Reklama
Agnieszka Dziarmaga: – W 1941 r. bp Czesław Kaczmarek, w obliczu spustoszenia, jakie obserwował w społeczeństwie wskutek polityki okupanta niemieckiego, napisał list z dyspozycją omawiania go w kolejne niedziele Wielkiego Postu, łącznie z rozważaniami pasyjnymi.
Ks. dr hab. Jarosław Czerkawski: – Zapewne to wszystko, co po ponad roku niemieckiej okupacji biskup dostrzegł wśród wiernych powierzonej sobie diecezji, musiało napawać go niepokojem. Wojna zawsze niesie rozprzężenie moralne, budzą się złe instynkty, ale też pojawiają nowe wymagania i wyzwania. Niemcy rozpijali naród, zachęcali do łapownictwa, szerzył się terror, a z drugiej strony były spontaniczne akty pomocy, altruizmu. W którymś z fragmentów listu bp Kaczmarek pisze: „Szlachetność, wzajemne głębokie uczucia, gotowość do cierpień i ofiar wynosi się z rodziny. Wszyscy powinniśmy przywrócić rodzinie dawne jej cnoty”. Biskup zachęca, aby poszczególne części listu, w sposób przemyślany przez niego podzielone, były czytane w kolejne niedziele Wielkiego Postu podczas Mszy św., aby towarzyszyły im odpowiednio dobrane kazania pasyjne na „Gorzkich żalach”. Zakres tematyczny kazań pasyjnych przygotowano w Kurię w Kielcach. List został wydany na uroczystość Świętej Rodziny, z poleceniem odczytywania go i rozważania w czasie Wielkiego Postu. Każdy Wielki Post jest dobrym momentem do przemyśleń nad wiarą, także ten nadchodzący.
Pierwszą część bp Kaczmarek zatytułował „Małżeństwo chrześcijańskie w kontekście Świętej Rodziny”, a towarzyszące mu kazanie pasyjne brzmiało „Małżeństwo – matka – ojciec” i te kwestie były wybrane na pierwszą niedzielę Wielkiego Postu.
Małżeństwo to mąż i żona, matka i ojciec dający początek rodzinie – podkreśla bp Kaczmarek. W kontekście sytuacji wojennych przypomina, że naród się ostanie, jeśli rodzina będzie silna. Chce umocnić rodzinę. Nasuwa mi się pewna analogia z książką Anne Bernet „Chrześcijanie w cesarstwie rzymskim. Od prześladowań po nawrócenie”. Mimo prześladowań chrześcijanie chcieli, aby cnoty, którymi żyli były obecne w życiu społecznym i było to ich wielkie pragnienie. Im więcej ich zabijano, torturowano itd., tym więcej było nawróceń. Dzisiejsi chrześcijanie wybierani na posłów wszystko to, co chrześcijańskie, wyrzucają z życia społecznego i tym samym osłabiają rodzinę, bo wiele tych decyzji bezpośrednio w nią uderza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Propozycja bp. Kaczmarka na 2. niedzielę Wielkiego Postu to temat: „Chrzest dziecka – pierwsze rozmowy o Bogu”, czemu towarzyszyło kazanie pasyjne pt. „Chciwość i jej wpływ na wychowanie w rodzinie”. Czy to dzisiaj istotna sprawa dla rodzin, godna rozwagi?
Bp Kaczmarek przypomina znaczenie chrztu, czyniącego z „duszy dziecka cudowną świątynię”. Powinien być udzielany jak najszybciej i uroczyście, co biskup połączył z apelem, aby nie czynić tego poza Mszą św. i w inne dni niż niedziela. Przestrzega przed „lekkomyślnymi chrztami” oraz przed nieodpowiedzialnością w tym temacie, zaznaczając: „Niech nie słyszy się w naszej diecezji o małych poganach z winy rodziców, którzy nie podjęli wychowania religijnego”. Daje wskazówki, jak wychowywać w duchu religijnym. Podkreśla: „Życie wieczne rodzica zależy od sumiennego wychowania religijnego dziecka”. Co mamy dzisiaj? W wielu parafiach nie ma katechez przedchrzcielnych. Zawsze przed chrztem mam katechezy wyjaśniające jego znaczenie na podstawie katechizmu i obrzędów. Wspólnota parafialna powinna wiedzieć, że to rodzice proszą o chrzest, ten akt należy publicznie podkreślić. A z reguły jak to wygląda? Wśród rodzin chrześcijańskich pojawia się tendencja, że dziecko, jak dorośnie, to samo wybierze, a sam chrzest traktuje się jak tradycję i wydarzenie kulturowe.
Reklama
„Wszystko ważne w wychowaniu dzieci. Przykład rodziców” – to kolejne zagadnienie poddane pod rozwagę diecezjanom przez ówczesnego biskupa kieleckiego, w 3. niedzielę Wielkiego Postu.
– „Metody karcenia wykroczeń” to z kolei temat rozważań pasyjnych na ten dzień. Biskup pisze: „Dobra matka tyle jest warta co stu nauczycieli. Wszystko, co dzieje się w domu rodzinnym, jest ważne i święte dla dziecka. Dom bez Chrystusa i tradycji religijnej to ciemne i zimne więzienie”. Bp Kaczmarek zobowiązał się, że do każdej rodziny w diecezji kieleckiej zostanie dostarczony modlitewnik [jest 1941 r., trwa wojna, przyp. red.] , a proboszczowie, zgodnie z jego wolą, mieli pomagać rodzicom w wychowaniu religijnym dzieci. Postulował, aby kobiety i mężczyźni na nowo odkrywali macierzyństwo i ojcostwo. A dzisiaj? Nie rodzi się dużo dzieci, a samo dziecko stało się po trosze „luksusem” i dba się o niego, nie stawiając mu żadnych wymagań. Wynika to z poważnych przeobrażeń kulturowych, z powszechnej zachęty, by dbać przede wszystkim o siebie, o „swoje pragnienia” – jak proponują reklamy napojów orzeźwiających czy samochodów. Dostrzegam także zaniedbanie Kościoła; nam się wydawało, że w trudnym czasie rodzina sobie poradzi, że uczucia rodzicielskie są ponad wszystko. Kościół powinien stworzyć instrumenty pomocowe dla rodzin i jest to ważne wyzwanie dla duszpasterstwa. Na bazie centralnych opracowań duszpasterstwa rodzin, powinna być praca w parafiach. W sferze społecznej na drugi plan jest także spychane podłoże duchowe rozpadu rodziny i w zasadzie nikt osoby z duchowymi problemami nie odsyła do księdza, tylko do psychologa. W mojej praktyce duszpasterskiej zdarzyło się tylko raz, gdy psycholog odesłał kogoś do mnie po pomoc. I ta osoba została uratowana. Przecież Pan Jezus, uzdrawiając paralityka, zaczął od odpuszczenia mu grzechów, czyli uzdrowienia wewnętrznego, duchowego.
Bp Kaczmarek w liście zabiegał także o szacunek dla I Komunii św.
„I Komunia św. – szkoła pomaga rodzinie” – tak zatytułował czwartą część listu na „Gorzkie żale”, zalecając analizę tematu „Wpływ towarzystwa na kształtowanie się psychiki dziecka”. Biskup stwierdza, że jeśli przygotowanie do tego sakramentu będzie solidne, to Jezus stanie się dla dziecka najlepszym wychowawcą. „Dusza zależy od tego, kto się w niej pierwszy zaczął gospodarzyć”, pisze, zachęcając do regularnego życia eucharystycznego dzieci i rodziców. Za ideał szkoły uważa szkoły katolickie i prosi o dobry przykład dawany przez wychowawców, czy raczej praktykujących nauczycieli i oczywiście rodziców. Dzisiaj bywa tak, że przez cały czas przygotowania do sakramentu, czyli prawie przez rok, rodzic uczestniczy w tym z dzieckiem, ale sam nie przystępuje do Komunii. To jest antyprzykład w braku życia eucharystycznego. Obserwujemy zupełnie zachwianą praktykę pierwszych piątków miesiąca. I wypada nam się zastanowić, jak w przygotowaniu do I Komunii św. dążyć do tego, co nazywa się skromnością ze względu na rozdmuchany kulturowy blichtr.
Jak Kościół może pomóc ówczesnej rodzinie? Nad tym także zastanawiał się bp Kaczmarek, formułując problem „Kościół pomaga rodzinie”, a na „Gorzkie żale”, proponując temat „Grzechy języka w rodzinie”.
Przypomina, że małżeństwo powinno być nieustającą troską Kościoła. Im lepiej rodzice są uformowani pod względem religijnym, tym lepsze będą owoce wychowawcze. Docenia rolę wychowawców, nauczycieli i rodziców, ale najpiękniejsze efekty w wychowaniu religijnym będą wtedy, gdy działania te poprowadzi Kościół. „Mądry ojciec i roztropna matka są w stanie ukształtować dziecko w duchu rycerstwa i mocy”, jak pisze bp Kaczmarek, a Kościół ma w tym pomagać przez przynależność do różnych stowarzyszeń, zaszczepiających ducha apostolstwa.
Podsumujmy: Co ważnego bp Kaczmarek chciał nam ponad 80 lat temu powiedzieć?
Rodzina jest fundamentem wiary, pozostaje w centrum życia Kościoła, a cały Kościół powinien umieć odczytywać znaki czasu i odpowiednio postępować, wypracowując instrumenty na zmieniające się sytuacje społeczne dotykające rodzinę. Dziś aż się prosi, aby Kościół nie zostawił rodziny i jednocześnie, by porzucił przekonanie, że rodzina poradzi sobie sama. Takie myślenie to poważny błąd. Niestety, takie myślenie dominuje.
20 stycznia 1951 r. funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego aresztowali biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka pod zarzutem m.in. szpiegostwa na rzecz Stanów Zjednoczonych i działalności zmierzającej do obalenia ówczesnych władz. W Kielcach od kilku lat konsekwentnie przypomina się tę rocznicę. Przy tej okazji można zauważyć inny, bardziej zawoalowany motyw nagonki na biskupa kieleckiego – niewygodną dla rządu PRL jego troskę o polską rodzinę, o jej wychowanie w duchu wartości, o jej moralność. Były to antytezy wychowania w duchu socjalistycznym.
Ks. dr hab. Jarosław Czerkawski; Wykładowca akademicki (KUL, WSD), autor podręczników katechetycznych, publikacji i artykułów naukowych, proboszcz parafii Kielce-Posłowice.