uprawiania regularnego sportu; podczas wakacji treningi odbywają się dwa razy w tygodniu. Nastolatka nie traktuje remizy jako lokalnego domu kultury, ale jednocześnie otwarcie przyznaje: – Tworzymy tutaj rodzinkę.

Dziewczęta mają różne zainteresowania i rozwijają się na różnych płaszczyznach. Amelia Kuban np. realizuje się nie tylko w grupie dziewcząt przy OSP – uwielbia piłkę ręczną, jest mażoretką, a czy pójdzie w ślady brata, który kończy szkołę pożarnictwa, tego jeszcze nie wie.

Jednostka OSP Witkowice-Chorzenice to nie tylko remiza z budynkiem, ale też przestrzeń do zabaw dla najmłodszych i pięknie wykonana altana, obok której stoi grill. Jest to miejsce, w którym młodzież może się spotykać, a na pewno mile spędzać czas na świeżym powietrzu. Przestrzeń wokół remizy nie jest zarezerwowana tylko dla strażaków – każdy może korzystać z dostępnej tutaj infrastruktury.

Wspieramy się

Reklama

Dziewczyny, spędzając ze sobą czas, mają też możliwość wspólnego poszukiwania odpowiedzi na nurtujące je pytania i przedyskutowania wielu tematów. – Zdecydowanie zależy to od młodzieży, bo my wszystkie w drużynie raczej nie mamy wielkich problemów. Jeśli coś nas niepokoi, to staramy się ze sobą rozmawiać. I to nam pomaga. Wiele zależy jednak od konkretnego człowieka, bo każdy decyduje o swoim życiu, o tym, jak nim pokieruje – opowiada Weronika Chrapońska. – W większości chodziłyśmy ze sobą do jednej klasy, więc mamy bardzo dobry kontakt i umiemy się nawzajem wspierać. Wiadomo, czasami są jakieś małe spory, bo to wszędzie i zawsze tak jest, ale ostatecznie wszystko obracamy w żart i staramy się z tym sobie poradzić – wtóruje Laura Nocuń.

Patrycja Ziółkowska przyznaje: – Troski na pewno jakieś są, ale radzimy sobie z tym, wzajemnie się wspierając. Wiktoria Herman również jest przekonana, że problemy u nastolatków i młodzieży na pewno się pojawiają i czasami trzeba szukać pomocy, a Aleksandra Cierpiał o gaszeniu pożarów jeszcze nie myśli, bo będzie to możliwe dopiero za kilka lat. Ale nie wyklucza w przyszłości, że może zainteresuje się gaszeniem pożarów – tych ludzkich, o których podczas ceremonii bierzmowania w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Witkowicach wspominał bp Andrzej Przybylski. Była to też okazja do spotkania z drużyną,

Sama sobie poradzę

Biskup Andrzej w homilii odniósł się do realiów współczesnego świata, w którym młodzież często neguje potrzebę przyjmowania sakramentów i uczestniczenia w Eucharystii. Zachęcił młodych do częstego wypowiadania słowa „Amen”, które jest najważniejszym słowem wypowiadanym przez człowieka Bogu. – „Amen” to nie jest takie sobie pobożne słówko. „Amen” to jest decyzja. Tak, Panie Boże, skoro Ty wyciągasz do mnie rękę, to ja ją łapię i pozwalam się prowadzić. Pozwalam Ci, żebyś mi pomógł – tłumaczył biskup. – Bo wiecie, Pan Bóg nie może jednego. I nie chce jednego. Nie chce cię zmuszać. Tylko zobaczcie, jak my, ludzie, jesteśmy czasem dziwni. Chorujemy, kłopoty nam się piętrzą, nie dajemy sobie rady, a Pan Bóg mówi: „chcę ci pomóc”. I zobaczcie, ilu ludzi mówi: nie chcę, ja sobie sam, sama poradzę, nie potrzebuję modlitwy, nie potrzebuję Boga i sakramentów, nie potrzebuję Kościoła. I czasem ludzie leżą w jakimś dole, Pan Bóg chce ich podnieść, a oni w swojej pysze mówią: nie potrzebuję, (...) sama sobie poradzę. A przecież sobie nie radzisz...

Przeszkody pojawiają się wszędzie i każdy musi się z nimi kiedyś zmierzyć. Pewnie część z nich można pokonać po ludzku. Ale często potrzeba czegoś więcej. Idźmy więc za wskazówką, którą zostawił nam biskup Andrzej. Amen!

2025-07-08 11:04

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Turki 2014

„Turki”, tak popularnie nazywa się straże grobowe z Wielkiego Tygodnia, prezentowały się w najróżniejszych mundurach i strojach. Podkarpacka Parada Straży Wielkanocnych odbyła się już po raz 22, natomiast w skali ogólnopolskiej był to już 11 zlot. „Turki” są także sporym wydarzeniem logistycznym.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł Stanisław Soyka. Miał 66 lat

2025-08-21 22:36

[ TEMATY ]

zmarły

Wikipedia.pl

Stanisław Soyka, wokalista, pianista, skrzypek, kompozytor i aranżer, jeden z najważniejszych artystów na rodzimej scenie muzycznej ostatnich dekad zmarł w czwartek w wieku 66 lat - podało Polskie Radio.

Stanisław Soyka, wokalista, pianista, skrzypek, kompozytor i aranżer, łączył jazz, pop, soul, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną, a jego charakterystyczny głos i emocjonalny sposób interpretacji sprawiły, że zyskał miano jednego z najwybitniejszych interpretatorów polskiej piosenki. W czwartek wieczór artysta miał wystąpić na scenie w Sopocie podczas Top of the Top Festival. Z powodu jego śmierci ostatni dzień festiwalu w Sopocie został przerwany w połowie.
CZYTAJ DALEJ

Szwecja/ W Kirunie przeniesienie zabytkowego kościoła o 5 km zakończyło się sukcesem

2025-08-23 09:11

[ TEMATY ]

Kościół

Screen/x

W Kirunie 113-letni drewniany kościół po przebyciu 5 km na ponad 200 kołach dotarł w środę po południu do nowego centrum miasta. Spektakularna przeprowadzka była konieczna z powodu szkód wyrządzanych przez miejscową kopalnię rudy żelaza.

Szczęśliwy finał przetransportowania ważącej 672 tony świątyni podziwiał król Szwecji Karol XVI Gustaw, a także tłumy mieszkańców oraz turystów. Wydarzenie było transmitowane na żywo przez szwedzką telewizję publiczną SVT.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję