Parafia św. Wawrzyńca i św. Kazimierza w Rajczy świętowała odpust ku czci swojego patrona. Mszy św. koncelebrowanej w święto św. Kazimierza Królewicza przewodniczył bp Roman Pindel. Jak podkreślił proboszcz ks. Andrzej Zawada, tą Mszą św. dziękują za dar wyremontowanych, zabytkowych organów i za wszystkich, którzy wspierali to dzieło modlitwami i ofiarami. – Instrument brzmi pięknie, majestatycznie. Bez organów kościół jest niemy – powiedział duszpasterz.
Biskup nawiązał do historii i koronowania obrazu Matki Bożej Kazimierzowskiej. – Czcijcie ten koronowany wizerunek. Zanoście gorliwie i chętnie modlitwy do Maryi w obrazie nazywanym Madonną z Rajczy. Starajcie się zapraszać wszystkich, przekonując ich, że warto się tu modlić w chorobie, w kłopotach, radościach, dla uproszenia tego, czego sami nie zdołamy zapewnić. Szukajcie specyfiki tego miejsca – zaapelował.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na Mszy św. śpiewał chór. Po niej odbył się koncert organowy. Zagrał dyrektor Diecezjalnej Szkoły Muzyki Kościelnej w Bielsku-Białej, wykładowca muzyki kościelnej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie ks. dr Krzysztof Kurnik. – Ten instrument został zbudowany w 1897 r. przez organmistrza pochodzącego ze Lwowa Jana Grocholskiego. Ma 23 głosy – 18 rozdysponowanych na manuały i 5 głosów w klawiaturze nanożnej. Jest utrzymany w stylu romantycznym – wyjaśnił.
5 marca Sumie przewodniczył i kazanie wygłosił rodak ks. Franciszek Jeleśniański. Odpust poprzedziły rekolekcje, które poprowadził wikariusz generalny diecezji ks. dr Marek Studenski. Młodszym dzieciom opowiadał m.in. o św. Stanisławie Kostce, a starszym – o Piotrze Jerzym Frassatim. Dorosłym przypomniał, że aby uwierzyć, to trzeba w swoim życiu doświadczyć działania Jezusa, bo ten, kto prawdziwie spotkał Go, doświadczył Jego działania w swoim życiu, ten już jest wierzący.