Pytanie czytelnika: Dlaczego tak ważna jest modlitwa rodzinna?
Bóg nie chce, żebyśmy naszą wiarę przeżywali w pojedynkę, lecz pragnie wspólnoty ludzi, która będzie się spotykać w Jego imię. W Starym Testamencie poznajemy Boga, który jest zatroskany o swój lud. W Nowym Testamencie natomiast widzimy Jezusa tworzącego nowy lud Boży – wspólnotę Kościoła, która trwa po dziś dzień. Właściwie to w chrześcijaństwie nie ma modlitwy, która pozostawałaby prywatna. Modlitwa chrześcijanina, także ta osobista, w ciszy swojego odosobnienia, zawsze pozostanie modlitwą we wspólnocie z Bogiem i Kościołem, co wynika z natury samego Boga. On nie jest ani indywidualistą, ani egoistą, ale cechuje się wspólnotowością już w sobie. W Nim odkrywamy bowiem relacje miłości między Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Kościół jest znakiem owej odwiecznej miłości w Bogu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Doświadczeniem wspólnoty Kościoła są nie tylko diecezja, parafia czy też jakakolwiek grupa religijna zrzeszająca się w ramach struktur Kościoła. Istotnym doświadczeniem Kościoła w życiu człowieka jest rodzina. Ci, którzy odpowiedzieli na powołanie założenia rodziny i tworzą w niej relacje małżeńskie oraz międzypokoleniowe, już przez ten fakt uwielbiają Boga, uczestnicząc w Jego miłości i w Jego stwórczym dziele. Odkrycie tego faktu prowadzi do jeszcze większego uwielbienia Boga, którym jest modlitwa rodzinna.
Modlitwa rodzinna jest bardzo ważna w życiu tej małej wspólnoty Kościoła z kilku powodów. Przede wszystkim jest to odpowiedź dana Bogu w duchu uwielbienia za Jego miłość, która udziela się nam tylko dlatego, że Bóg z natury jest miłością – jest wspólnotą Osób. Miłość potrzebuje relacji, tak więc Bóg przed dziełem stworzenia, kiedy jeszcze nie żył w relacji ze swoim stworzeniem, trwał w odwiecznych relacjach w sobie (Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty). Nasz Stworzyciel nie jest egoistą i nie chce, żebyśmy – jako stworzeni na Jego obraz – takimi pozostawali. Innym powodem modlitwy rodzinnej jest odpowiedź na pokusę grzechu, pychy i egoizmu. Człowiek, mający wolną wolę i mogący wybierać, z łatwością popada w ten grzech, który przejawia się w pragnieniu samowystarczalności. Współczesny człowiek coraz częściej stawia się w miejsce Boga, ale również tak bardzo wierzy w siebie, że próbuje tworzyć swój świat, uciekając przed innymi ludźmi, nawet najbliższymi; wierzy jedynie we własne siły – nie widzi potrzeby polegania na innych. Poważnym problemem współczesnego świata jest indywidualizm, który wyraża się m.in. w postawie: „Najważniejsze, żeby mnie było dobrze, liczy się moja przyjemność, liczą się tylko moje potrzeby”. Modlitwa rodzinna staje się przestrzenią, w której doświadcza się wszystkiego, co jest przeciwne wymienionym wyżej grzesznym postawom. Szczególnie w małżeństwie modlitwa wspólnotowa prowadzi do uzdrawiania relacji. W obecności Boga małżonkowie mówią bowiem o swoich potrzebach, pragnieniach, troskach, kłopotach, radościach. Kiedy słyszą o swoich wzajemnych przeżyciach, zaczynają rezygnować ze skupiania się jedynie na sobie i mogą na nowo odkrywać naturę wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej.