Chorzelów to niewielka miejscowość k. Mielca w diecezji tarnowskiej. To właśnie tam od ponad 200 lat rozwija się kult łaskami słynącego obrazu Matki Bożej. Obrazu, który w cudowny sposób wybrał Bóg na miejsce udzielania nadzwyczajnych łask i cudów.
Z głębokiej wiary
Sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Chorzelowie to miejsce o głębokim znaczeniu religijnym i historycznym. Ostatnie lata to czas dużego rozwoju dla sanktuarium. Dziś to ważny ośrodek kultu maryjnego w diecezji tarnowskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Ta historia zrodziła się z głębokiej wiary i związana jest z obecnością w Chorzelowie rodziny hrabiów Tarnowskich – opowiada ks. Andrzej Rams, kustosz sanktuarium i proboszcz parafii. – To właśnie ta rodzina miała swoje wielkie nabożeństwo do Świętej Rodziny z Nazaretu. Dlatego w ich rodowej siedzibie – w pałacu w Dzikowie k. Tarnobrzega znajdował się wizerunek Świętej Rodziny. W 1678 r. Tarnowscy przekazują swój obraz ojcom dominikanom z Tarnobrzega. Powstaje kolejny obraz Świętej Rodziny. Kilkadziesiąt lat później, w 1813 r., hrabia Michał Tarnowski przybywa do Chorzelowa. Przywozi wtedy obraz Świętej Rodziny z kaplicy pałacowej w Tarnobrzegu. Rok później zostaje on przekazany do parafii w Chorzelowie.
Reklama
Od tego czasu wizerunek Świętej Rodziny towarzyszy mieszkańcom Chorzelowa i całego regionu. Rośnie kult i zdarzają się pierwsze cuda. Parafialne kroniki mówią o przypadkach uzdrowień z nieuleczalnych chorób. – To miejsce ma jakąś szczególną atmosferę. Stąd nie chce się wychodzić. Ludzie czują się tutaj bardzo spokojnie – zaznacza ks. Rams.
Misja założenia
Z roku na rok parafia w Chorzelowie zmienia swój charakter i przyciąga wiernych z różnych stron. Dostrzegają to kolejni biskupi tarnowscy, którzy powołują specjalistów i zaczynają dokumentować przypadki łask i uzdrowień. W 2001 r. ks. Andrzej Rams, kapłan diecezji tarnowskiej, który do tej pory był misjonarzem na Ukrainie, otrzymuje zadanie od ówczesnego biskupa Wiktora Skworca: ma zostać proboszczem w Chorzelowie i doprowadzić do powstania sanktuarium. – Kompletnie nie wiedziałem, gdzie jest Chorzelów. Nie znałem tej części diecezji. Wszedłem do świątyni. Zobaczyłem ten niezwykły wizerunek Maryi i wszystko zrozumiałem. Obiecałem Matce Bożej, że zrobię co w mojej mocy, żeby to miejsce stało się sanktuarium i żeby rozwinął się kult – wspomina po latach ks. Andrzej.
Nowy proboszcz zaczął od gromadzenia dokumentacji i organizowania sanktuarium. Księga łask rejestrowała kolejne przypadki cudownej ingerencji Boga w życie ludzi. W 2003 r., podczas wizytacji biskupa, padła propozycja ustanowienia tytułu dla Matki Bożej. Została Ona wtedy nazwana Królową Rodzin. Ten tytuł był naturalną odpowiedzią na to, z czym przychodzili wierni do tego miejsca, prosząc Matkę Bożą o opiekę nad swoimi rodzinami.
Sanktuarium i koronacja
Reklama
Oficjalnie sanktuarium w Chorzelowie ustanowiono w 2008 r. Stało się to w momencie 100. rocznicy konsekracji kościoła i 30. rocznicy intronizacji cudownego obrazu. Ten fakt przyciągał kolejne osoby, które prosiły tutaj Matkę Bożą o pomoc. To był jasny znak, żeby zacząć starania o koronację obrazu Matki Bożej.
Pan Bogdan wraz z żoną Sabiną odwiedza sanktuarium w Chorzelowie, kiedy tylko mają na to czas. Ma za co dziękować. Kilkanaście lat temu usłyszał wyrok. Lekarze zdiagnozowali u niego raka jelita grubego. Twierdzili, że sprawa jest beznadziejna. I w tym momencie, jak wspomina nasz rozmówca, w sposób niezwykły z pomocą przyszła Matka Boża. – To było w 2008 r. Kiedy o chorobie dowiedział się ksiądz proboszcz, zapewnił mnie, że w Chorzelowie codziennie będzie odprawiana Msza św. w mojej intencji. Dziś po latach wiem, że stał się cud. Zostałem całkowicie uleczony. Żyję już kolejny rok po tych wydarzeniach i nie ma żadnego śladu po chorobie – opowiada p. Bogdan. I dodaje, że Matka Boża z Chorzelowa pomagała już od dawna.
Znane są przypadki cudownych interwencji dla tych, którzy potrzebowali ratunku w czasach II wojny światowej. Pan Bogdan opowiada: – Niemcy mieli rozstrzelać kilkudziesięciu mieszkańców wsi Malinie k. Chorzelowa. Prawie całą wioskę, w tym także moją mamę. Ludzie czekający na śmierć modlili się w sposób szczególny do Matki Bożej i, co ciekawe, odstąpiono od wykonania rozkazu.
Reklama
Znana jest też historia cudownego ozdrowienia wieloletniego rezydenta parafii w Chorzelowie ks. kan. Stanisława Duszkiewicza, emeryta, byłego proboszcza parafii Trzciana, który nagle dowiedział się o bardzo ciężkiej chorobie nowotworowej. Proboszcz Rams wspomina: – Ksiądz kanonik był naszym rezydentem w Chorzelowie. Od razu po tej szokującej informacji uruchomiliśmy „modlitewny szturm” do Matki Bożej. Lekarz onkolog powiedział nam, że jest to rak kości i że prawdopodobnie zostały księdzu tylko 3 miesiące życia. To było w 2016 r., czyli rok przed koronacją obrazu. Przebieg choroby był koszmarny. Ksiądz kanonik leżał i bardzo cierpiał. Cała ta historia jednak zmieniła bieg. Po dokładnych badaniach w szpitalu onkologicznym dowiedzieliśmy się, że w organizmie nie ma komórek rakowych. Z poziomu naukowego to przypadek nie do wyjaśnienia. Ksiądz kanonik w 2017 r. był żywym przykładem cudownej interwencji Matki Bożej. Przeżył kolejne lata – zmarł w 2020 r.
Koronacja obrazu koronami papieskimi miała miejsce 9 września 2017 r. Uroczystość przyciągnęła do Chorzelowa setki tysięcy pielgrzymów. Głównym konsekratorem był abp Wiktor Skworc, który wtedy był już biskupem katowickim. Towarzyszył mu obecny ordynariusz diecezji – bp Andrzej Jeż, a także kilku innych biskupów i kilkudziesięciu duchownych.
Sanktuarium dzisiaj
Obecnie sanktuarium w Chorzelowie to prężnie działający ośrodek duszpasterski. Co roku odbywają się tu liczne uroczystości religijne, pielgrzymki, a także rekolekcje. Szczególnym czasem jest główny odpust sanktuaryjny, który odbywa się we wrześniu. Rozbudowuje się infrastruktura. Przy plebanii powstał budynek, który będzie pełnił rolę zaplecza dla odwiedzających to miejsce pielgrzymów. W sanktuarium od 1908 r. pracują siostry franciszkanki Rodziny Maryi. Aktywnie włączają się w szerzenie kultu maryjnego. Pracują w lokalnych szkołach, a w parafii zajmują się zakrystią i prowadzą różne grupy parafialne.