Połączone siły chóru parafialnego, wspólnot, muzykujących przyjaciół, a zwłaszcza młodzieży ze wspólnoty CUD sprawiły, że wieczorem w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego na Koniuchach zabrzmiały znane i mniej znane pieśni głoszące, że Jezus żyje. Radosne śpiewy przyciągały starszych i młodszych parafian, którzy szybko dali się porwać do tańca. Najstarsi parafianie, którzy uznali, że nogi tak szybko ich nie poniosą, chwycili grzechotki, tamburyna i przyłączyli się do wybijania rytmu.
– To dla nas bardzo ważne, mogliśmy poczuć się jedną wspólnotą – mówi Agnieszka. – A jeszcze ważniejsze dla młodzieży, która przygotowuje się do bierzmowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Utalentowani młodzi mogli służyć śpiewem, grą, ale także pomocą przy sprzątaniu po koncercie. A przy okazji odnaleźć się jako ci, którzy są potrzebni w parafii.
– Wielkanocne spotkanie było spontaniczne – opowiada ks. Mateusz Bartkowski, pomysłodawca parafialnego uwielbienia. – Zasiewem do niego była homilia ks. Sebastiana Żyły, wikariusza, podczas Wigilii Paschalnej, w której zaznaczał wielokrotnie, że zmartwychwstania Jezusa nie można przeżywać samemu, ale we wspólnocie Kościoła.