Reklama

Kościół

Franciszek – żart Pana Boga?

Spróbujmy się zastanowić, co powoduje, że nie brak – także w Polsce – osób dla których papież z Argentyny nie przestaje być „problemem”.

Niedziela Ogólnopolska 11/2022, str. 10-12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nad Kaplicą Sykstyńską w Watykanie biały dym pojawił się 13 marca 2013 r. o godz. 19.06. Godzinę później kard. Jean-Louis Tauran obwieścił światu: Habemus papam! Nowym papieżem został ponad 76-letni wówczas jezuita, Argentyńczyk, kard. Jorge Mario Bergoglio. W studiu telewizyjnym w Warszawie zapadła wtedy głęboka cisza. Ktoś nieopatrznie rzucił: „To jakiś żart!”.

Reklama

Siedziałem i ja w warszawskim studiu TVP jako tłumacz i komentator wyboru nowego papieża. Nie było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Już w 2005 r. znajdowałem się w podobnej sytuacji. Wtedy też oczekiwałem w studiu na pojawienie się nad Watykanem białego dymu. Obie sytuacje, choć niemal identyczne, różniły się zasadniczo. Po śmierci Jana Pawła II wybór nowego biskupa Rzymu nie był aż tak wielkim zaskoczeniem. Kardynał Joseph Ratzinger był wymieniony w świeckich mediach jako papabile. Zupełnie inaczej było 8 lat później. Rezygnacja urzędującego papieża była dla wszystkich tak wielkim wstrząsem, że wybór jego następcy pozostawał wielką niewiadomą. Komentatorzy wskazywali wprawdzie na ówczesnego arcybiskupa Mediolanu kard. Angelo Scolę, ale wszyscy mieli świadomość, że nowym papieżem może zostać ktoś zupełnie inny. W jednym panowała zgoda: po 85-letnim, wyraźnie znużonym i schorowanym Benedykcie XVI, po okresie skandali związanych tzw. aferą Vatileaks, należało się spodziewać wyboru kogoś wyraźnie młodszego, i to kogoś, kto będzie w stanie zapanować nad – nie ukrywajmy tego – atmosferą zagubienia i przygnębienia spowodowaną rezygnacją papieża z Niemiec.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wybór Bergoglia, którego kardynałowie znaleźli „aż na końcu świata”, był zatem szokującym newsem... ale i sporym problemem. Są wydarzenia rozłożone w czasie, które da się mniej lub bardziej przewidzieć i do których można się jakoś przygotować. Ale są i takie, które pojawiają się jak meteoryt, nagle, niespodziewanie; powodują dezorientację w ustalonym – jak się wydawało, na wieki wieków – porządku spraw. Do dziś nie brakuje osób i środowisk, które nie akceptują Franciszka. I nie myślę tu o opiniach skrajnych, których autorzy nie cofają się nawet przed zakwestionowaniem ważności jego wyboru. Myślę o ludziach szczerze przywiązanych do Kościoła, do ustalonego porządku, do kościelnego języka, zwyczajów, stereotypów. No właśnie... przywiązanych.

Spróbujmy się zastanowić, co powoduje, że nie brak i w Polsce osób duchownych i świeckich, dla których papież z Argentyny nie przestaje być „problemem”. Wskażę na kilka możliwych, choć z pewnością niejedynych przyczyn, które mogą stać u źródeł rezerwy wobec obecnego pontyfikatu.

(Nie) nasz papież

Reklama

W naszej „zbiorowej pamięci” do dziś żywy jest obraz papieża Polaka, św. Jana Pawła II. Jego długi, niemal 27-letni pontyfikat nie mógł się nie zakorzenić głęboko w naszej świadomości, kulturze, popkulturze. To było nasze „5 minut” w długiej historii Kościoła powszechnego. Kanonizacja Ojca Świętego z Wadowic jeszcze bardziej wzmocniła przekaz o wielkim papieżu Polaku. I dobrze. Powinniśmy chronić pamięć o nim. Problem polega na tym, że w pewien sposób „opatentowaliśmy” ten polski pontyfikat jako wzorzec papieża po wsze czasy. Tymczasem doszukiwanie się wierności czy niewierności św. Janowi Pawłowi II w nauczaniu, słowach i gestach kolejnych jego następców nie ma sensu. Można, co najwyżej, pytać o wierność papieży Ewangelii i Magisterium Kościoła. Ale czy formułowanie takich pytań nie świadczyłoby raczej o zadufaniu pytającego?

Demontaż papieskiej powagi...

Już pierwsze, spontaniczne słowa Franciszka: „Dobry wieczór” (zamiast spodziewanych: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”), stały się dla niektórych kamieniem obrazy. Tymczasem gdybyśmy z naszym staropolskim pozdrowieniem zwrócili się do biskupa czy kardynała, choćby we Włoszech – prawdopodobnie wprawilibyśmy go w lekkie zakłopotanie. I wcale nie świadczyłoby to o jego braku pobożności.

Lista zarzutów wobec nowego papieża zaczęła się wydłużać. A to że za mało klęka, tylko się skłania, a to, że za rzadko i za mało uroczyście błogosławi, a to znów, że zbyt wylewnie się wita (przynajmniej do czasu pandemii), że za bardzo krytykuje księży, zakonników i zakonnice, a zdarza się, że i biskupów. A do tego jeszcze te okropne czarne buty, o braku pelerynki nie wspominając...

Jestem grzesznikiem...

Reklama

Już w pierwszym wywiadzie udzielonym jezuickiemu dwutygodnikowi La Civilta Cattolica, na pytanie: „Kim jest Jorge Mario Bergoglio?”, Franciszek odpowiedział: „Jestem grzesznikiem. To jest najtrafniejsza definicja”. To nie były tylko słowa. Od 8 lat w każdy Wielki Piątek kamery telewizyjne pokazują, jak Franciszek idzie się spowiadać do jednego z konfesjonałów w Bazylice Watykańskiej. Widocznie nie czuje się pewnie ze swoją osobistą świętością. Tymczasem nie wszyscy akceptują takiego „słabego papieża”. Najczęściej tęsknią za supermanem, nieskazitelnym jak biel jego sutanny, na którego biurku stałby biały telefon z bezpośrednim połączeniem do Pana Boga. Takiego papieża słusznie mogliby się lękać wszyscy – przede wszystkim nasi przeciwnicy.

„Kościół to nie religijny uniwersytet...”

...powiedział Franciszek w jednej ze swoich homilii. Jego krytycy zarzucają mu, że rozmywa doktrynę. Bo istotnie, obecny papież rzadko cytuje w swoich wypowiedziach dogmaty, kanony. Cytuje natomiast Pismo Święte, powołuje się na Jezusowe Miłosierdzie i co rusz przypomina, że wiara to nie zestaw prawd do wierzenia, ale to spotkanie ze zmartwychwstałym Panem we własnym życiu. Stąd też Franciszek mało mówi o ogólnych zasadach, powszechnych wartościach, niepodważalnych prawdach, a jeśli już, to raczej je pokazuje. Wśród wymownych jego „znaków” znalazły się: wizyta w obozie imigrantów na wyspie Lesbos, umycie nóg w Wielki Czwartek muzułmance, gest ucałowania nóg (butów) zwaśnionych liderów politycznych z najbiedniejszego kraju świata – Sudanu Południowego, wizyta w ośrodku dla narkomanów, podejmowanie rozmów z muzułmanami, agnostykami i ateistami.

Skarby Kościoła

Jan Paweł II zwykł podkreślać, że „człowiek jest drogą Kościoła”, a Franciszek uzupełnia to stwierdzenie słowami: „Człowiek ubogi jest drogą Kościoła”. I pokazuje, co to może oznaczać: ustanawia Światowy Dzień Ubogich, mianuje kardynałem penitencjarza apostolskiego abp. Konrada Krajewskiego i poleca mu, by nie troszczył się o biednych zza biurka w swoim gabinecie, ale by był z ubogimi; odwiedza hospicja dla ubogich, stołówki, ośrodki dla uchodźców... Mówi, że Kościół jest jak szpital polowy, który zajmuje się ratowaniem życia, a nie medycyną estetyczną. To też budzi zdziwienie, a nawet niesmak u „chrześcijan estetów”.

Tę listę „problemów” związanych z obecnym pontyfikatem można by wydłużać. Może rzeczywiście Franciszek jest „żartem” Pana Boga. Żartem takim jak ten, gdy Apostołem Narodów został największy z prześladowców Kościoła, jak „robotnicy ostatniej godziny” z Jezusowej przypowieści o Bożej sprawiedliwości, jak Jezusowa słabość do „celników i grzeszników”. Bo czyż „Bóg nie wybrał właśnie tego, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, i tego, co niemocne, aby mocnych poniżyć”? (por. 1 Kor 1, 27).

2022-03-08 13:41

Oceń: +14 -11

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do jezuitów: jesteśmy ludźmi dla każdego, nie dla części

[ TEMATY ]

papież

jezuici

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Jako Papież czuję większy ciężar odpowiedzialności, a moja modlitwa wstawiennicza ma o wiele szerszy zasięg niż wcześniej, dotyka całego Kościoła i świata. To słowa Franciszka ze spotkania z jezuitami z Mozambiku, jaka odbyła się w czasie jego wizyty w tym kraju. Relację z tego wydarzenia oraz ze spotkania z jezuitami malgaskimi zamieścił w najnowszym numerze dwutygodnik „La Civiltà Cattolica”.

Pierwsze spotkanie miało miejsce 5 września w Mozambiku. Ojciec Święty rozmawiał tam z grupą 24 swoich współbraci. Odniósł się szczególnie do tematu wkładu w pojednanie i zjednoczenie narodowe, mówił o poważnym, otwartym i pozytywnym ekumenizmie oraz o różnicy pomiędzy ewangelizacją a prozelityzmem.
CZYTAJ DALEJ

Papieskie błogosławieństwa z podobizną Leona XIV

2025-05-17 10:04

[ TEMATY ]

pomoc

błogosławieństwo

Jałmużnik Papieski

Papież Leon XIV

Włodzimierz Rędzioch

Urząd Dobroczynności Apostolskiej jest instytucją Stolicy Apostolskiej, który w imieniu Papieża zajmuje się pomocą charytatywną osobom potrzebującym.

Kościół pomagał ubogim od początku swego istnienia – byli za to odpowiedzialni diakoni. W przypadku Papieży działanością tą zajmowali się członkowie tzw. Rodziny Papieskiej. Natomiast w bulli Innocentego III (1198-1216) pojawiła się po raz pierwszy wzmianka o urzędzie Jałmużnika Apostolskiego. Jałmużnik Jego Świątobliwości ma godność Arcybiskupa i należy do Rodziny Papieskiej, co uprawnia go, między innymi, do uczestniczenia w papieskich ceremoniach liturgicznych. Franciszek, który przykładał wielką wagę do działalności charytatywnej wyniósł obecnego Jałmużnika, Konrada Krajewskiego, do godności kardynalskiej.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Czcicieli Maryi oraz Rycerstwa Niepokalanej

2025-05-17 20:03

Małgorzata Pabis

    W sobotę 17 maja do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach przybyła Pielgrzymka Czcicieli Maryi oraz Rycerstwa Niepokalanej.

    Mszy świętej sprawowanej w samo południe w bazylice przewodniczył franciszkanin - o. Tomasz Pawlik. Zebranych w świątyni przywitał ks. Zbigniew Bielas. Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia przypomniał, że łagiewnicka bazylika jest kościołem jubileuszowym w Roku Świętym. - Dziś w tę sobotę majową pozdrawiam szczególnie uczestników Pielgrzymki Czcicieli Maryi oraz IX Zjazdu Rycerstwa Niepokalanej – powiedział ks. rektor i dodał: - Na tablicy obok Bramy Miłosierdzia przed wejściem głównym do bazyliki umieściliśmy słowa z bulli papieża Franciszka „Niech w tym Roku Jubileuszowym Sanktuaria będą świętymi miejscami gościnności i uprzywilejowanymi przestrzeniami budzenia nadziei”. Niech dziś Sanktuarium Bożego Miłosierdzia będzie dla Was, drodzy Pielgrzymi, właśnie miejscem gościnności i budzenia nadziei. Niech Jezus Miłosierny wszystkim Wam błogosławi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję