Parafia i kościół parafialny dla wielu osób odgrywa ważną rolę. – To, co ja kocham w parafii i czego oczekuję, to, żeby móc przyjść na Mszę św. i spokojnie się pomodlić. Dla mnie w parafii bardzo istotna jest pięknie sprawowana Liturgia. Oczywiście istotą parafii są sakramenty, zwłaszcza Eucharystia i spowiedź święta. Człowiek powinien w kościele parafialnym doznać tego, że Bóg go kocha. W parafii bardzo ważna jest też współpraca z kapłanem. A nasz ksiądz proboszcz jest człowiekiem bardzo otwartym. Poprosił mnie o przygotowanie specjalnej pieśni na cześć Matki Bożej Rędzińskiej i przygotowałam trzy takie pieśni, a czwarta jest w fazie wstępnej – mówi Niedzieli Elżbieta Jarząbek, organistka w parafii rędzińskiej i katechetka w szkole podstawowej w Jamkach-Korzonku, w parafii w Konopiskach.
– To, jak kapłan odprawia Mszę św., jest ważne dla wiernych – dodaje Anna Lewkowicz, która prowadzi w parafii scholę „Otylianki”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Modlitwa codzienna
Reklama
Z woli papieża Franciszka trwa Rok Modlitwy. Zapytaliśmy o znaczenie modlitwy w życiu codziennym. – Modlę się w różny sposób. Zawsze rano odmawiam nieco przedłużony pacierz, ponieważ dodaję modlitwy do Matki Bożej i do św. Michała Archanioła. Bardzo często również moim „kościółkiem” jest mój samochód. Po drodze oddaję Bogu to wszystko, co będę robiła danego dnia. Oddaję moją rodzinę, moich uczniów. Zawsze modlę się za Kościół, kapłanów i za Ojczyznę. Nie wyobrażam sobie dnia bez modlitwy – podkreśla p. Elżbieta. – Bardzo lubię się modlić na różańcu. Jako katechetka uczę tej modlitwy również dzieci w szkole. Na każdej lekcji modlimy się na różańcu. Dzieci bardzo lubią tę modlitwę – dodaje.
Pani Elżbieta należy również do Odnowy w Duchu Świętym. – W tej wspólnocie doświadczyłam jeszcze głębiej, czym jest modlitwa. W Odnowie w Duchu Świętym przeżyłam wiele pięknych rekolekcji. Poczułam, że Pan Bóg czasem zniża się do człowieka, który jest biedny i nieporadny, i w ten sposób może doświadczyć obecności Boga. W modlitwie pomagają pieśni. Piękne są również modlitwy spontaniczne – dzieli się z nami swoim świadectwem.
– Od początku w moim życiu modlitwa była bardzo ważna. Zaraz po skończeniu liceum działałam we wspólnocie „Samarytanin”. To był wolontariat, w ramach którego wraz z innymi opiekowałam się ludźmi z niepełnosprawnościami. Chodziliśmy po domach i w ten sposób również doświadczyłam tego, czym jest codzienna modlitwa. Zawsze lubiłam chodzić do kościoła, słuchać rekolekcji, uczestniczyć w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. We wspólnocie „Samarytanin” bardzo pokochałam adorację Najświętszego Sakramentu. Odkryłam też modlitwę Pismem Świętym i modlitwę brewiarzową. W domu tej wspólnoty mieszkałam 5 lat. Było to też niezwykłe doświadczenie takiej żywej wspólnoty – kontynuuje.
Reklama
Anna Lewkowicz bardzo lubi dłużej modlić się wieczorem. – Dużo rozmawiam z Bogiem własnymi słowami. Wtedy czuję, że jest to rozmowa z Przyjacielem. Nie mam doświadczenia jakichś wspólnot czy stowarzyszeń, chociaż w młodości byłam na rekolekcjach, które dużo mi dały. W ubiegłym roku poczułam interwencję Bożą. Mój mąż doświadczył cierpienia, były sytuacje krytyczne. I wiem, że modlitwa daje dużo siły. Bez modlitwy była pustka w życiu. Czasem ważna jest modlitwa w drodze do pracy. Bardzo istotne w trudniejszych sytuacjach jest wyciszenie. Do tego, jak ważna jest w życiu modlitwa i Kościół, wychowywaliśmy z mężem nasze dzieci. I cieszę się, że są temu wierne – podkreśla p. Anna. I dodaje: – Bardzo lubię modlić się do naszej Pani Rędzińskiej. Przy Niej doświadczyłam wielu łask od Boga.
Jak młodym ludziom ukazać piękno i znaczenie modlitwy? – Myślę, że bardzo ważne jest osobiste świadectwo – odpowiada p. Anna.
Otylianki
Bardzo ważną rolę w życiu parafii odgrywa schola „Otylianki”. – W naszej scholi są 34 dziewczynki, wspólnie modlimy się śpiewem. Myślę, że dzieci także w ten sposób są bliżej Pana Boga. Prowadzę naszą scholę już jakiś czas. Bardzo cieszy mnie taka piękna relacja z dziewczynkami w scholi. Przychodzą do mnie z różnymi sprawami i pytaniami. Być może nie mówią o tym nawet w swoim domu. Uwielbiam pracę z „Otyliankami”. Traktuję to jako powołanie. Wiele razy przychodziły mi już do głowy takie myśli, co ja zrobię, gdy już przyjdzie starość. Nie wyobrażam sobie życia bez tej scholi, bez tych fantastycznych dziewczynek. Modlę się również za nie, żeby nie odeszły ze scholi. Naszą scholę wspierają oczywiście p. Elżbieta, ale również Bartłomiej Słaby, grający na gitarze, i jego syn Patryk, który gra na klarnecie – mówi p. Anna. – W parafii jest też taki tradycyjny chór. Nasze chórzystki są wspaniałe. Widać, że kochają to robić – podkreśla p. Elżbieta. „Otylianek” można posłuchać na YouTubie (https://www.youtube.com/@ScholaParafialnaOTYLIANKI) .
Reklama
– Ksiądz Paweł Kłos kładzie duży nacisk na piękno Liturgii. Bardzo ważne jest dobranie pieśni chociażby do czytań mszalnych. Pieśni też muszą oddać charakter okresu liturgicznego. Ważne jest śpiewanie tradycyjnych pieśni, ale trzeba uczyć także nowych. Dawne pieśni liturgiczne to są takie perełki, ale Duch Święty przecież działa też w naszych czasach i są ludzie, którzy piszą piękne teksty wypełnione modlitwą. Trzeba, oczywiście, bardzo uważać, żeby nie śpiewać w kościele zbyt światowych piosenek. W śpiewie kościelnym musi być duchowość. Dzieci trzeba uczyć, obok nowych piosenek, również tradycyjnych pieśni, i w ten sposób wprowadzać je w duchowość – zauważa p. Elżbieta.
Peregrynacja
Parafia również przygotowuje się do peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. – Ksiądz Paweł wprowadził przed pierwszą Mszą św. modlitwę różańcową albo Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Jest też każdego 9. dnia miesiąca Apel Jasnogórski o 21. Tu, w parafii, duchowość ma dwa „skrzydła”: kult maryjny i kult miłosierdzia Bożego. Tak naprawdę ks. Paweł odnowił w parafii bardzo mocno kult maryjny – do Matki Bożej Nieustającej Pomocy i Matki Bożej Rędzińskiej. Przy tym ogromnym nakładem sił i oczywiście dużych środków finansowych odnowił w świątyni ołtarze. W naszej parafii kult miłosierdzia Bożego jest mocno związany z kultem św. Tomasza Apostoła – mówi p. Elżbieta. I dodaje: – Maryja w czasie peregrynacji schodzi do nas, abyśmy mogli schronić się pod Jej płaszcz. Chodzi o to, żeby więcej ludzi zawierzyło Maryi swoje życie i swoje rodziny.
– Rodziny powinny trwać ze sobą i słuchać się wzajemnie, a w rodzinach jest pogoń i brakuje czasu na rozmowę. Ufam, że to się zmieni z przyjściem Maryi podczas peregrynacji. Może też parafianie jeszcze chętniej sięgną po Niedzielę – podsumowuje p. Anna.