Nikt nie wie, jak wyglądało wyjście Jezusa z grobu. – Mamy natomiast opisy tego, co stało się po Zmartwychwstaniu, a więc relacje z wizyt różnych osób przy pustym grobie – chodzi tu o Marię Magdalenę, Apostołów. Są także wzmianki o innych postaciach, jak np. mężczyźni w białych szatach. Bardzo ważne jest podkreślanie faktu, że grób jest pusty. Warto też zauważyć, że Ewangelie stosunkowo obszernie opisują spotkania Zmartwychwstałego z uczniami. Widać zatem, jaki był priorytet pierwotnego Kościoła – tłumaczy ks. dr hab. Tomasz Siemieniec, biblista, wykładowca Starego i Nowego Testamentu.
Okiem biblisty
W biblijnych opisach nie chodziło o pokazanie, jak Jezus zmartwychwstał, ale o zaakcentowanie realnego charakteru tego wydarzenia, co mieli potwierdzić świadkowie, którzy spotkali Pana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Opis wydarzeń towarzyszących Zmartwychwstaniu odnajdziemy u wszystkich Ewangelistów, ale dostrzegalna jest tutaj różnica w szczegółach – tłumaczy ks. prof. Siemieniec. – Mateusz pisze o przekupionych strażach żydowskich, Jan dużo miejsca poświęca opisowi wnętrza pustego grobu, koncentrując się np. na chuście przykrywającej głowę Jezusa. Każdy z tych opisów ma cel teologiczny, a więc jest podporządkowany pewnej wizji Ewangelistów, a każdy z nich miał wizję nieco inną – wyjaśnia biblista. Precyzuje, odwołując się do dwóch tradycji: galilejskiej – reprezentowanej przez Mateusza i Marka, oraz jerozolimskiej – zachowanej u Łukasza i Jana. – To rozróżnienie związane jest przede wszystkim z miejscami, gdzie Zmartwychwstały się ukazywał. Najbardziej pierwotną relacją wydaje się być ta, która została przekazana przez Marka. Z kolei Ewangelia Janowa – najpóźniejsza ze wszystkich – ukazuje duchowe znaczenie wydarzeń, które rozgrywają się w Poranek Wielkanocny. Według duchowego znaczenia tekstu Maria Magdalena uosabia Kościół-Oblubienicę Chrystusa, która szuka swego Boskiego Oblubieńca, ponieważ złączona jest z Nim więzią Nowego Przymierza – wyjaśnia ks. prof. Siemieniec.
Relacje te nie są najstarszymi tekstami mówiącymi o Zmartwychwstaniu Chrystusa. – Podstawowymi i najstarszymi źródłami dla studiowania pierwotnej postaci orędzia o Jezusie Chrystusie w pierwotnym Kościele są mowy Piotra zawarte w Dziejach Apostolskich oraz tzw. antiocheńska formuła wiary, która zachowała się w 1 Kor 15, 3-7. To głoszenie Ewangelii przez Apostołów zawierało cztery elementy: Jezus umarł, został pogrzebany, Zmartwychwstał, ukazał się uczniom. Potem zaczęto dodawać kolejne dopowiedzenia, interpretujące te wydarzenia, np. stwierdzenie, że Jezus umarł „za nasze grzechy” albo, że dokonało się do „zgodnie z Pismem”. Tak więc prawda o Zmartwychwstaniu była jednym z elementów kerygmatu pierwotnego Kościoła, powiązanym z prawdą o śmierci i pogrzebie – podkreśla Ksiądz Profesor. Wskazuje zarazem na rolę Kościoła w przekazywaniu orędzia o zmartwychwstaniu, gdyż „Kościół, i tylko Kościół o tym mówi. Nikt inny tego nie głosi”.
Wymagająca inspiracja
Reklama
Gdy, myśląc o Zmartwychwstaniu Jezusa, przenosimy się w wyobraźni w świat sztuki, gdy prześledzimy epoki, doprawdy nie sposób wskazać te najważniejsze, kluczowe dzieła traktujące o pokonaniu śmierci. Dla jednych może będzie to „Zmartwychwstanie” Rafaela, jedno z pierwszych jego dzieł, wykreowane z ogromnym wyczuciem przestrzeni i koloru oraz symetryczną i pełną dramatyzmu kompozycją, w której Chrystus tryumfuje na tle nieba. Dla innych będzie to zapewne Zmartwychwstanie El Greca, gdzie mistycyzm i ekspresja tworzą wspaniały przekaz. Jasna wydłużona postać Chrystusa zwycięsko unosi się ku niebu, a Jej tłem jest świetlista mandorla – owalna poświata. Z kolei z dwóch wersji Zmartwychwstania Petera Paula Rubensa wyłaniają się sceny nasycone większym realizmem, pierwiastkami bardziej „ziemskimi”… Opowieść można snuć bez końca. A jak jest w diecezji kieleckiej, czy możemy poszczycić się ciekawymi wyobrażeniami Zmartwychwstania?
W sztuce lokalnej
Należy do nich przede wszystkim scena w ołtarzu głównym bazyliki miechowskiej, w sanktuarium Grobu Bożego. Wszystkie elementy barokowego wystroju wnętrza bazyliki zostały podporządkowane kultowi pustego Grobu Bożego. Centralnym punktem ołtarza jest przedstawienie sceny Zmartwychwstania. Wykonany został w l. 1765-71, jego autorami są snycerz Mikołaj z Krakowa oraz Wojciech Rojowski. Chrystus Triumfator unosi się ponad grobem na tle obłoków, w promienistej glorii. W lewej ręce trzyma chorągiew rezurekcyjną – sztandar zwycięstwa nad śmiercią. Przy pustym grobie, po jego bokach, przedstawiono oślepionych blaskiem, przerażonych rzymskich żołnierzy. Scenie towarzyszą trzy niewiasty zmierzające z wonnościami do grobu. Ponadnaturalnej wielkości posągi kobiet oraz postać anioła umieszczone zostały pomiędzy filarami. W zwieńczeniu ołtarza unosi się w obłokach Bóg Ojciec w otoczeniu aniołów. W arkadzie tęczowej łączącej część prezbiterialną z nawą główną, po obu stronach umieszczono ołtarze, w których rozwinięto treści ideowe ołtarza głównego.
Reklama
– Trzeba jednak zauważyć, że typowych scen Zmartwychwstania w lokalnej sztuce sakralnej mamy niewiele. Nikt tego cudu nie widział, nikt tak naprawdę go nie opisał, dlatego znacznie łatwiej przychodziło przedstawianie całych cykli pasyjnych – zauważa ks. dr Paweł Tkaczyk, diecezjalny konserwator zabytków, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Kielcach. Zwraca m.in. uwagę na cykle Męki Pańskiej w malarstwie średniowiecznym; gdy były rozbudowane, kończyły się sceną Zmartwychwstania, tak jak gotycki ołtarz główny należący do najpiękniejszych i najcenniejszych elementów wyposażenia kościoła Wniebowzięcia NMP w Książnicach Wielkich (makieta służąca m.in. do lekcji muzealnych znajduje się w Muzeum Diecezjalnym). – W naszych parafiach mamy wiele wysokiej klasy rzeźb Chrystusa Zmartwychwstałego, eksponowanych na ołtarzach podczas Wielkanocy czy niesionych w procesjach rezurekcyjnych – mówi ks. Tkaczyk. Jest wśród nich rzeźba gotycka z początku XVI w., są także z XVII w., noszące, jak mówi historyk sztuki, pozorne cechy rzeźby ludowej, ukazujące Chrystusa jako dobrze zbudowanego muskularnego mężczyznę, co miało wskazać na Jego cechy jako Mocarza – Zwycięzcę śmierci. Kolejne przedstawienie, jakie wymienia ks. dr Tkaczyk, to obraz w miechowskim prezbiterium (XVII w.), ukazujący Jezusa już po Zmartwychwstaniu, jako ogrodnika, w kapeluszu i z łopatą. W kieleckiej bazylice odnajdziemy Chrystusa ukazującego się Marii Magdalenie, na zasuwie ołtarza św. Barbary. I wreszcie Tarczek. – To wyjątkowy gotycki tryptyk, związany ze sztuką Krakowa, a nawet Wawelu, a unikatowy dlatego, że w jednej ze scen Zmartwychwstały ukazuje się swojej Matce – podkreśla ks. Paweł Tkaczyk.
Warto wspomnieć, że w Wyższym Seminarium Duchowym w sali rektorskiej znajduje się kopia „Zmartwychwstania” słynnego niemieckiego malarza Mathiasa Grünewalda, powstałego ok. 1515 r. To metafizyczne dzieło o niezwykłym ładunku ekspresji, zostało wykorzystane w tegorocznym kalendarzu diecezjalnym.
Twórcy tych dzieł, większych i mniejszych, musieli się zmierzyć z problemem wyjątkowości i niepowtarzalności cudu Zmartwychwstania. Ks. dr P. Tkaczyk zauważa możliwości sztuki filmowej z jej bogactwem środków wyrazu, od braci Lumie’re inspirujących się misteriami pasyjnymi, po słynną „Pasję” Mela Gibsona. – Dla mnie osobiście potężny ładunek energii i tajemnicy niesie scena z „Ostatniego kuszenia Chrystusa” Martina Scorsese’a – zaznacza ks. Tkaczyk.
„A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” – pisał św. Paweł w Liście do Koryntian. Zmartwychwstanie nadaje sens chrześcijaństwu, więc opisy biblijne i dzieła sztuki są w służbie cudu, w który wierzymy i który nigdy się nie powtórzył.