Pierwszym przystankiem było sanktuarium Krzyża Świętego w opactwie cystersów w Krakowie-Mogile, które powstało 800 lat temu i jest najstarszym i najsłynniejszym w Polsce ośrodkiem kultu Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Jest w nim czczony gotycki krucyfiks Chrystusa, słynący łaskami. Ponadto sanktuarium posiada relikwie Krzyża Świętego, które pątnicy mają okazję uczcić przez ucałowanie. W tym miejscu podczas Eucharystii, której przewodniczył ksiądz proboszcz Bogusław Wolański szczególnie w nasze serca zapadły słowa z czytania, które również mocno podkreślił ksiądz podczas kazania: „Bóg nie żywi gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie”.
Słowa te stały się myślą przewodnią dalszego pielgrzymowania i kolejnego przystanku, którym było sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. To był czas indywidualnej modlitwy i zaczerpnięcia ze źródła Miłosierdzia Bożego. Każdy miał chwilę na rozmyślanie w ciszy, by za wstawiennictwem św. Faustyny zanieść przed oblicze Pana prośby i dziękczynienia oraz powierzyć się bezgranicznie Miłosierdziu Bożemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stamtąd, zanurzeni w Miłosierdziu, udaliśmy się na prawdziwą ucztę duchową w postaci Misterium Męki Pańskiej, przygotowanej przez Wyższe Seminarium Duchowne Towarzystwa Salezjańskiego. I tym razem artyści pozytywnie nas zaskoczyli. Po raz kolejny obejrzeliśmy wspaniałą sztukę, w której zawsze następuje aktualizacja wydarzeń Męki Chrystusa z odniesieniem do życia współczesnego człowieka. Tym razem była to historia Grzegorza Czerwińskiego – chłopaka, który stracił rodzinę, zgubił sens życia i nie chciał już dłużej żyć. I w najciemniejszym miejscu znalazł Światło, które wywróciło jego życie do góry nogami. Od dnia, w którym spotkał Przyjaciela, zaczął budować z Nim relacje, które zmieniły jego życie.
Po zakończeniu sztuki, zamyśleni w treści i przeświadczeni, że jesteśmy dziećmi Boga, który „nie żywi gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie”, szczęśliwie wróciliśmy do domów. Jak Bóg da, za rok znów planujemy wyjazd.