Reklama

Niedziela Łódzka

Ościenie rozstań

Jan Maria Vianney, święty proboszcz z Ars, przeżywał kryzysy duchowe i nie raz chciał uciec ze swej parafii. Wtedy parafianie ustawiali blokadę na rogatkach i zwyczajnie go zawracali. Nam tak nie wypada.

Niedziela łódzka 31/2021, str. VII

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W połowie wakacji z naszej parafii – św. Teresy i św. Jana Bosko – odchodzi pięciu kapłanów (w tym proboszcz). Dwaj będą sprawować posługę w Woźniakowie (dzielnica Kutna), pozostali w odleglejszych miejscach. Takie zmiany to dla salezjanów codzienność, którą muszą brać pod uwagę od chwili, gdy opuszczą seminarium. Akceptacja takich roszad parafianom nie przychodzi jednak łatwo.

W kręgach Kościoła Domowego (którym opiekował się jeden z przeniesionych księży) panuje przekonanie: „Kutno jest niedaleko. Będziemy Łukasza odwiedzać”. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić; sam mam doświadczenie przyjaźni na odległość i wiem, że trudno jest zadbać o regularne spotkania – z paroma łódzkimi przyjaciółmi nie widziałem się już rok. Mieszkają blisko, a rozmawiamy przez telefon. Wstyd! To jeden ze skutków pandemii: ile relacji zniszczył ten wirus, ile chłodnej obojętności wsączył w serca. Trzeba mieć determinację, by z tym walczyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Salezjanie są twardzi. Tak sądzę. Obowiązuje ich posłuszeństwo zakonowi. Ale (być może nie wszystko rozumiem) istnieją ludzie twardsi i sentymentalni. Pan Jezus „rozczulił się głęboko” przed grobem Łazarza, choć za chwilę miał go wskrzesić. Użalił się nad jego człowieczym losem i rozpaczającą siostrą. Sentymenty nie są złe. Czemu parafianie nie mieliby im ulegać? Kiedy obserwujemy w mediach codzienne roszady polityków (dajmy na to awans europosła na szefa partii), widzimy, że przenosiny salezjanów to wydarzenie z zupełnie innego porządku moralnego. Po księdzu płaczą parafianie, po europośle – w najlepszym razie – sekretarka.

Kiedy już swojego proboszcza naprawdę polubiliśmy i zaczęliśmy cenić za jego trud, on nas nagle „zostawia”! Czujemy żal, pretensję. A przecież nie robi tego dla kaprysu, tylko w imię posłuszeństwa! Jednak człowiek świecki („światowy”) łatwo się przywiązuje – do żony, dzieci, wnuków, do swojego miasta (jakiekolwiek by było) i do „swoich” kapłanów. Weźmy wspomnianego tu księdza Łukasza, który uruchomił w parafii Kościół Domowy i przez blisko dwadzieścia lat był moderatorem naszego kręgu. Pomagaliśmy mu organizować parafialną Caritas, majowe rekolekcje, plenerowe koncerty „Kolędy na mrozie” (na Trzech Króli), widowiska patriotyczne, scenografie Grobów Pańskich... Tak właśnie – z pełną pasją – działali wszyscy „nasi” salezjanie. Co czują dzisiaj, w najgłębszych „zakamarkach swojej duszy”, ci co odchodzą? Czy ten sam żal, co wierni? A może ciekawość nowych wyzwań i zadowolenie, że umknęło się groźbie rutyny? Kto o tym nie marzy? Kto z nas chciałby ulec skostnieniu i zimnicy naszych czasów?

Jan Maria Vianney, święty proboszcz z Ars, przeżywał kryzysy duchowe i nie raz chciał uciec ze swej parafii. Wtedy parafianie ustawiali blokadę na rogatkach i zwyczajnie go zawracali. Nam tak nie wypada. Jednakże… trzeba być gorącym, bo księża nie mają dzisiaj lekko. Odwieczny przeciwnik, „lew ryczący” napada na Kościół z zewnątrz i podgryza go od środka. Święty Paweł pięknie pisze o słabościach, w których należy się „doskonalić” (2 Kor 12, 7-10). Pisze o „ościeniu” i „policzkowaniu” przez „wysłannika Szatana”. Te doświadczenia dane są po to, by „nie unosić się pychą”. Więc może winniśmy znaleźć „upodobanie” także w rozstaniach. Kiedy przyjdą nowi kapłani, będziemy osłaniali ich modlitwą, okazanym zaufaniem, codzienną pomocą. A dawnych – w ich nowych parafiach – odwiedzali częściej niż raz na rok. To ważne.

2021-07-27 12:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kuźnia demokracji

W samym centrum Łodzi, obok bloku, gdzie mieszkamy, stoi stara, zrujnowana kuźnia (ledwo stoi). Przez całe lata kierowcy zjeżdżali tam, by naprawiać połamane resory i pogięte felgi. Niektórzy zostawali dłużej, bo wieczorami kuźnia nie raz zamieniała się w lokalne centrum życia towarzyskiego. Jej właścicielami byli bracia: postacie wyraziste, barwne i cieszące się zasłużoną sławą u zmotoryzowanych Łodzian. W latach 90. – wraz z postępami „reformy Balcerowicza” – kuźnia nabierała cech coraz bardziej reliktowych, jak głaz ostatniec albo ryba trzonopłetwa. W końcu, kiedy właściciele wyprowadzili się do lepszego świata, ona też zakończyła swój chwalebny żywot. Dziś krzaki czarnego bzu zasłaniają pożałowania godny stan budynku. Z okien sąsiednich bloków widać tylko zniszczoną rampę podjazdową, zapadnięty dach i dzikie mini wysypisko śmieci obok...
CZYTAJ DALEJ

"Carlo Acutis. Plan na życie" – nowy film w kinach już za miesiąc!

2025-05-06 08:49

[ TEMATY ]

bł. Carlo Acutis

RafaelKino/Mat.prasowy

Już za miesiąc na wielkim ekranie – poruszająca historia młodego chłopaka, który zmienił życie tysięcy ludzi. Premiera filmu „Carlo Acutis. Plan na życie” już 6 czerwca 2025 roku w kinach w całej Polsce.

To już drugi film o niezwykłym nastolatku, dystrybuowany przez Rafael Film. Pierwszy – Niebo nie może czekać. Historia Carla Acutisa – dostępny jest online na platformie RafaelKino. Teraz czas na kolejną, poruszającą opowieść. Premiera filmu „Carlo Acutis. Plan na życie” już 6 czerwca 2025 roku w kinach w całej Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

2025-05-06 18:37

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję