Każdego dnia do obiadu trwał blok katechetyczno-formacyjny. – To takie spotkania w grupach narodowych, modliliśmy się, słuchaliśmy różnych nauk. Jednego dnia było Q&A z bp. Przybylskim, który bardzo chętnie odpowiadał na pytania młodzieży i rzeczywiście słuchał tych ludzi. Była również spowiedź. Po obiedzie też były różne propozycje, realizowane w strefach narodowych, na poszczególnych scenach. I tak w strefie polskiej odbył się np. wspaniały koncert o pokój, na którym śpiewała m.in. Martyna Dziechciaruk z naszej diecezji. Na tych scenach narodowych odbywały się też różne wydarzenia kulturalne. I oczywiście były wydarzenia wspólne dla wszystkich, jak np. Droga Krzyżowa z papieżem – opowiada ks. Łukasz Malec.
Propozycji było tak wiele, że nie wszystko dało się zobaczyć osobiście. Dlatego też młodzież dzieliła się na mniejsze grupy i wędrowała do najbardziej interesujących miejsc. Był też czas na zwiedzanie Lizbony, a było co oglądać, bo – jak podkreślają uczestnicy – to przepiękne miasto.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Młodzież bardzo entuzjastycznie przyjęła to, co przygotowali organizatorzy ŚDM. – Przede wszystkim to spotkanie jest dla mnie wielkim umocnieniem, bo widzę, że na całym świecie są ludzie, którzy żyją podobnymi wartościami jak ja. Bardzo ważne było dla mnie to, jak wszyscy dzieliliśmy się swoją muzyką, swoją kulturą, czy to na scenie, czy to na ulicy. To wielka radość i naładowanie się pozytywnymi emocjami – mówi Michał Tomaszewski. Michał był w grupie osób wytypowanych do udziału w ceremonii powitania papieża. – To naprawdę wielki zaszczyt. Zupełnie się tego nie spodziewałem. I mimo całego stresu z tym związanego, bo na ten czas musiałem odłączyć się od mojej grupy, przejść różne kontrole i w końcu odczytać wyznaczony tekst, to jednak było to dla mnie coś wspaniałego – podkreśla.
Wśród uczestników z diecezji był również Karol Matyasz. – Przed przyjazdem uczestniczyłem w ciągu roku w spotkaniach przyparafialnych, które miały nas przygotować do ŚDM – opowiada. – Dużo było poruszanych tam spraw duchowych, ale też mnóstwo organizacyjnych. Na pewno bardzo mi się to wszystko przydało, bo nie tylko wiedziałem, co ze sobą zabrać, ale też byłem mentalnie przygotowany do udziału w tym wydarzeniu. Pobyt na ŚDM uświadomił mi siłę wspólnoty, ale też tak prywatnie pomógł w odbudowaniu relacji ze znajomymi.
Uczestnicy ŚDM podkreślają, że niesamowite jest doświadczenie spotkania ludzi różnych kultur, różnych narodowości, którzy są w stosunku do siebie radośni, spontaniczni, otwarci. – Tu w ogóle nie widać waśni międzynarodowych czy podziałów. W tej różnorodności jest jedność. Taki przykład: stoimy w strasznie długiej kolejce do metra, ale nikt się nie przepycha, tylko nagle ktoś od nas zaczyna śpiewać, inni się dołączają. My kończymy, zaczynają Włosi, potem Francuzi i tak dalej – mówi ks. Malec. – Myślę też, że bardzo istotna jest na ŚDM postać papieża. To pierwszy pasterz, przewodnik, którego wszyscy idą słuchać i z którym wszyscy idą się modlić. Jestem przekonany, że bez obecności papieża byłoby rozproszenie, tu grupka, tam grupka. Na ŚDM widać, jak bardzo papież jest tym zwornikiem jedności Kościoła.