Robotnicza dzielnica Kraśnika, wyrosła wokół fabryki łożysk tocznych, w powojennej Polsce miała być wzorcowym osiedlem komunistycznym, w którym nie było miejsca dla Boga. Jednak ludzie nie wyobrażali sobie takiego życia. Ponieważ władze nie zgadzały się na budowę kościoła, miejscem modlitwy stała się leśna polana z drewnianym krzyżem. Przy nim sprawowano Msze św., a w 1957 r. ponad 200 dzieci po raz pierwszy przystąpiło do Komunii św. Niestety, 26 czerwca 1959 r. na rozkaz władzy ludowej dokonano profanacji, a broniących krzyża mieszkańców poddano srogim represjom. Przez wiele lat znakiem religijnym w Kraśniku Fabrycznym były ludzkie serca, wypełnione tęsknotą za Bogiem, za Ewangelią, za Kościołem. Do organizacji życia duszpasterskiego w tym miejscu można było powrócić dopiero wiele lat później. Parafia św. Józefa Robotnika została powołana w 1981 r.
Czas wdzięczności
Reklama
Podczas uroczystości odpustowych, zwieńczonych 1 maja konsekracją, przedstawiciele parafii podkreślili, że „Kraśnik Fabryczny miał być w założeniu władz komunistycznych miastem bez kościoła, a sama świątynia została wybudowana w miejscu szczególnym, gdzie w 1959 r. doszło do profanacji i spalenia krzyża przez komunistów i nieprzyjaciół wiary. Pierwsza Msza św. z poświęceniem nowego krzyża na tym placu odbyła się 19 listopada 1978 r.”. Jak przypomniał proboszcz ks. Janusz Stefanek, budowa kościoła trwała 4 lata, natomiast od 2006 r. wierni prowadzili prace wykończeniowe, renowacyjne i remontowe, gdyż zmieniły się technologie i materiały budowlane. – 90% tego, co zrobiliśmy przy kościele, plebanii i obejściu świątyni, zawdzięczamy determinacji i ofiarności parafian – podkreślił ksiądz proboszcz. – Dzięki łasce Bożej, hojności, wytrwałości i walce wielu ludzi, ta świątynia powstała i stała się naszą dumą. Nic nie jest w stanie oddać naszej wdzięczności za to, że przybyłeś do naszej wspólnoty i dokonałeś konsekracji tej świątyni – podziękowali abp. Stanisławowi Budzikowi wierni, którzy po 45 latach od erygowania parafii ukończyli dzieło budowy kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W uroczystości, która zgromadziła rzesze wiernych także spoza parafii, uczestniczyli m.in. dziekan ks. Jerzy Zamorski oraz przedstawiciele władz państwowych i samorządowych z posłem Kazimierzem Chomą, starostą powiatu kraśnickiego Andrzejem Rollą i burmistrzem miasta Kraśnika Wojciechem Wilkiem. Przybyli też księża, którzy tu pracowali, oraz ci, których powołanie zrodziło się i wzrastało w parafii św. Józefa: ks. Jerzy Piech (proboszcz w Ciechankach Łęczyńskich), ks. Mirosław Bończoszek (proboszcz w parafii Świętej Rodziny w Chełmie), ks. Marcin Rola (proboszcz w Kłodnicy), ks. Piotr Skwira (reprezentujący parafię archikatedralną i Sąd Metropolitalny) oraz ks. Grzegorz Zając (wikariusz z Tarnogóry). Piękno Liturgii ubogacił chór parafialny pod dyrekcją organisty Jarosława Chmielewskiego, a całość opatrzył komentarzem Tomasz Saj. Po poświęceniu ścian i wiernych, namaszczone zostały ołtarz i ściany kościoła, zapalone świece i okadzone wnętrze wraz ze zgromadzonym ludem jako żywym Kościołem. Jak powiedział abp Stanisław Budzik, „duchowe wznoszenie wspólnoty ciągle trwa”. Eucharystyczną wymowę tego budowania symbolizowały dary ołtarza: monstrancja i kielich, a także ofiarowany przez metropolitę ornat.
Na wzór św. Józefa
W okolicznościowym kazaniu arcybiskup nawiązał do listu papieża Franciszka Patris Cordae, w którym czytamy, że przybrane ojcostwo Józefa wyraziło się w tym, że uczynił ze swojego życia służbę i ofiarę złożoną dla odkupieńczej misji Zbawiciela, który postrzegany jako „syn cieśli” uczył się od niego wartości godności ludzkiej pracy. – Święty Józef stoi w samym środku wielkich tajemnic naszej wiary; życie prostego cieśli z Nazaretu wplecione jest w bieg życia niezwykłych wydarzeń, w wielką przygodę Boga i człowieka – podkreślił metropolita. Przybliżając postać patrona parafii, powiedział: – Święty Józef ma nam dzisiaj wiele do powiedzenia. Przemawia przez swoje milczenie, bo u Boga liczą się nie ci, którzy głośno krzyczą, demonstrują i domagają się o swoje kosztem innych; nie ci, którzy nie dopuszczają innych do głosu, tylko ciągle mówią o sobie nawet wtedy, gdy nie mają nic do powiedzenia; nie ci, którzy chełpią się swoimi osiągnięciami, nie dostrzegając drugiego człowieka i jego trudu. Święty Józef jest patronem cichych i milczących; tych, których głos nie jest słyszany, z którymi nie liczą się wielcy tego świata. Przemawia do nas także przez swoją gotowość do słuchania. Pismo Święte przedstawia go jako tego, który wsłuchuje się w głos Boży i w głosy ludzkie, a słuchać potrafi tylko ten, kto umie milczeć – wskazał. Arcybiskup Budzik zwrócił uwagę, że w zgiełku trudno jest usłyszeć głos Boży, a świat stara się manipulować współczesnym człowiekiem pogonią za sensacją i skandalem. Jak podkreślił, „św. Józef jest patronem tych, którzy w obliczu stanowionych praw, niezgodnych z Ewangelią, idą za głosem sumienia, słuchając bardziej Boga niż ludzi”.
Metropolita przywołał papieskie nawiązanie do książki Jana Dobraczyńskiego Cień Ojca i przypomniał słowa św. Augustyna. – Budowaniu towarzyszy trud, poświęceniu radość. To, co na sposób materialny dokonuje się w tych ścianach, niech spełni się duchowo w waszych duszach, a co w kamieniach i drewnie podziwiamy jako doskonałe, niech za budującą łaską Boga dopełni się w waszym ciele. W ten sposób Bóg, który w swych wiernych jest sprawcą działania, według swej zbawczej woli sam to wszystko rozpoczął i sam przez nas dokonał – powiedział ksiądz arcybiskup.