Jest on skupiony wokół obrazu z XVII wieku, w typie Matki Bożej Szkaplerznej, ocalonego w pożarze. Żywioł doszczętnie zniszczył kościół w połowie XX w. Matkę Bożą ratowała wówczas cała parafia.
Przeszedł swoją tragedię
Kościół spłonął od zabłąkanego, cichego pioruna, który wcale nie narobił hałasu, za to ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Tak te dramatyczne godziny zapisano w parafialnych źródłach: „Kościół ten przeszedł swoją tragedię. Na kilkanaście dni przed odpustem parafialnym z 30 czerwca na 1 lipca 1954 r. o godz. 22 uderzył weń piorun, od którego spłonęło właściwie wszystko, gdyż sufit i podłoga były z drzewa, pozostały tylko mury i za wszelką cenę ratowany ołtarz główny. Dwa boczne ołtarze św. Mikołaja i św. Stanisława Kostki spłonęły”. – Ludzie bardzo bronili tego ołtarza – opowiada Elżbieta Szlembarska, zaangażowana w różne formy pomocy przy kościele, autorka m.in. okolicznościowego folderu o historii parafii. Wypadek z pożarem poznała z wciąż żywych rodzinnych wspomnień. – Tata, Stefan Sołysik, rocznik 1930, jako strażak ochotnik ratował ten ołtarz. Opowiadał, jak ludzie wbiegali i wybiegali do kościoła, wynosili, co tylko było możliwe. Strażacy chwytali, co się da, lali wodę i siebie polewali nawzajem. Nie było ani takich ubrań specjalistycznych, ani sprzętu takiego jak dzisiaj – opowiada. Paliło się wszystko, ludzie krzyczeli, małe dzieci płakały…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Efekt wieńczy dzieło
Odbudowy spalonego kościoła podjął się ks. prob. Stanisław Oleś (kierował parafią w latach 1954-61), w trudnym czasie prześladowań Kościoła w Polsce, gdy komunistyczny reżim więzi bp. Czesława Kaczmarka, bp. Jana Jaroszewicza i wielu kapłanów, gdy internowany zostaje prymas Polski kard. Stefan Wyszyński.
Ks. Oleś wytrwale pokonywał wszelkie trudności i urzędnicze kłody pod nogi. Z pomocą parafian odbudował spalony kościół, aranżując wnętrze wg projektu Izabeli Borowskiej i Władysława Markiewicza. Renowacji ołtarza głównego podjął się ks. Robert Zapała, obecny proboszcz parafii, przy dużym zaangażowaniu parafian i współpracy z Radą parafialną. Ołtarz został w 2014 r. zdemontowany i wywieziony do pracowni konserwatorskiej w Krakowie. Efekt wieńczy dzieło – ołtarz główny z obrazem jaśnieje dawnym blaskiem, a wszelkie nabożeństwa maryjne (majowe, różańcowe, do Matki Bożej Nieustającej Pomocy) są szczególnie lubiane przez parafian. Kult Matki Bożej Brzegowskiej podtrzymuje Apostolat Maryjny i 8 róż różańcowych, a odpust w święto Matki Bożej Szkaplerznej jest szczególnie okazały. Elżbieta Szlembarska wspomina pieśń „Matko Bosko Brzegowska”, która niegdyś była śpiewana w parafii, ale obecnie już mało kto ją pamięta.