Reklama

Aspekty

Posłane do kobiet

W 1986 r. wyjechała na misje do Tanzanii. Co trzy lata wraca do Polski na urlop, który spędza przede wszystkim w rodzinnym Gorzowie, choć nie tylko, bo ludzie z różnych miejscowości chcą słuchać jej opowieści. Siostra Cecylia Bachalska ze zgromadzenia Sióstr Misjonarek NMP Królowej Afryki (tzw. Sióstr Białych) przyjechała tego lata w rodzinne strony.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 34/2023, str. IV

[ TEMATY ]

misje

Tanzania

S. Cecylia Bachalska

Posługujemy kobietom afrykańskim, pracujemy z nimi, kształcimy je, pomagamy

Posługujemy kobietom afrykańskim, pracujemy z nimi, kształcimy je, pomagamy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W gorzowskiej katedrze przystępowałam do bierzmowania, które otrzymałam z rąk bp. Wilhelma Pluty. I to właśnie tę parafię traktuję jako moją rodzinną – mówi s. Cecylia. – Moje siostry mieszkają w różnych częściach Gorzowa i kiedy przyjeżdżam na urlop, zatrzymuję się u którejś z nich albo u cioci, bo po śmierci rodziców nie mam już „swojego” domu. Jestem takim Cyganem Bożym.

Skąd w ogóle myśl, żeby wstąpić do zgromadzenia, zostać misjonarką? Wszystko zaczęło się od wspólnoty oazowej przy parafii katedralnej. – Jeździłam wtedy na rekolekcje oazowe. I pewnego dnia podczas Namiotu Spotkania przeczytałam w Piśmie Świętym zaproszenie: „Pójdź za Mną”. To zdanie bardzo mocno mnie zapraszało. Zaczęłam szczególnie myśleć o misjach. Pytałam inne osoby, czy też tak mocno czują te słowa, ale patrzyły na mnie ze zdziwieniem. Ale dla mnie to zdanie było ogromnym światłem i czułam, że muszę coś z tym zrobić – opowiada s. Cecylia. – Poszłam do zgromadzenia, które realizuje swój charyzmat właśnie na misjach. To zgromadzenie powstało w Afryce i w Afryce realizujemy nasze powołanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Praca na rzecz kobiet

– Naszym głównym celem jest głoszenie Ewangelii. Ale to głoszenie Ewangelii odbywa się poprzez konkretną posługę. Nasz założyciel, kardynał Lavigerie, już 150 lat temu mówił, że potrzebuje kobiet, które głosiłyby Ewangelię kobietom, z nimi pracowały i im służyły. Siostry same dobrze widziały, jak bardzo jest to potrzebne. Nie zmieniło się to do dzisiaj. Posługujemy kobietom afrykańskim, pracujemy z nimi, kształcimy je, pomagamy, a w tamtej kulturze ma to ogromne znaczenie. Kobieta afrykańska jest zawsze ze swoją rodziną, więc jeśli ma możliwość otrzymać wykształcenie, to całe to dobro przenosi później na swoich bliskich. Były prezydent Tanzanii Julius Nyerere pięknie powiedział, że „kształcąc kobietę kształcimy cały naród”. I to dzieje się na moich oczach.

Reklama

W Afryce zwykle powtarza się pewien schemat: jeśli w rodzinie jest syn i córka, to syn będzie tym, który zostanie posłany do szkoły średniej. W tamtej kulturze uważa się, że kobieta i tak opuści dom, bo pójdzie za swoim mężem, więc nie opłaca się inwestować w jej wykształcenie. – Często siostra pracuje na to, żeby jej brat mógł się uczyć. Dziewczyna pójdzie najwyżej do szkoły zawodowej. W tej chwili w Tanzanii obserwujemy boom powołaniowy, wielu chłopaków chce wstąpić do seminarium i studiować teologię, natomiast znacznie mniej dziewcząt wstępuje do zgromadzeń. Wiąże się to właśnie z tym, że nie inwestuje się w ich kształcenie – tłumaczy misjonarka.

Sami o to proszą

Siostry misjonarki wychodzą więc naprzeciw potrzebom kobiet. Zdarza się, że same poszukują dziewcząt, które chciałyby rozpocząć naukę, zgodnie z tym, co mówi choćby papież Franciszek, by iść na peryferie. Przy różnych okazjach, chociażby w trakcie wizyt u chorych, rozmawiają z rodzicami i sugerują, żeby posłali córkę do szkoły. Ale nie tylko. – Jest wiele sytuacji, kiedy różni ludzie (również muzułmanie), którzy wiedzą, że prowadzimy taką działalność, że mamy w naszej parafii Centrum Salome, sami przychodzą do nas i proszą, żebyśmy uczyły ich córki. W naszym domu dziewczęta mogą m.in. nauczyć się czytać i pisać, szyć, pracować na komputerze – opowiada siostra. Okazuje się, że w Tanzanii wciąż jest duża grupa kobiet nieumiejących czytać i pisać. Wiele z nich wstydzi się tego i to ukrywa, co dodatkowo utrudnia im życie codzienne, kiedy chociażby nie potrafią odczytać zmiany w rozkładzie autobusów. – Wszystko, czego uczymy w naszym Centrum, kobiety później wykorzystują w praktyce, czy to w domu, czy w pracy zawodowej. Chcę też podkreślić, że choć praca z kobietami jest naszym głównym zajęciem, to nie zamykamy oczu na inne ludzkie potrzeby i przychodzimy z pomocą tam, gdzie ludzie sobie nie radzą. Tak już jest z misjonarzami, muszą być otwarci na ludzi i na nowe zadania.

Pokojowe współistnienie

To może się wydawać zdumiewające, że muzułmanie przyprowadzają swoje dzieci do katolickiej szkoły. – Tak naprawdę to muzułmanie wpuścili chrześcijan do Tanzanii, oni byli tam wcześniej. Od 150 lat żyjemy tam obok siebie. Nierzadko w jednej rodzinie np. mama jest muzułmanką, a tata chrześcijaninem, córki są wychowywane w wierze mamy, a synowie w wierze taty. Nie ma tu antagonizmu, nasze relacje są bardzo pokojowe, szanujemy swoją wiarę nawzajem – mówi s. Cecylia. – Tak to wygląda w całym kraju. Jeśli muzułmanie mają zakończenie Ramadanu, to chrześcijanie składają im życzenia i cały kraj świętuje. Podobnie się dzieje, kiedy chrześcijanie obchodzą Boże Narodzenie czy Wielkanoc. Zdaję sobie sprawę, że np. Polakom może być trudno w to uwierzyć, zwłaszcza kiedy słyszymy o różnych atakach religijnych, porwaniach itd. Ja przecież też jestem świadoma tego, że takie złe rzeczy również się dzieją. Są ludzie, którym zależy, żeby nie było jedności. Jednak w Tanzanii naprawdę wygląda to inaczej. Tu podczas wyborów prezydenckich na jedną kadencję jest wybierany chrześcijanin, na kolejną muzułmanin. Mało się o tym mówi, ale tutaj żyjemy właśnie w takiej atmosferze współistnienia różnych religii. Kiedy mój sąsiad muzułmanin pierwszy widzi mnie na ulicy, pozdrawia mnie słowami: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a kiedy to ja pierwsza go zauważę, powiem: „Salam alejkum”.

2023-08-14 14:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dom w Tanzanii

Niedziela wrocławska 31/2021, str. IV

[ TEMATY ]

misje

Tanzania

Karolina Jurdziak

Wśród obecnych na Mszy św. posłaniowej był ks. Grzegorz Kucharski, prowincjał SMA w Polsce

Wśród obecnych na Mszy św. posłaniowej był ks. Grzegorz Kucharski, prowincjał SMA w Polsce

„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię”. Te słowa Chrystusa są ciągle aktualne i zachęcają nas do głoszenia Dobrej Nowiny wszędzie tam, gdzie żyjemy, mieszkamy i pracujemy. W wielu sercach rodzi się jednak pragnienie wyjazdu na misje.

Rozumiał to doskonale Jan Paweł II, który w orędziu do młodych z okazji VII Światowego Dnia Młodzieży w Rzymie przypominał o misyjności Kościoła. – Kościół z natury jest wspólnotą misyjną. Jest on nieustannie zwrócony ku misyjnemu zadaniu, jakie otrzymał od Ducha Świętego w dniu Zielonych Świąt (...). Zaiste Duch Święty jest głównym sprawcą misji Kościoła. Wskutek tego również powołanie chrześcijańskie jest ukierunkowane na apostolat, na ewangelizację, na misję – mówił Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Abp Fulton J. Sheen: Bóg zsyła na narody karę wojny, aby złagodzić ich nieprawość

2024-07-11 19:42

[ TEMATY ]

wojna

Abp Fulton J. Sheen

pl.wikipedia.org

Abp Fulton Sheen

Abp Fulton Sheen

Niegodziwość wroga nie może być dla nas kryterium samooceny. Powinniśmy oceniać siebie w odniesieniu do Bożej sprawiedliwości. We współczesnym świecie powszechną praktyką stało się ocenianie własnej dobroci w porównaniu do postępowania nieprzyjaciela.

Arcybiskup Fulton J. Sheen w książce pisanej podczas drugiej wojny światowej analizuje kryzys cywilizacji zachodniej. Głębokie przemiany społeczne i kulturowe oparte na negacji wiary i rozumu zawsze prowadzą do wojen. Rewolucja nigdy nie będzie odpowiedzią na bolączki współczesnego świata, bo przynosi tylko ateizm i przemoc. Z kolei postęp cywilizacyjny jako gwarancja pokoju okazał się gorzką iluzją i rozczarowaniem.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Urodziłeś się, by grać w tę grę

2024-07-11 20:03

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Mat.prasowy

Prorok Amos odważnie głosił słowo Boże. Jego pokora i determinacja w mówieniu prawdy przypominają, jak ważne jest bycie wiernym swoim przekonaniom, nawet w obliczu przeciwności.

Podzielę się także refleksjami na temat dwóch tragicznych katastrof lotniczych: w Wirginii w 1982 roku oraz promu Challenger w 1986 roku. Oba te wydarzenia pokazują, jak brak odwagi w mówieniu prawdy może mieć tragiczne konsekwencje. Analizujemy, co możemy z tych historii wyciągnąć dla naszego codziennego życia i wiary.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję