Wiodła ona z południa na północ Szwecji, za koło podbiegunowe, do miejscowości Nattavaara, której nazwa oznacza „miejsce ciemności”. Tam Szwedka Eva Dynyssius chce zbudować Dom Eliasza – miejsce spotkań chrześcijan, w którym będzie można doświadczać ciszy i oddalenia od rzeczywistości. A to pomoże odnaleźć siebie – tak jak pomagało ludziom z Teatru Exit – ale także pozwoli skierować głowę wyżej, ku niebu.
Z Evą zaprzyjaźnili się, gdy jakiś czas temu była w Polsce. Okazało się, że mają podobne poglądy na świat. Sądzą, że jest taki, jaki był w czasach proroka Eliasza odosobnionego w wierze; w Szwecji, gdzie chrześcijanie, a szczególnie katolicy, są nieliczni, jest on jeszcze bardziej podobny. Ludzie wierzą w błyskotki, zajmują się samymi sobą. Wspólne jest też przekonanie, że ratunkiem dla świata i człowieka jest nawiązanie mocnej relacji z Bogiem, słuchanie Go – na wzór tego, co czynił prorok Eliasz. Po drodze do Evy i Nattavaary w pustawych kościołach i salkach przykościelnych pokazywali swój film Tobiasz i rozmawiali z ludźmi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Teatralny fenomen
Teatr Exit to fenomen: jego zespół stanowią w dużej części osoby niepełnosprawne fizycznie i intelektualnie, a od początku jego misją jest współdziałanie osób pełnosprawnych i niepełnosprawnych – mają się wzajemnie wspierać swoimi talentami, umiejętnościami i chęcią pomocy.
Reklama
„Niepełnosprawność, porażenie mózgowe, ślepota czy poruszanie się na wózku inwalidzkim nie są poważnymi przeszkodami w realizowaniu pasji” – napisano w prezentacji teatru. W Teatrze Exit przekuwa się je w atut. Tworzy się przedstawienia teatralne, a także filmy ze steatralizowaną fabułą, których scenariusze są w większości adaptacjami Pisma Świętego. Zgodnie z przekonaniami twórców teatru jest ono bowiem księgą, której słowa mogą zmieniać życie. W teatrze ludzie są przekonani, że ratunkiem dla człowieka i świata jest pójście drogą Eliasza – zaufanie Bogu i nawiązanie z Nim relacji.
Teatr Exit, założony w Krakowie w 2016 r. i prowadzony przez Macieja Sikorskiego, w ramach działań Katolickiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół „Klika”, przygotował już m.in. spektakle: adaptacje Księgi Wyjścia, Księgi Rodzaju i Pieśni nad pieśniami, a także steatralizowane filmy: Jonasz – adaptację Księgi Jonasza i Tobiasz – adaptację Księgi Tobiasza.
Był w piekle, nie poleca
– Przejechaliśmy ok. 6 tys. km, dotarliśmy aż do dalekiej Laponii. Seansom Tobiasza towarzyszyły bardzo inspirujące rozmowy. Oglądając ten dokument, przeżyjecie to wszystko razem z nami, będziecie też mogli tak jak my zachwycić się zjawiskowo piękną szwedzką przyrodą, usiądziecie z nami w naszym teatralnym busie – zachęca do wybrania się na pokaz filmu Maciej Sikorski, który ujmuje nas swoimi relacjami z niepełnosprawnymi artystami. Sam też był do pewnego stopnia niepełnosprawny. Autor głośnej swego czasu książki Byłem w piekle. Nie polecam latami żył w świecie ezoteryzmu, narkotyków, New Age. Aż doznał nawrócenia.
W drodze i w „miejscu ciemności” reżyser i jego aktorzy pracowali nad filmem fabularnym Eliasz. Uznali te miejsca za idealne do pracy nad tym nowym projektem. W dokumencie widzimy, jak reżyser uczy aktorów tekstu, tłumaczy opowieść i postaci. Ujmująca jest ogromna wrażliwość Marcina Konika, który gra główną rolę wzruszającego się słowami Pisma.
Opowieści Evy i innych, spotkania ze szwedzką widownią splatają się z fragmentami prób do filmu, pięknymi obrazami niezwykłej przyrody Północy. Obraz odgrywa ważną rolę – szczególnie surowe lapońskie pejzaże, podobnie jak muzyka Adama Szewczyka.