Reklama

Kultura

Tajemnice liczb

Liczby, zakotwiczone w kulturze, mają swoje symboliczne znaczenie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwa tygodnie temu mój felieton dotyczył wielkiego znaczenia liczb i matematyki w rozwoju cywilizacji i w naszym życiu codziennym. Wyjaśniliśmy, że matematyka jest podstawową organizacją naszego życia – w praktyce i w języku. Dzisiaj pora na symboliczne znaczenia liczb. To bardzo ważna kwestia, zawarta także w języku, bo wyrazy oznaczające liczby w swojej semantyce nie tylko odnoszą nas do liczenia – dodawania, odejmowania, mnożenia, dzielenia i innych skomplikowanych działań na zbiorach – ale przez swoje zakotwiczenie w kulturze odnoszą nas także do treści symbolicznych.

Najważniejsza liczba „jeden” jest z jednej strony powiązana z Bogiem, ponieważ Bóg jest tylko jeden, a z drugiej – z pojedynczym człowiekiem, który w swoim jednostkowym bycie jest jedyny, niepowtarzalny i musi ciągle pokonywać samotność, wychodząc do innych osób, aby nie być „sam jak palec”. Od tysiącleci w różnych kręgach kulturowych „jeden” to „numer jeden”, a więc coś, co jest w jakimś zakresie najlepsze, pierwsze, najcenniejsze, podobnie wśród ludzi: „numer jeden” to król, przywódca, bogacz, artysta, każdy lider. Ludzkość dzisiaj oszalała, jeśli chodzi o rankingi, a number one stanowi tęsknotę wielu z nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Z kolei „dwa” to symbol podstawowych opozycji w świecie i w życiu człowieka. „Pierwszy” grzech zniszczył stworzoną przez Boga jedność i wprowadził „rozdwojenie”; właśnie „dwa” jest znakiem rozdwojenia na dobro i zło, na mężczyznę i kobietę, na życie i śmierć. W ogóle my, ludzie, widzimy świat przez wiele przeciwstawieństw, które symbolizuje liczba „dwa”. Słowo „trzy” jest natomiast symbolem pokonania tego rozdwojenia, które niesie „dwa”. Ta liczba jest symbolem doskonałości i pełni. Mamy w niej połączone trzy elementy: początek, środek i koniec. Łacińskie przysłowie mówi: Omne trinum perfectum – każda trójka doskonała. Prawzorem tej doskonałości jest Trójca Święta, jeden Bóg pozostający w dialogu miłości między trzema Osobami: Ojcem, Synem i Duchem Świętym. W liturgii mamy potrójne uwielbienie Boga: Święty, Święty, Święty (trisagion), trzy razy bijemy się w piersi, mówiąc „moja wina”, trzy razy obchodzimy procesyjnie kościół w czasie Rezurekcji. Mamy trzy cnoty teologiczne: wiarę, nadzieję i miłość.

Bardzo często wykorzystywane jest symboliczne znaczenie liczby „cztery”. Jak pisze Manfred Lurker w znakomitej książce Słownik obrazów i symboli biblijnych, liczba „cztery” wyraża ideał kosmicznej pełni, całości. „Cztery” działa znakomicie: mamy cztery pory roku, cztery strony świata; istnieją cztery żywioły jako najpotężniejsze siły natury stworzonej przez Boga: ziemia, woda, powietrze i ogień; w chrześcijaństwie mamy czterech Ewangelistów, czterej aniołowie obwieszczą koniec świata, a czterech jeźdźców Apokalipsy to symbol kary za grzechy.

„Pięć” jako podstawowa jednostka liczenia wzorowana jest na liczbie palców dłoni człowieka. Niektórzy liczyli tylko do pięciu i odkładali kolejne „piątki” jako odrębne całości. W kulturze judeochrześcijańskiej od tysięcy lat potężnie działa Pięcioksiąg Mojżesza.

„Siedem” to liczba niezwykła, bardzo mocno obciążona w kulturze. Symbolizuje doskonałą wielość elementów i w wielu przypadkach nieskończoność. Krzysztof Penderecki, wyczuwając tę doskonałą pełnię, napisał cudowny utwór Siedem bram Jerozolimy. Mamy siedem dni tygodnia, siedem grzechów głównych, siedem uczynków miłosierdzia co do ciała, siedem uczynków miłosierdzia co do duszy. Chrystus powiedział, że powinniśmy przebaczyć bliźniemu nie siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem. W tym stwierdzeniu Jezus użył przesadni (hiperboli); „siedemdziesiąt siedem” działa mocniej niż „siedem” i oznacza nieskończenie wiele. (Cdn.)

Profesor nauk humanistycznych, pracuje na Uniwersytecie Rzeszowskim, jest współautorem emitowanego w TVP3 Rzeszów programu Moda na język polski.

2022-11-07 11:59

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy modne znaczy lepsze?

Zjawisko mody językowej jest niekorzystne dla rozwoju naszego języka.

W rozważaniach nad współczesnym językiem polskim w pracach różnych badaczy pojawia się kategoria mody językowej. Dzisiaj w naszym języku mamy znaczną liczbę takich wyrazów, które są chętnie przez nas używane, lubimy je eksponować, bo wydaje nam się, że są takie wspaniałe i „poręczne”, a my możemy się nimi pochwalić, np. „projekt”, „temat”, „lider”, „super”, „spoko”, „sorry”, „hit”, „ogarnąć”, „dedykowany”, „relacja”. Kategoria mody językowej była obecna i w innych okresach rozwoju polszczyzny, np. w drugiej połowie XVIII wieku szlachta polska wprost oszalała na punkcie języka francuskiego, co miało związek z oświeceniem i dominacją w Europie kultury francuskiej. Różne mody, także te językowe, mają zawsze związek z jakąś kulturą, którą dany naród jest zafascynowany. Dzisiaj są to język angielski i kultura amerykańska. Słownik języka polskiego podaje taką definicję mody: jest to „charakterystyczny dla danego czasu i środowiska zespół cech obejmujący strój, zachowanie, zainteresowania, światopogląd, zwyczaj, pęd”. Język, który jest pierwszorzędną formą zachowania, może podlegać modzie, mamy zatem w polszczyźnie różne mody językowe i swoisty pęd, aby wysoko cenić – jak cenimy modne ubrania czy modny wygląd – niektóre wyrazy. Są to w sumie zjawiska niekorzystne dla rozwoju naszego języka, bo swoiście spłaszczają wypowiedzi, sprowadzają je do jednego, narzucanego przez modę wzorca i, niestety, często usuwają piękne polskie słowa, zwalniają nas z indywidualnej pracy nad wypowiedzią; zastępuje się różne, oryginalne polskie konstrukcje wypowiedziami skrojonymi jednakowo – na modny wzór, który staje się przez bardzo częste użycie monotonny i szary, wprost nie do zniesienia.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin: Św. Teresa odsłania tajemnicę pokoju duszy

Przesłanie św. Teresy wydaje się skierowane szczególnie do współczesnego człowieka, który na różne sposoby odrzuca naturalną i wzajemną zależność od innych i od ekosystemu, chcąc być „jak Bóg”, ulegając pokusie Adama i Ewy – mówił kard. Pietro Parolin, podczas Mszy św. w rzymskim kościele Trójcy Świętej – Trinità dei Monti – sprawowanej w stulecie kanonizacji św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Kardynał przypomniał, że Świętą Teresę od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza (1873–1897), znaną jako Teresa z Lisieux, papież Pius XI ogłosił świętą 17 maja 1925 roku. Dwa lata później ogłosił ją patronką misji razem z jezuitą św. Franciszkiem Ksawerym.
CZYTAJ DALEJ

Kim jesteś w oczach Boga? - 575 lat kościoła na Ołtaszynie

2025-05-17 19:22

ks. Łukasz Romańczuk

Parafia pw. Wniebowzięcia NMP we Wrocławiu - Oltaszynie świętuje 575 - lecie istnienie swojej świątyni. Uroczystości przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

Witając wszystkich zaproszonych gości, wiernych parafii, ks. Mariusz Sobkowiak zaznaczył, jak wyglądały początki kościoła na Ołtaszynie, przywołał troskę o powstanie tej świątyni na przestrzeni wieków, ale także podkreślił troskę obecnego metropolity wrocławskiego w budowanie wiary wspólnoty parafialnej na Ołtaszynie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję