Reklama

Polska

Abp Hoser: Nie możemy być obojętni wobec uchwalanego prawa ponieważ wyznacza ono normy dla wszystkich

- Nie możemy być obojętni wobec uchwalanego prawa ponieważ wyznacza ono normy dla całego społeczeństwa - powiedział abp Henryk Hoser w Sanktuarium Świętej Rodziny w Studziannej. Zgodnie z tradycją w święto patronki Europy św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein) biskup diecezji warszawsko-praskiej spotkał się z uczestnikami Pieszej Praskiej Pielgrzymki Rodzin Totus Tuus i odprawił dla nich Mszę świętą. W homilii przypomniał o godności ludzkie osoby i wartości ludzkiego życia.

[ TEMATY ]

abp Henryk Hoser

razem.tv

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Idziemy na Jasną Górę żeby odnowić w sobie Słowa Życia, żeby ukazać kim jest człowiek, jaką ma wartość oraz z jakim szacunkiem należy odnosić się do ludzi - zwłaszcza tych najmniejszych i najsłabszych, którzy nie mogą sami się bronić, którzy są zupełnie zależni od innych. Nie chodzi tu tylko o niepełnosprawnych ale także o tych, którzy jeszcze się nie narodzili, bo ludzie nie dają im się narodzić, bo zabraniają im poznać Boga w życiu ziemskim, bo pozbawiają ich zasług własnego dążenia do nieba - powiedział abp Hoser.

Przestrzegł on przed deprecjonowaniem osób i ściąganiem ich w dół w kierunku tego, co jest złe. - Nie możemy być obojętni wobec tego, co się uchwala jako prawo, bo prawo jest normatywne, czyli wyznacza normy dla całego społeczeństwa. Winno zatem opierać się na odczytywaniu tego, kim jest człowiek. Tymczasem, jak stwierdził abp Hoser - mamy dziś do czynienia z sytuacją, w której dochodzi od uchwalania prawa przeciwnego ludzkiej naturze, która jak przypomniał - nie jest tylko naturą katolicką, ale powszechna czyli taką, która łączy wszystkie osoby. - Jeżeli zignorujemy to, jeżeli sprowadzimy człowieka tylko do materiału biologicznego, to dobrych czasów sobie nie szykujemy - ostrzegł bp warszawsko-praski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stwierdził, że podobnie jak dwa tysiące lat temu potraktowano Jezusa Chrystus, tak dziś współczesny świat traktuje Kościół lekceważąc a niekiedy nawet kpiąc sobie z tego, co głosi. Jak wielu nazywa go dziś zawalidrogą, czy źródłem zła. - To nieustanne deprecjonowanie wartości i znaczenia obecności Bożej w naszym społeczeństwie jest naszym największym błędem. Jest to również źródłem niepokoju wszystkich wierzących. Stąd idąc na Jasną Górę prośmy Boga o odnowienie dla naszego narodu - zaapelował abp Hoser.

32. Piesza Praska Pielgrzymka Rodzin Totus Tuus wyszła z Sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Warszawie 5 sierpnia. Na Jasną Górę pątnicy dotrą 14 sierpnia. Mimo upałów z dnia na dzień pielgrzymów przybywa. Obok młodzieży i osób starszych idzie także spora liczba małżeństw z małymi dziećmi. Najmłodsi przemierzają pielgrzymi szlak w wózkach lub na ramionach rodziców. Natomiast dzieci w wieku od 6 do 12 lat idą w grupie białej, którą opiekuje się kleryk Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej.

2015-08-10 08:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa ma sanktuarium św. Ojca Pio

Od dziś Warszawa ma sanktuarium św. Ojca Pio. Arcybiskup Henryk Hoser wyniósł do tej rangi usytuowany na stołecznym Gocławiu kościół pod wezwaniem włoskiego stygmatyka. W czasie uroczystości nazwał on kapucyna - Janem Vianney’em XX wieku, który poprzez modlitwę, pokutę i posługę konfesjonału wyrywał ludzi ze szponów szatana otwierając im drogę do życia w Bożej łasce.

Biskup warszawsko-praski w homilii zwrócił uwagę, że drogę do Boga i człowieka Ojciec Pio okupił ogromnym cierpieniem swojego ciała i duszy. Umiłowanie Krzyża Chrystusa było centralną osią jego życia. Nosił w sobie wielką ranę duszy, do której doszły w wieku 18 lat stygmaty. - Jego życie było trudne, zaprawione goryczą, ponieważ mając dar widzenia ludzkiej duszy widział grzechy poszczególnych osób oraz zatwardziałość ich serc. Wobec penitentów którzy sami się usprawiedliwiali był bardzo surowy, natomiast wobec tych którzy okazywali skruchę był ciepły i serdeczny, jednym słowem ojcowski – mówił abp Hoser.
CZYTAJ DALEJ

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Sukces mierzy się ciężką pracą! [Felieton]

2025-09-29 10:39

PAP/EPA/ROLEX DELA PENA

Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.

Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję