Reklama

Edytorial

Edytorial

Wiara, która ratuje

Potrzebujemy wciąż siły i odwagi do wyznawania wiary, która potrafi nas uratować z najgorszych opresji.

Niedziela Ogólnopolska 18/2022, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy człowiek jest na granicy przeżycia, to budzi się w nim wilk albo brat. (...) Kiedy już nic nie pozostaje – jest jeszcze wiara. Ona ratuje od utraty człowieczeństwa” – mówi we wstrząsającym wywiadzie greckokatolicki ksiądz Rościsław Spryniuk, który dopóki było to możliwe, służył swym wiernym w zrównanym z ziemią Mariupolu (s. 10-11). Ten człowiek prosto z piekła wojny śle nam przekaz, że wiara ratuje...

Powraca do mnie ewangeliczna scena wskrzeszenia syna wdowy z Nain (por. Łk 7, 11-17). Gdy z miasta wynoszono ciało zmarłego, Jezus, widząc rozpacz jego matki, ulitował się nad nią. Powiedział raptem dwa słowa: „Nie płacz”, po czym nastąpił cud wskrzeszenia zmarłego. Jezus niejako chciał dać do zrozumienia tej kobiecie, że nie chce jej widzieć we łzach: płacz pozostaw temu, kto nie ma wiary. Płacz pozostaw temu, kto nie wie, po co się urodził, po co żyje. Łzy niech wylewa ten, co wegetuje bez nadziei na życie wieczne. Jeśli nie chcesz płakać – wierz! Nie płacz, tylko wierz – bo wiara pociesza, wiara uzdrawia, wiara ratuje od utraty człowieczeństwa...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jeśli nie będziemy mieć w sobie wiary, nie znajdziemy wewnętrznej siły do zmagania się z przeciwnościami losu, do jakiegokolwiek działania. Rolnik nie obsiewałby pól, gdyby nie wierzył, że zasiew wzejdzie. Nikt nie szukałby zguby, gdyby nie wierzył, że ją znajdzie. Wszyscy, nawet ateiści, mają w sobie jakąś wiarę – w naukę, rozum, w bożka, w ideę. Gdy jej nie mamy, skazujemy się na wegetację. Każdy dzień życia jest wtedy krokiem w nieznane.

My, ludzie wiary, wiemy, że na naszej życiowej drodze nieustannie nam towarzyszy Przewodnik, który zmartwychwstał i więcej już nie umrze. Dlatego w sytuacji tragedii, gdy ktoś pogrąża się w rozpaczy, należy powtarzać: nie płacz, tylko wierz! Wiara jest jak szalupa ratunkowa na rozszalałym morzu, jest aktem odwagi wśród przeciwieństw... Papież Franciszek powiedział kiedyś, że „Kościół jest pełen przegranych chrześcijan”, ludzi wierzących tylko „połowicznie”, mających „rozcieńczoną nadzieję”. A przecież „wiara może wszystko”. Wymaga jednak dwóch warunków: jej wyznawania i ufności. W Kościele wielu ludzi nie wierzy w to, że wiara to zwycięstwo, bo nie żyją wiarą – stwierdził papież. Jeśli nie żyje się wiarą, to dochodzi do porażki. Wygrywają wtedy świat i książę tego świata – Szatan. Potrzebujemy wciąż siły i odwagi do wyznawania wiary, która potrafi nas uratować z najgorszych opresji. Musimy zawierzyć Bogu, by w sytuacji ekstremalnej, gdy nadejdzie czas próby, okazać się bratem, a nie wilkiem, by ratować nasze człowieczeństwo...

Chyba nikt już nie wątpi, że świat pilnie potrzebuje nawrócenia. Wiara bowiem dla jednych jest źródłem siły i jedynym ratunkiem, a dla innych – z podszeptu Złego – staje się narzędziem wykorzystywanym do niecnych celów. Ciągle wracają do mnie obrazy sprzed tygodnia. Prawosławna Wielkanoc. Rosjanie nie posłuchali wezwań do świątecznego zawieszenia broni. Nie przestali bombardować ukraińskich miast pełnych prawosławnych chrześcijan. Tych krzyków, huku i płaczu nie było jednak słychać w słynnej moskiewskiej katedrze Chrystusa Zbawiciela, gdy Putin wraz z całym swym „dworem” zbrodniarzy powtarzał: Christos woskresie („Chrystus zmartwychwstał”).

Wiara ratuje, dlatego u progu maryjnego maja podejmujemy jeszcze jedną ważną kwestię: zastanawiamy się nad fenomenem naszej maryjności (s. 16-17). Pytamy znawców tematu, czym polska pobożność maryjna różni się od tej włoskiej, hiszpańskiej czy południowoamerykańskiej. Ksiądz profesor Janusz Królikowski, dogmatyk, przekonuje, że „maryjność wskazuje na prawdziwą wiarę i na autentyczne jej przeżywanie”. Czy jednak na ten fenomen nie powinniśmy dziś spojrzeć nieco szerzej i zapytać prowokacyjnie: czy można być pobożnym, a nie mieć w sobie wiary? Widzimy bowiem, że pobożność i religijność nie zawsze idą w parze z autentyczną, żywą wiarą. A zatem potrzebujemy wciąż odnowy i ewangelicznego nawrócenia serca i ducha.

2022-04-26 11:37

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Redaktor naczelny „Niedzieli”: czas epidemii pokazał przywiązanie i wierność naszych czytelników

[ TEMATY ]

Niedziela

Niedziela

Ks. Jarosław Grabowski

koronawirus

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Niewątpliwie to sytuacja bez precedensu, która jest sprawdzianem przywiązania i wierności czytelników. Doświadczyliśmy tego w redakcji – powiedział ks. dr Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny „Niedzieli” opowiedział KAI m.in. o wyzwaniach jakie stworzył czas epidemii koronawirusa, a także o nowej odsłonie pisma, które w tym roku obchodziło swoje 94. urodziny.

Anna Rasińska (KAI): W ostatnim czasie „Niedziela” przeszła sporo pozytywnych zmian, m.in. w zakresie szaty graficznej. Czy można tę metamorfozę nazwać nowym otwarciem?
CZYTAJ DALEJ

Święty Mateusz - Apostoł i Ewangelista

Niedziela szczecińsko-kamieńska 37/2002

[ TEMATY ]

święty

Grażyna Kołek

Św. Mateusz, apostoł i ewangelista zm. ok.60 r.

Św. Mateusz, apostoł i ewangelista zm. ok.60 r.

21 września obchodzimy święto św. Mateusza, jednego z dwunastu Apostołów, autora pierwszej Ewangelii. Imię Mateusz jest odtworzeniem imienia Matthaios z hebrajskiej formy matthai, pochodzącej od Mattanjahu albo martanja (por. Ezdr 10, 33; 1 Krn 9, 15) i znaczy "dar Boga" .

W Ewangelii św. Marka Mateusz - celnik nosi też drugie semickie imię Lewi, syn Alfeusza (Mk 2, 14-17), podobnie w Ewangelii św. Łukasza ( Łk 5, 27 32). Imię Lewi było znane w Starym Testamencie, ponieważ tak nazywał się syn Jakuba i Lei (Rdz 29, 34; 49, 5).
CZYTAJ DALEJ

Konkurs na hymn Światowych Dni Młodzieży 2027 w Seulu

Komitet Organizacyjny Światowych Dni Młodzieży Seul 2027 ogłosił konkurs na hymn przyszłego spotkania młodych, które odbędzie się w stolicy Korei Południowej pod hasłem „Odwagi! Ja zwyciężyłem świat” (J 16, 33). Utwór ma nie tylko towarzyszyć wydarzeniu, ale przede wszystkim jednoczyć serca młodych ludzi z całego świata i stawać się wyrazem ducha ŚDM także po ich zakończeniu.

Organizatorzy podkreślają, że hymn Światowych Dni Młodzieży wykracza poza zwykłą oprawę muzyczną. Jego rolą jest integrowanie uczestników i budowanie poczucia wspólnoty. W Seulu będzie on inspirowany ewangelicznym wezwaniem, które przypomina o zwycięstwie Chrystusa i o pokoju, jakiego potrzebuje młode pokolenie w świecie naznaczonym podziałami, szybkim tempem zmian i niepokojami. Spotkanie w Korei Południowej, kraju nowoczesnej technologii i bogatej tradycji, ma być świadectwem pojednania oraz misji, szczególnie że chrześcijaństwo nie stanowi tam większości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję