Reklama

Wiara

Wiara i życie

Z miłości do wnuka

Ma 63 lata i na co dzień pracuje jako doradca podatkowy, tonąc w fakturach, wyliczeniach i urzędowych pismach. Z miłości do niepełnosprawnego wnuka okrąży całą Polskę, i to na rowerze.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To już druga wyprawa Jana Baranika, dzięki której chce pomóc spełnić marzenie wnuka o jego samodzielności. W sierpniu 2023 r. przeszedł Główny Szlak Beskidzki, mierzący ponad 500 km.

Dziadek, który przenosi góry

Pan Jan w ubiegłym roku wyruszył na ponad 500-kilometrową wyprawę Głównym Szlakiem Beskidzkim. Trasa wiodła od Wołosatego w Bieszczadach do Ustronia w Beskidzie Śląskim. Pokonanie tak trudnego szlaku miało jeden ważny cel: zebranie środków na terapię ukochanego wnuka, który urodził się jako skrajny wcześniak, w 27. tygodniu ciąży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wskutek powikłań okołoporodowych, wylewów krwi do mózgu i silnego niedotlenienia chłopiec zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym, wrodzoną i skomplikowaną wadą układu moczowego, zaburzeniami integracji sensorycznej, opóźnieniem psychoruchowym. Niedawno u Olinka zdiagnozowano ADHD oraz spektrum autyzmu. Medycy nie dawali dziecku szans na przeżycie. Mimo tragicznych rokowań znakomicie widzi, ma bardzo duży talent matematyczny, jest bystry i ma wiele do powiedzenia. Interesuje się sportem, motoryzacją i trenuje na rowerach biegowych dla dzieci z porażeniem mózgowym. Wymaga codziennej rehabilitacji i ćwiczeń. – Uczęszcza na zajęcia fizjoterapii, terapii ręki, psychologiczne, neurologopedyczne i terapii umiejętności społecznych. Jest pod stałą opieką neurologów, ortopedów, nefrologów, urologów, immunologów, okulistów, laryngologów. Olinek nosi ortezy na nogach, jeździ na wózku inwalidzkim – wylicza Agnieszka Jóźwicka, mama 7-latka.

Leczenie już daje widoczne rezultaty, ale wciąż potrzeba było nowych środków, aby móc je kontynuować. – Pewnego dnia zobaczyłem reportaż w telewizji o tym, że dwóch mężczyzn idzie z południa na północ Polski, aby zdobyć pieniądze na leczenie zaprzyjaźnionego dziecka. Pomyślałem sobie, że mógłbym zrobić podobnie i zorganizować własną wyprawę. Gdy byłem na urlopie w Wiśle, dowiedziałem się o Głównym Szlaku Beskidzkim. Zdecydowałem, że połączę moją miłość do gór z konkretnym celem – opowiada Bliżej Życia z Wiarą Jan Baranik.

Podróż z misją

63-latek rozpoczął intensywne wielomiesięczne przygotowania do planowanej wędrówki. – Rozciągałem się, chodziłem na długie spacery bez obciążenia, potem z obciążeniem – najpierw 5 kg, a potem 10 kg. Ćwiczyłem wytrzymałość nóg i ogólnie organizmu. Trenowałem na górce na Ursynowie, spałem nawet 3 tygodnie w namiocie. W tym czasie systematycznie kontrolowałem stan zdrowia pod względem kardiologicznym, neurologicznym i ortopedycznym – tłumaczy.

Reklama

Bliscy bardzo bali się o jego zdrowie, p. Jan przeszedł bowiem skomplikowaną operację kręgosłupa i dużo czasu zajęło mu wracanie do względnej sprawności. – Myślałem, że samotna wyprawa będzie ciekawym doświadczeniem, że da mi chwilę spokoju i odpoczynku, ale tak się nie stało, nie na tak długiej trasie – wspomina p. Baranik. Najgorszy do pokonania był ból stóp. Ciężki plecak też stał się pewnym obciążeniem. – Szedłem przed siebie i nie planowałem swojej wyprawy od schroniska do schroniska. Miałem przy sobie suchy prowiant. Całe szczęście, że trasa nie biegła tylko szczytami gór. Mijałem sklepy, gdzie kupowałem zapasy jedzenia i uzupełniałem zapasy wody. Czułem ogromną wdzięczność, że mogę pomóc wnukowi i być dla niego wsparciem – podkreśla p. Jan. – Dla Olinka jestem gotowy zrobić wszystko, aby tylko chodził i miał jak najmniej ograniczeń – dodaje.

Rowerem dookoła Polski

Rok temu akcja trasą Głównego Szlaku Beskidzkiego zakończyła się sukcesem, a teraz dziadek Olinka nie ustaje w przygotowaniach do kolejnej wyprawy, tym razem na rowerze. Mężczyzna zamierza okrążyć Polskę na jednośladzie – od Ustronia k. Wisły, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. – Próbuję trenować możliwie najczęściej, ale nie zawsze praca mi na to pozwala. Pokonuję trasy na dystansie ok. 30-40 km, w różnych warunkach pogodowych i na różnych podłożach. Zależy mi na tym, aby przyzwyczaić organizm do różnych sytuacji. Wiosną dystans wzrośnie do 60-80 km, a już w czerwcu zamierzam rozpocząć treningi całodniowe z pełnym ekwipunkiem – wyjaśnia p. Jan.

Nasz rozmówca planuje wyruszyć w trasę 20 lipca. Zapewnia, że każdy będzie mógł do niego dołączyć. „Dziadek tylko na to czeka. Nie musisz jechać całej trasy. Możesz przejechać z dziadkiem dwa dni, możesz 10 godzin, a możesz dołączyć i na dwie godziny!” – napisał 63-latek na Facebooku. Rowerowa wyprawa ma potrwać miesiąc. Relacje z przygotowań oraz postępy w treningach można śledzić na facebookowym profilu „Dziadek Olinka”.

– Chciałbym pomóc nie tylko Olkowi, ale każdemu, kto tego potrzebuje, bo każde życie jest cenne – mówi p. Jan. – Kiedy ostatnio jedna z pań zapytała dzieci w przedszkolu, jakie mają marzenia, Olinek odpowiedział: „Chcę żyć jak najdłużej, bo ja kocham swoje życie!”. On jest dla mnie wszystkim – dodaje dziadek chłopca.

2024-05-07 08:46

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wrażliwi górą!

Niedziela Ogólnopolska 6/2017, str. 46-47

[ TEMATY ]

miłość

paffy/Fotolia.com

Współczesny świat jest coraz bardziej brutalny. Traktuje ludzi wrażliwych jak obce ciało, myśli o nich jak o nieprzystosowanych czy słabych. A w rzeczywistości wrażliwość to dar od Boga i warunek miłości

Ludzi niewrażliwych jest wokół nas coraz więcej. Być może my sami również z biegiem lat tracimy wrażliwość, którą mieliśmy w dzieciństwie i w latach dorastania.
CZYTAJ DALEJ

Matka Boża Płacząca

[ TEMATY ]

#NiezbędnikMaryjny

La Salette

Adobe Stock

Jest rok 1846. Francja przechodzi poważny kryzys, epokę fermentu i zmian społecznych. Kraj przeżywa najpierw rewolucję, czasy napoleońskie, wreszcie lata nędzy. Rodzi się moda na racjonalizm i krytykę Kościoła. W wielu miejscach z wolna zanika wiara.

Nawet najzdrowsze zdawałoby się środowiska – wsie – tracą swą tożsamość i wyrzekają się swoich tradycji. W Corps ludzie żyją tak, jakby Boga nie było. Tam właśnie mieszkała Melania Calvat (lub Mathieu). W 1846 r. miała czternaście lat. Tam żył też jedenastoletni Maksymin Giraud. Choć oboje mieszkali w tej samej parafii, La Salette, pierwszy raz spotkali się dopiero na dwa dni przed objawieniem się Matki Najświętszej. Nic dziwnego, byli tak różni, że nawet gdyby się gdzieś zobaczyli, nie zauważyliby swojej obecności.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymkowe śpiewanie

2025-09-20 17:45

ks. Łukasz Romańczuk

Chór "Te Deum" z Brzeziej Łąki

Chór Te Deum z Brzeziej Łąki

W ogrodach parafii pw. św. Jakuba i św. Krzysztofa odbył się Przegląd Piosenki Pielgrzymkowej “Muzyczne Psiaki”. Bezkonkurencyjny okazał się chór “Te Deum” reprezentujący gr. 15 [franciszkańską] oraz parafię pw. św. Mikołaja w Brzeziej Łące.

Spotkanie rozpoczęła Eucharystia. Przewodniczył jej bp Maciej Małyga, który w homilii przypomniał motywy towarzyszące tegorocznej pielgrzymce na Jasną Górę, czyli biblijnej wędrówki uczniów do Emaus. Podkreślił, że każda pielgrzymka – niezależnie od tego, czy prowadzi do Częstochowy, czy odbywa się w codzienności i dzięki temu staje się drogą nadziei i odkrywania obecności Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję