Reklama

Edytorial

Edytorial

Ślady

By pokochać Warszawę, trzeba umieć na nią patrzeć, zejść z utartych szlaków, patrzeć pod nogi. Uważnie czytać jej ślady...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była zbyt duża w małym pokoju mieszkania pod nowym adresem, ponad 200 km od pierwszego lokum. Zbyt duża w pokoju, ale w sam raz na historię, którą mieściła. Niewiele udało się mojej babci, wypędzonej z Warszawy podczas powstania, przywieźć po wojnie z ocalałego mieszkania przy Belwederskiej. Zagnieździli się tam już nowi lokatorzy, dobrani z powojennego „klucza”. Do Częstochowy trafiły mały kredens, tremo i wspomniana szafa z potężnymi szufladami i kilkoma śladami po kulach na politurze. Był piękny letni dzień, gdy przy otwartym szeroko oknie babcia krzątała się po pokoju. W pewnym momencie z wilii naprzeciwko, zajętej przez okupantów, padła seria z karabinu maszynowego. Przez ponad 30 lat patrzyłam na te wojenne ślady na szafie, zanim zastąpiła ją nowa. Nowa, bardziej pasująca do wnętrza i pozbawiona dramatycznej historii. Po starej pozostał jednak trwały ślad w mojej pamięci. Rodzinna historia. Rodzinny kod genetyczny.

Reklama

Można to miasto kochać albo pałać do niego nieskrywaną niechęcią. Mało kogo bowiem Warszawa pozostawia obojętnym. Do miłości zmusić się nie da, ale przynajmniej może warto wiedzieć, że Warszawa to nie tylko warszawka, gdzie toczy się budząca niechęć polityka, to nie tylko gonitwa korposzczurów. Symbolami tego miasta nie są Pałac Kultury i Dworzec Centralny. Warszawa to miasto historia, z rozmysłem niszczone przez Hitlera i Stalina, miasto niepokonane, które podniosło się z ruin. Być może, by pokochać Warszawę, trzeba umieć na nią patrzeć, zejść z utartych szlaków, patrzeć pod nogi. Uważnie czytać jej ślady... Dla mnie ważne są te ślady. Nosząca do dziś „rany” po kulach furtka otwierająca ul. Profesorską. Ostrzelane ogrodzenie przy Francuskiej 4 i dom przy Grottgera 14. Oznakowanie punktu opatrunkowego przy Tamka 45, napis na murze kamienicy w podwórku przy Brackiej 5: „Antek Rozpylacz pochowany został na Cmentarzu Powązki Wojskowe” i te w innych miejscach – „Sprawdzono, min nie ma”, ślady krwi powstańca na marmurowej posadzce w siedzibie Muzeum Ziemi. Włazy kanałów, choćby te na środku jezdni pl. Krasińskich, Nowym Świecie, Dworkowej. Tych śladów jest znacznie więcej. Liczone są jeśli nie w tysiącach, to przynajmniej w setkach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warszawa to jej bohaterowie – obrońcy miasta z września ’39, członkowie państwa podziemnego i powstańcy, którzy choć zwyciężeni i przez lata umniejszani, na trwale zapisali się w historii. Warszawskie dzieci – wychowane do ofiarności nie wahały się oddać krew za każdy kamień swojego miasta. Warszawa to w końcu groby, którymi, zanim przeprowadzono ekshumacje, usłane było całe miasto, jego ulice, parki i podwórka. Podczas 63 dni powstania zginęło ok. 16 tys. powstańców i, jak się obecnie ocenia, 140 tys. cywilów.

Żeby dostrzec te ślady, trzeba o nich wiedzieć i chcieć o nich wiedzieć. Nieocenioną rolę w podtrzymywaniu pamięci i przybliżaniu wiedzy z tego okresu odgrywa działające od 20 lat Muzeum Powstania Warszawskiego, które, jak napisał Wojciech Bobrowski, „jest redutą walki o pamięć, o nasze prawo do dumy i godności” (s. 14-15). Dzięki pracy historyków placówka ta wnosi także wkład w odkrywanie tajemnic, jakich wiele jeszcze skrywa Powstanie Warszawskie. „Docierają do nas różne zbiory, często znalezione w jakiejś skrytce, gdzieś w mieszkaniu. Warszawa, mimo tych potwornych zniszczeń, kryje jeszcze tajemnice” – mówi w rozmowie z Niedzielą Jan Ołdakowski, dyrektor muzeum. „Niedawno trafił do nas dziennik zaprzyjaźnionej z nami znanej aktorki Aliny Janowskiej” (s. 10-13). Źródłem informacji są żyjący bohaterowie tamtych dni, ok. 390 powstańców, z którymi muzeum utrzymuje kontakt. „Dla nich najważniejsze wydaje się to, że dali radę, mimo że to były 2 miesiące potwornej walki, gehenny, niewyobrażalnego trudu i poświęcenia” – podkreśla dyr. Ołdakowski.

Ile w nas z ich pełnej poświęcenia postawy? Ich miłość do ojczyzny aż do ofiary z życia budowała się w rodzinach i szkołach, które wychowywały młodzież na fundamencie wartości chrześcijańskich. Dziś te fundamenty są podkopywane, o czym świadczy zamach Ministerstwa Edukacji Narodowej na lekcje katechezy w szkole. Nie bądźmy obojętni. Wraz z trzema innymi tygodnikami katolickimi – Gościem Niedzielnym, Przewodnikiem Katolickim i Idziemy – podejmujemy akcję pod hasłem: „TAK dla religii w szkole. Protest wobec dyskryminacji dzieci i młodzieży”. Do przyszłego numeru dołączony będzie formularz z tekstem protestu – wystarczy go podpisać i wysłać na podany w nim adres. To będzie nasz głos w obronie wartości. Nasz ślad.

2024-07-23 14:01

Ocena: +10 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zło przekute w dobro

Jeszcze nie musimy składać ofiary z życia, ale coraz częściej przyznanie się do Chrystusa i obrona Kościoła wymagają od nas odwagi.

Był piątek 9 sierpnia 1991 r. Po wieczornej Mszy św. o godz.19 do klasztoru Franciszkanów w Pariacoto zaczęli dobijać się terroryści ze Świetlistego Szlaku. Drzwi otworzył o. Zbigniew, po chwili stanął w nich o. Michał, jeszcze nieświadomi, że rozpoczyna się ich ostatnia droga. Wydarzenia potoczyły się szybko. Ojcowie zostali pojedynczo wyprowadzeni z klasztoru i wywiezieni przez terrorystów wraz z wójtem wioski Justinem Masa i s. Bertą Hernandez, służebniczką Najświętszego Serca Pana Jezusa, która do samochodu weszła dobrowolnie. Terroryści skierowali się w góry, do Pueblo Viejo, gdzie znajdowało się Pariacoto przed trzęsieniem ziemi. Po drodze wypychnęli s. Bertę z samochodu. Tam, niedaleko ruin dawnego kościoła parafii, odebrali uprowadzonym życie. Ojciec Michał został zabity strzałem w głowę, o. Zbigniew zginął od strzałów w głowę i kręgosłup. Zginął również wójt Pariacoto. Jak wspomina s. Berta, świadek wydarzeń, już w samochodzie odbył się „sąd” nad misjonarzami. Ich winą było głoszenie pokoju i „usypianie” mieszkańców okolic religią, przez co sprzeciwili się oni rewolucji. W 2015 r. o. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski zostali beatyfikowani. Na ich grobowcach parafianie umieścili napis: „Mocni w wierze, płonący miłością, posłańcy pokoju aż do męczeństwa”.
CZYTAJ DALEJ

Powódź uderza w diecezję świdnicką. Dramat mieszkańców Kotliny Kłodzkiej

2024-09-15 11:22

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

powódź

powódź w Polsce (2024)

archiwum parafii

Kłodzko w dniu 15 września 2024 r. W oddali kościół ojców franciszkanów.

Kłodzko w dniu 15 września 2024 r. W oddali kościół ojców franciszkanów.

W niedzielę 15 września południowe części naszego kraju, w tym tereny diecezji świdnickiej, stanęły w obliczu katastrofy, która do złudzenia przypomina powódź tysiąclecia z 1997 roku. Tamy Nysy Kłodzkiej, choć wzmocnione przez lata, nie zdołały zatrzymać potężnych fal, które rozlały się po miastach i wsiach Kotliny Kłodzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Liturgia w praktyce i w teorii

2024-09-16 17:16

[ TEMATY ]

liturgia

Zielona Góra

IFT Zielona Góra

ks. Rafał Witkowski

ks. Bartosz Warwarko

ks. Bartosz Warwarko

W nowym roku formacji Studium Liturgiczne działające w ramach IFT w Zielonej Górze poszerza ofertę kursów dla diecezjan.

Od roku w Instytucie Filozoficzno-Teologicznym im. Edyty Stein wierni z naszej diecezji mogą zdobywać wiedzę z liturgii w ramach kursów „Teologii szytej na miarę”. Dotychczas w ramach Studium Liturgicznego można było podjąć roczny kurs na kierunku Ceremoniarz zespołu liturgicznego albo Precentorka pozaprezbiterialnej służby liturgicznej kobiet. Od października 2024 wystartują nowe kierunki. Jednym z nich jest roczny kurs pod tytułem: Animator parafialnych zespołów liturgicznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję