Reklama

Felietony

Felieton niesatysfakcjonujący

Czuję się odpowiedzialny za ten obóz władzy, bo włożyłem wiele starań, aby odsunąć od rządzenia poprzedników.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Profesja felietonisty zawiera w sobie gorzkie ziarno. Chcąc być uczciwym w postrzeganiu świata, autor siłą rzeczy właściwie naraża się wszystkim poza... mądrymi czytelnikami. Dziś i ja znowu się narażę. Tym razem nie będą ze mnie zadowoleni zwolennicy rządowej propagandy – spostrzegam drastyczne rozmijanie się obrazu rzeczy w rządowych mediach i w... rzeczywistości. Inflacja szaleje, ceny towarów dostały sprinterskich nóg i galopują w górę tak, że nie widać końca. Na nic zda się usprawiedliwianie, że ostrzegałem, iż tak właśnie będzie. Dziś nie ma to już żadnego znaczenia. Ekonomia ma to do siebie, że jak się dodaje, to się zyskuje, a jak się odejmuje i popełnia szaleństwa, to się traci. Niesprawiedliwe w tym jest to, że tracą zwykli Polacy (ubożeją w coraz szybszym tempie), a politycy i ci, którzy popełniają niefrasobliwości ekonomiczne, stratni per saldo raczej nie są. Nie będą zadowoleni również zwolennicy opozycji, bo mam o nich jak najgorsze zdanie – trudno przecież być racjonalnym zwolennikiem kłamczuchów i mitomanów, którzy w przeszłości jaskrawo rozmijali się z powszechnie przyjętym modelem uczciwości. Nikt – żadna opozycyjna partia – nie zasługuje dziś na poparcie, bo nie prezentuje realnego pomysłu na zatrzymanie niekorzystnych zjawisk. Nie wierzę też w czyste intencje liderów opozycyjnych ugrupowań, ponieważ wiem o nich zbyt wiele.

Reklama

Na Ukrainie trwa wojna, staram się racjonalnie analizować napływające informacje. Właśnie ta racjonalność oddala mnie od uniesionych emocjonalną ekstazą ludzi, którzy są gotowi poświęcać interesy Polaków, aby tworzyć sobie nowych bożków. Racjonalnie nie mogę zrozumieć np. tego, że prezydent Zełenski ma czas pozować w sesji fotograficznej w Vogue’u, gdy bomby spadają na jego rodaków i giną ukraińscy żołnierze. Mam zbyt ciasny umysł, aby to wszystko pojąć... Pomagam ofiarom wojny od zawsze, organizowałem już konwoje z pomocą ofiarom kilku wojen, chcę pomóc także uchodźcom z Ukrainy, ale nie jestem w stanie zrozumieć tej przesady, tej ekstazy, która sprawiła, że nie uruchomiliśmy jako państwo żadnych procedur filtracyjnych, że nie zbudowaliśmy obozów przejściowych, tylko pozostawiliśmy wszystko losowi, przypadkowi. Przecież takie działania niosą wiele niebezpieczeństw dla Polaków. Nie rozumiem też odgrzewania pandemicznej narracji w chwili, gdy już wiemy, że tę chorobę da się leczyć. Nie może być tak, że społeczne „lekarstwo” bardziej zabija, niż leczy. Polski nie stać dziś na kolejne zamykanie firm i zakładów, na kolejne puste pieniądze. Jeżeli nie zatrzymamy ich politycznej nadprodukcji, państwo zbankrutuje, a obywatele będą mieli w kieszeniach niewiele warte banknoty. Czy jest sens tracić owoce wytężonej pracy tylko po to, aby kupić sobie wyborców?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Piszę to nie ze złośliwości, ale z troski. Czuję się odpowiedzialny za ten obóz władzy, bo włożyłem wiele starań, aby odsunąć od rządzenia poprzedników. Tym bardziej więc przyznaję sobie prawo do łajania nietrafionych posunięć i nieznośnej propagandy. PiS sporo zrobił dla odrodzenia się zdrowego polskiego patriotyzmu, nie może sobie teraz pozwolić na zmarnotrawienie tego dorobku. Wiem, że pokora nie jest cechą polityków, ale gdyby czasem posłuchali tego, co na ulicach mówią szarzy Polacy, na pewno byłby to dla nich ozdrowieńczy szok. Czy to jednak może jeszcze nastąpić?

Przed nami bardzo trudna jesień. Wojna, inflacja, widmo powracającej pandemii to zjawiska, które w dużej części powoduje sytuacja międzynarodowa, ale jest wiele narzędzi w kraju, które mogą złagodzić skutki kryzysu. Można po nie sięgnąć, jednak wtedy trzeba wyjść poza okowy własnej propagandy. Nie zgadzam się na zachowania dyktowane jedynie sondażami i krótkotrwałymi emocjami. Sytuacja jest zbyt poważna, aby pozwolić na brak racjonalnego przewidywania rozwoju sytuacji. Jeśli rząd sobie nie poradzi z kryzysem, do władzy mogą powrócić upiory przeszłości, a wtedy będzie już tylko gorzej.

Jak Państwo widzą, ten felieton nikogo nie usatysfakcjonuje, ale taka jest dola felietonisty, który swoje myśli i słowa traktuje poważnie i nie zależy mu na fruktach ze stołu władzy czy opozycji. Teraz jest trudny czas; agentury obcych, wrogich Polsce państw i organizacji zdwoiły swoje wysiłki. Obowiązkami każdego patrioty sa: powstrzymanie emocji, analiza i odwaga wypowiadania prawd, na które nikt propagandowo nie czeka.

2022-08-02 14:43

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Widziałem te ubeckie twarze

Rozbicie pamięci o św. Janie Pawle II toruje służalcom komunistycznej zdrady drogę do fałszowania historii.

Ubecka w swoich korzeniach telewizja TVN rzuciła hasło do rozprawienia się z człowiekiem, który stał się symbolem walki z komuną. Rozbicie pamięci o św. Janie Pawle II toruje służalcom komunistycznej zdrady drogę do fałszowania historii i wybielenia swoich rodów kosztem polskich patriotów. To mechanizm tak oczywisty, że wspominanie o nim staje się truizmem. Warto jednak przy tej okazji ciągle powtarzać: nie wszyscy byli ubrudzeni, byli też dzielni Polacy, którym komuna się nie podobała, którzy z nią walczyli, a inspiracją dla nich był twardy, święty mężczyzna – Karol Wojtyła – Jan Paweł II! Należy tu przypomnieć atmosferę PRL, kiedy to rodzice dzisiejszych gwiazd telewizji TVN pokornie służyli komunistycznej zdradzie.
CZYTAJ DALEJ

Święty Czech

Niedziela Ogólnopolska 39/2022, str. 18

[ TEMATY ]

św. Wacław

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław

Był synem księcia Wratysława I i lutyckiej księżniczki Drahomiry.

Wacław objął panowanie w Czechach ok. 925 r. Został zamordowany ok. 929 r. na polecenie swojego brata Bolesława, który za namową matki zaprosił go do wzięcia udziału w konsekracji świątyni w Starym Bolesławcu ku czci świętych męczenników Kosmy i Damiana. Był wzorowym chrześcijaninem. Legenda starosłowiańska głosi, że „wspierał wszystkich ubogich, nagich odziewał, łaknących żywił, podróżnych przyjmował zgodnie z nakazami Ewangelii. Nie dozwalał wyrządzać krzywdy wdowom, miłował wszystkich ludzi, biednych i bogatych. Wspomagał sługi Boże, uposażał kościoły”. Ta sama legenda opisuje jego męczeńską śmierć. W świątyni „Bolesław przystąpił doń u drzwi. Wacław zobaczył go i rzekł: «Bracie, dobrym byłeś dla nas wczoraj». Szatan jednak podszepnął Bolesławowi, uczynił przewrotnym jego serce, tak iż wyciągnąwszy miecz, odezwał się: «Teraz pragnę być jeszcze lepszym». To powiedziawszy, uderzył go mieczem w głowę. Wacław, zwróciwszy się do niego, rzekł: «Co czynisz, bracie?». Pochwyciwszy go, rzucił na ziemię. Tymczasem podbiegł jeden ze wspólników Bolesława i ciął Wacława w rękę. Ten, porzuciwszy brata, ze zranioną ręką uszedł do kościoła. W drzwiach kościoła zabili go dwaj zamachowcy. Trzeci, przybiegłszy, przebił mu bok. Wówczas Wacław oddał ostatnie tchnienie z tymi słowami: «W ręce Twoje, Panie, oddaję ducha mego»”.
CZYTAJ DALEJ

47 lat temu zmarł bł. Jan Paweł I - "papież uśmiechu"

2025-09-28 13:38

[ TEMATY ]

Jan Paweł I

pl.wikipedia.org

Jan Paweł I (1912-1978)

Jan Paweł I (1912-1978)

Czterdzieści siedem lat temu zmarł bł. papież Jan Paweł I. Na Stolicy Piotrowej zasiadał zaledwie 33 dni w 1978 roku. Był bezpośrednim poprzednikiem papież Polaka Jana Pawła II, który przejął po nim imię.

Od razu po swym wyborze zdobył sympatię świata. Z przekrzywioną białą piuską na głowie i uśmiechem dziecka "bezradnie" rozkładał ręce w loggii Bazyliki św. Piotra, jakby chciał powiedzieć: "Zobaczcie, co mi zrobili". Włosi poufale nazywali go Gianpaolo.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję