Reklama

Kościół

Przysłowia z Biblii

To, że przysłowia są mądrością narodów, jest niezaprzeczalnym faktem. A co dopiero powiedzieć o przysłowiach pochodzących z Biblii! To prawdziwe top of the top wśród przysłów, po które często sięgają nawet ci, którzy od Kościoła się odżegnują.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od starożytności Pismo Święte jest nie tylko źródłem wiary, ale też inspiracją dla literatury oraz języka. Pochodzi z niego wiele motywów i tematów, a także obrazów, powiedzeń i przysłów. Przeważnie nie zdajemy sobie sprawy z ich pochodzenia. Zacznę tu od przysłów, czyli utartych maksym odnoszących się do rozmaitych sytuacji, a nie tylko do tej, w której kiedyś zostały wypowiedziane.

Zachęty

„Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Regułę tę spopularyzowała Księga Tobiasza, w której przekładach występują różne jej warianty (Biblia Tysiąclecia: „Czym sam się brzydzisz, tego nie czyń nikomu!” – Tb 4, 15a). Biblia powtarza tu zapewne zdanie obiegowe, gdyż podobne myśli pojawiały się w różnych miejscach: w dawnym Egipcie, w starożytnej Grecji, w Chinach. Hillel, rabin z I wieku przed Chr., miał uważać tę zasadę za posumowanie Prawa Mojżeszowego. Pierwszy po Nowym Testamencie utwór chrześcijański – Didache cytuje ją na początku, jednym tchem z przykazaniem miłości Boga i bliźniego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jezus wypowiedział zdanie podobne, też pomyślane jako podsumowanie Starego Testamentu: „Wszystko zatem, co chcielibyście, żeby ludzie wam czynili, tak i wy im czyńcie” (por. Mt 7, 12). To pozytywne ujęcie nazwano w nowszych czasach „złotą regułą”.

Reklama

„Szukajcie, a znajdziecie”. Te znane słowa Jezusa odnoszą się zasadniczo do wytrwałej modlitwy. Całe zdanie brzmi: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” (Mt 7, 7). W sensie przenośnym można to odnieść do wszelkich starań. Wysiłek popłaca. Czasami jednak mówi się tak z ironią.

„Włos z głowy wam nie spadnie”. Ta obietnica Jezusa dotyczyła zasadniczo katastrof, które poprzedzą czasy ostateczne, a które nie dotkną ludzi wiernych Bogu (por. Łk 21, 18). Jako przysłowie stosuje się ją do każdej obietnicy bezpieczeństwa.

„Wiara góry przenosi”. Przysłowie to jest oparte na dłuższym zdaniu Jezusa, który z obrazową przesadą mówił tak o skuteczności głębokiej i ufnej wiary: „Zaprawdę, powiadam wam: Kto powie tej górze: «Podnieś się i rzuć się w morze», a nie wątpi w duszy, lecz wierzy, że spełni się to, co mówi, tak mu się stanie” (Mk 11, 23). Silne przekonanie sprzyja osiągnięciu celu, choćby się to wydawało niemożliwe.

„Nie samym chlebem żyje człowiek”. Słowami tymi Jezus odpowiedział szatanowi, gdy ten kusił Go, by zaspokoił głód (por. Mt 4, 4). Całość pochodzi ze Starego Testamentu i brzmi: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (por. Pwt 8, 3). Przysłowie to stosuje się szerzej, żeby przypomnieć o istnieniu potrzeb człowieka wyższych niż czysto materialne.

Reklama

„Kto nie jest przeciwko nam, jest z nami”. Tymi słowami Jezus zalecił uczniom, żeby nie przeszkadzali ludziom zwalczającym zło w Jego imię, nawet jeśli nie należą oni do ich grona (por. Mk 9, 40; Łk 9, 50). Zapewne zacytował tu myśl szerzej wówczas znaną. Juliusz Cezar miał rzec, że stronnicy Pompejusza mają za wrogów wszystkich, którzy nie są z nimi, on zaś ma za zwolenników wszystkich tych, którzy nie są przeciwko niemu. Jest to ogólna reguła postępowania, sprzyjająca pozyskiwaniu ludzi.

Przestrogi

„Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada”. Obraz ten został wzięty z Psalmu 7, 16-17, w którym kopanie dołu ma już taki sens przenośny. „Wykopał dół i pogłębił go, lecz wpadł do jamy, którą przygotował. Jego złość obróci się na jego głowę”.

„Pycha poprzedza upadek”. Tę życiową obserwację znajdziemy w Księdze Przysłów: „Duch pyszny poprzedza upadek” (por. 16, 18b). Idea ta była dobrze znana również w Grecji, czego odbiciem jest choćby los Kreona w Antygonie Sofoklesa.

„Pierwsi będą ostatnimi” (por. Mt 20, 16 i in.). Jezus wielokrotnie karcił elity żydowskie i w ogóle ludzi zadowolonych z siebie, ostrzegając ich, że wcale nie są najbliżej Boga i zbawienia. Na ich miejsce będą powołani ci z ich punktu widzenia ostatni. Odnosi się to przenośnie do upadku wszelkich przywódców i elit.

„Ślepy prowadzi ślepego”. W taki karykaturalny sposób Jezus przedstawił sytuację, w której przywódcy i nauczyciele, choć sami są ignorantami, chcą prowadzić i nauczać innych (por. Mt 15, 14). Prowadzi to do zguby jednych i drugich, „obaj w dół wpadną”. Przestrogę tę można stosować do każdej społeczności, w której i politycy, i ich zwolennicy działają głupio.

Reklama

„Kto nie chce pracować, niech nie je”. Święty Paweł stwierdził to, oczywiście, z przekąsem: kto nie chce pracować, nie powinien też jeść... Skrytykował w ten sposób nierobów i siewców zamieszania (por. 2 Tes 3, 10). Lenin i bolszewicy na podstawie tych słów utworzyli hasło: „Kto nie pracuje, ten nie je”, i wprowadzili obowiązek pracy, dążąc do wyniszczenia ludzi dla nich niepotrzebnych, starców czy bezrobotnych.

„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”. Te słowa Jezusa skierowane do galilejskich słuchaczy (por. Mt 7, 1; Łk 6, 37) mają, oczywiście, walor powszechny. Każdemu można wskazać, że skorzy do potępiania innych sami mogą zostać surowo ocenieni.

Reguły życiowe

„Nic nowego pod słońcem”. Zasada, że w życiu mnóstwo sytuacji się powtarza, znana jest z biblijnej Księgi Koheleta. Popularna jest wersja łacińska przysłowia – nihil novi sub sole, przez co niektórzy myślą, że pochodzi ono z łaciny.

„Oko za oko, ząb za ząb”. Jest to fragment dłuższego zdania ze Starego Testamentu: „Oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec” (Wj 21, 24-25). Powiedzenie to miało od początku charakter przysłowia, które wyrażało zasadę odpłaty, czyli kary czy zemsty proporcjonalnej do przestępstwa. Zasadę tę zacytował i skrytykował Jezus (por. Mt 5, 38), wskazując, że nie należy się mścić i rewanżować złem. Przysłowie niesie więc krytykę takich metod.

„Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju”. Ta ogólna obserwacja wywodzi się ze zdania Jezusa, który po odrzuceniu przez mieszkańców Nazaretu powiedział: „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony” (Mk 6, 4 i teksty paralelne).

Reklama

„Spadły mu łuski z oczu”. Słowami tymi w Dziejach Apostolskich zostało opisane odzyskanie wzroku przez św. Pawła (por. Dz 9, 18). Stosuje się je jednak do każdej sytuacji, gdy ktoś nagle dostrzega prawdę, która była ukryta lub podstępnie zamaskowana.

„Co cesarskie, cesarzowi”. Zdanie to jest wyrwane ze znanego opowiadania z Ewangelii. Przeciwnicy zapytali Jezusa, czy należy płacić podatki cesarzowi rzymskiemu – czyli okupantowi. Podstęp polegał na tym, że gdyby Jezus potwierdził, naraziłby się patriotom żydowskim, a gdyby zaprzeczył, naraziłby się władzy rzymskiej. Jezus, pokazując wizerunek cesarza na monecie, odparł, że należy „oddać cesarzowi to, co cesarskie, a Bogu to, co należy do Boga” (por. Mt 22, 21 i teksty paralelne).

Należy zatem spełniać obowiązki wobec państwa. Jako przysłowie zdanie to usprawiedliwia podporządkowanie się władzy i ustępstwa wobec niej. Niestety, często zapomina się o drugiej połowie zdania: „a Bogu to, co należy do Boga”. Kto wie o Bogu, rozumie, że sprawy Boże mają pierwszeństwo. Spełnianie wymagań władzy nie może naruszać tego, co winniśmy Bogu, czyli wiary i posłuszeństwa prawu moralnemu.

2024-10-15 14:11

Ocena: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słuchać będziecie

On im odpowiedział: „Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: „Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie zrozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił”. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło zobaczyć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.

Przykro jest czytać Jezusowe słowa o żyznej ziemi i wydawaniu obfitego plonu, kiedy siedzi się w ciemną, burzową noc przed czystą kartką papieru, mając w głowie jedynie niepokój o jutro, poczucie beznadziei i zmarnowania czasu, jaki otrzymało się od Boga. Mroczne myśli nie pozwalają dopuścić tej jednej jasnej, pewnej i ufnej. Zawsze, kiedy słyszę ten fragment Ewangelii, zastanawiam się, jaką ziemią jestem. Kiedyś wydawało mi się, że tą skalistą, na której ziarno przyjmuje się szybko, ale na której nie może zapuścić korzeni i natychmiast obumiera, napotkawszy najmniejszą przeszkodę. Znacie ten łatwy optymizm po rekolekcjach, skupionej lekturze Pisma Świętego czy modlitwie brewiarzowej? Ten, który znika podobnie szybko, jak się pojawił? Ja znam go aż nazbyt dobrze. W ostatnim czasie jednak znajduję w sobie raczej mnóstwo cierni, które skutecznie zagłuszają ziarno i czynią je zupełnie bezowocnym. Czytam dla siebie słowa o tych, którzy słuchają, a nie rozumieją, patrzą, a nie widzą. Zmarnowany trud, zmarnowany dar i żal zalewający to wszystko jak gęsta smoła, nie pozwalający uczynić najmniejszego kroku w jakimkolwiek kierunku. Ile jeszcze dni zostanie mi dane, żeby przełamać ten impas, oczyścić w sobie choć mały kawałek gleby dla słowa, które daje życie? Czy zdążę to zrobić? Czy zdołam? W takich okolicznościach trudno nie dopuścić do siebie pretensji do Pana Boga. Żeby uwolnić się od poczucia winy, trzeba koniecznie znaleźć innego odpowiedzialnego. Dlaczego Jezus tak spokojnie mówi o tych, którzy nie mają, a którym w dodatku zostanie zabrane i to, co posiadają? Gdzie tu jest sprawiedliwość? Czy naprawdę moją winą jest to, że nie rozumiem Bożego słowa? Czy naprawdę winą ateistów jest to, że nie przekazano im wiary albo że katolicy tak im ją obrzydzili swoim zachowaniem, że mogli już tylko ją odrzucić? Od razu jednak karcę się za tak nieuczciwy wybieg. Nie znam przecież tego sposobu, którym Bóg posługuje się, żeby dotrzeć do serca drugiego człowieka. Ani też tego, który zamierzył dla mnie. Pan Bóg patrzy na nas jednocześnie z najgłębszych głębi nas samych i z nieskończonego dystansu galaktyk, obojętnie obracających się nad nami od bilionów lat. W Jego spojrzeniu ścieżki naszego życia, tak chaotyczne i tajemnicze dla nas, przecinają się z zegarmistrzowską precyzją tak, żeby dać nam największą szansę na przyjęcie Jego słowa. Jeżeli pozwolimy je w sobie zasadzić, nie zatrzymując się jedynie na tym, co ułomne i skończone, i co zostanie nam przecież w końcu odebrane, to ten zalążek nieskończoności i pełni będzie rozwijał się w nas Bożą mocą. Przyjdzie czas, kiedy uwolnieni od niemocy zrozumienia, ujrzymy go w pełnym rozkwicie w Bogu.
CZYTAJ DALEJ

Czy będzie proces beatyfikacyjny prof. Włodzimierza Fijałkowskiego?

2025-06-12 07:19

[ TEMATY ]

Prof. Włodzimierz Fijałkowski

Fundacja Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia

Prof. Włodzimierz Fijałkowski

Prof. Włodzimierz Fijałkowski

6 czerwca br. kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki, przyjął przedstawicieli Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia (PFROŻ). Celem spotkania było przedstawienie działań pomocowych i edukacyjnych podejmowanych przez PFROŻ, a także argumentacji dotyczącej wcześniej złożonego wniosku o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego prof. Włodzimierza Fijałkowskiego – wybitnego lekarza ginekologa-położnika, humanisty, twórcy Szkoły Rodzenia, który pomimo dramatycznego doświadczenia więźnia Auschwitz-Birkenau szedł drogę pozytywnego, w pełni chrześcijańskiego zaangażowania na rzecz rodziny, rodzicielstwa, poczęcia i narodzin człowieka oraz ochrony jego życia.

Nawiązano do wniosku Federacji w tej sprawie z 18 marca 2023 r. Podkreślono, że chociaż od śmierci prof. Fijałkowskiego minęły już 22 lata, pamięć o nim, jego postawie i dokonaniach nadal jest żywa nie tylko wśród rodziny i bliskich przyjaciół, ale również w szerokich kręgach społeczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Jak on to robił? – Charakterystyka kaznodziejstwa ks. Piotra Pawlukiewicza

2025-06-12 20:00

[ TEMATY ]

książka

ks. Piotr Pawlukiewicz

RTCK

Ks. Piotr Pawlukiewicz

Ks. Piotr Pawlukiewicz

Ks. Piotr Pawlukiewicz był jednym z najbardziej charyzmatycznych i cenionych polskich kaznodziejów. Rekolekcjonista, duszpasterz akademicki, wykładowca homiletyki i autor wielu książek, przyciągał tłumy dzięki swojej autentyczności, poczuciu humoru i odwadze w poruszaniu trudnych i kontrowersyjnych tematów. W książce "Moją misją było gadanie o Panu Bogu. Czyli ks. Piotr Pawlukiewicz na ambonie" widzimy jego pasję do głoszenia Słowa Bożego oraz wpływ, jaki wywarł na współczesne duszpasterstwo i życie Kościoła w Polsce.

Przedstawiamy fragment książki "Moją misją było gadanie o Panu Bogu. Czyli ks. Piotr Pawlukiewicz na ambonie". Więcej: ksiegarnia.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję