Reklama

Głos z Torunia

Ciche zaproszenie

Często wydaje nam się, że Bóg milczy, nie opiekuje się nami lub nie daje znaków. Może wystarczy dobrze wsłuchać się w ciszę i nie opierać się Jego zaproszeniu do szczęścia? O powołaniu, ogromie Bożej miłości i cudach za sprawą św. Józefa z s. Nikodemą Sieczkoś, józefitką, rozmawia Ewa Melerska.

Niedziela toruńska 9/2021, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

powołanie

Józefitki

Zdzisława Marszałkowska

Wielką pasją s. Nikodemy jest muzyka i śpiew

Wielką pasją s. Nikodemy jest muzyka i śpiew

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewa Melerska: Jest siostra w Zgromadzeniu Sióstr św. Józefa blisko 30 lat. W jaki sposób Pan Bóg zaprosił siostrę do tej służby?

S. Nikodema Sieczkoś: Moje powołanie rozwijało się w klimacie ciepła rodzinnego, choć nie brakowało trudów i kłopotów. Tato ciężko pracował fizycznie, mama zajmowała się domem i nami, a była nas czwórka rodzeństwa. Byliśmy ubogą rodziną, często brakowało funduszy na życie, ale rodzice bardzo o nas dbali. Kochali nas, więc tego tak nie odczuwaliśmy jako dzieci. Nasze dzieciństwo było pozbawione troski o jutro. Z nostalgią wracam do moich stron rodzinnych pełnych dziecięcych zabaw, zapachu kwiatów, szumu lasu i śpiewu skowronka na wiosnę. Tam wzrastało moje powołanie. Choć od dzieciństwa nie myślałam o życiu zakonnym, ono w jakiś sposób się kształtowało i Pan przez różne doświadczenia powoli mnie wzywał.

Kiedy siostra usłyszała ten głos w sercu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Siostry józefitki od początku mojego życia zawsze nam towarzyszyły. Mieszkaliśmy po sąsiedzku, co niedzielę chodziliśmy do kaplicy sióstr i na różne nabożeństwa, szczególnie majowe. Kiedy miałam 17 lat, jedna z sióstr zaproponowała mi oraz mojej koleżance wyjazd na rekolekcje do Wierzbic koło Wrocławia. Tam znajdował się dom-zakład dla dzieci z niesprawnością fizyczną i intelektualną. Działa on do tej pory. Był to dla mnie pierwszy dotyk Boga, tak bardzo tam odczuwalny, że zapragnęłam właśnie takimi dziećmi się zajmować.

I co było dalej?

Potem pojechałyśmy do naszego domu nowicjatu w Kluczborku. Wielkie mury, surowy dom, iście zakonne korytarze. A tu wielka radość sióstr nowicjuszek, przebijała z nich głębia posiadania Boga, który jest szczęściem, wypełniającym serce człowieka. Bardzo zapragnęłam kiedyś do nich dołączyć. Ale kiedy? Czy się uda? A rodzice, co oni na to? Przed odjazdem do domu weszłam do kaplicy, patrzyłam na Jezusa i prosiłam Go, bym mogła tu kiedyś wrócić, nie wyobrażałam sobie innego szczęścia. Był jeszcze jeden głęboki dotyk Jezusa podczas dnia skupienia w Tarnowie, który prowadziła s. Alicja, józefitka. Podczas wyświetlania slajdów o męce Chrystusa poczułam i zobaczyłam głębokie spojrzenie Jezusa. Przenikliwy wzrok, pełny miłości i ciche zaproszenie na wędrówkę z Nim.

W jakim charyzmacie siostry żyją i posługują?

Jako siostry głosimy miłość miłosierną Chrystusa w życiu codziennym, wpatrując się w Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bez Niego nie ma dla nas owocnego działania ani pięknego życia. A św. Józef czuwa i strzeże naszych dzieł, które prowadzimy, doświadczamy namacalnie Jego pomocy. Codziennie wzywamy Jego niezawodnego wstawiennictwa w różnych sprawach, które nam powierzają ludzie.

Czym zajmują się siostry w naszej diecezji?

Reklama

Siostry św. Józefa w Toruniu zaczęły pracę w lipcu 1955 r. przy duszpasterstwie Ojców Redemptorystów w parafii św. Józefa na Bielanach. Na początku pracowały w kuchni, chodziły do chorych, były w dziale charytatywnym parafii oraz w zakrystii. Później dołączyła siostra organistka oraz katechetki. Obecnie dwie siostry pracują jako katechetki – jedna w szkole z dziećmi wymagającymi większej opieki, a druga w Liceum Ekonomicznym. Jest siostra posługująca w zakrystii oraz ja jako organistka. Mamy jeszcze jeden dom na terenie diecezji toruńskiej w Iłowie-Osadzie. Tam siostry prowadzą przedszkole oraz pracują przy parafii.

Siostry zakonne często podkreślają, że nie czują się samotne, bo mają Jezusa u swego boku.

To prawda! Jezus poruszył całą moją duszę i oto jestem już prawie od 30 lat w zgromadzeniu. W moim życiu zakonnym, w trudach, wzlotach, radościach, niepowodzeniach, strapieniach chorobach i lęku, ale nigdy nie czuję się sama. Pan Jezus jest przy mnie i czuję to. W razie potrzeby przysyła mi dobrych ludzi, aniołów ziemskich. Jestem szczęśliwą siostrą zakonną, bo mam Jezusa w sercu i staram się Go rozdawać wszystkim tym, których spotykam na drogach mojego powołania i w moim zawodzie organistki, prowadząc scholę dziecięcą i chór parafialny. Choć zawsze pragnęłam mieć swoje dzieci i rodzinę, w dniu konsekracji zrezygnowałam z ich posiadania dla królestwa Bożego. Staram się przeżywać moje powołanie jako macierzyństwo duchowe, rodząc innych dla nieba oraz towarzysząc ludziom w ich życiu, modląc się w polecanych przez nich intencjach.

Bije od siostry niesamowita radość i miłość do drugiego człowieka. Jaka jest recepta na bycie szczęśliwą siostrą zakonną?

Reklama

Myślę, że żeby być szczęśliwą siostrą zakonną, pójść za głosem powołania i być oblubienicą Jezusa, trzeba doświadczyć dotyku Boga. Pewnie każdy człowiek powołany doświadcza tego inaczej, ale musi doświadczyć miłości Jezusa. On nas niesie całe życie, ten żar w sercu musi trwać. Aby życie było piękne, trzeba wciąż Jezusa o to prosić i dbać o żywą relację z Nim każdego dnia.

Kim dla siostry jest św. Józef?

To mój orędownik, towarzysz i opiekun w każdej sprawie. Wyprosił całkowite uzdrowienie mojej mamy z ciężkiej choroby oraz wiele innych łask, których nie sposób zliczyć. Czasem milczy, wiem, ale to nie znaczy, że nie słucha. Nie musi i nie może spełniać każdej mojej zachcianki, bo to przecież nie wróżbita. On wie, co potrzeba mi i innym ludziom.

Która z cnót św. Józefa jest siostrze szczególnie bliska?

Chciałabym go naśladować w jego pokorze. Tyle uczynił dla Jezusa, ochraniał Go, uciekał przed złem, dbał w codzienności życia, wszystko dla Niego robił i pozostał w cieniu. Nie wypowiedział żadnego słowa na kartach Ewangelii, jednak to milczenie Józefa przemawia głębiej niż słowa. Chciałabym żyć w takiej pokorze, by więcej słuchać Boga niż mówić. Czy się uda? Wierzę, że tak.

2021-02-23 11:33

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy „bomba” wybuchnie w Dublinie?

Niedziela Ogólnopolska 33/2018, str. 12-14

[ TEMATY ]

wywiad

rodzina

spotkanie

Włodzimierz Rędzioch

Costanza Miriano

Costanza Miriano

Costanza Miriano pochodzi z Perugii, ale mieszka w Rzymie. Pracuje w telewizji publicznej RAI; najpierw pracowała w dzienniku telewizyjnym „TG3”, a teraz zajmuje się informacją religijną w RAI oraz współpracuje z różnymi czasopismami. Ale – jak podkreśla – jest przede wszystkim żoną i matką czworga dzieci. Jest gorliwą katoliczką i nie ukrywa swoich uczuć religijnych ani w życiu osobistym, ani zawodowym. Należy do Komitetu „Brońmy naszych dzieci”, który organizował we Włoszech manifestacje Dzień Rodziny – „Family Day” . Wśród wielu zajęć Costanza Miriano znajduje jeszcze czas, by po nocach pisać książki, które budzą wiele emocji. Pierwsza, zatytułowana „Sposati e sii sottomessa”, stała się wydarzeniem nie tylko literackim we Włoszech i we wszystkich krajach, gdzie się ukazała. W Polsce nosi tytuł: „Wyjdź za mąż i poddaj się. Ekstremalne przeżycia dla nieustraszonych kobiet” (Wydawnictwo Esprit). Jest to seria oryginalnych, błyskotliwych, ironicznych i rozśmieszających do łez listów, w których Costanza pisze o miłości, małżeństwie i rodzinie. W Hiszpanii feministki i lewicowi politycy nie chcieli dopuścić do dystrybucji tej książki, gdyż – w ich opinii – „broni kobiecego podporządkowania” i jest „podżeganiem do przemocy wobec kobiet”; inni twierdzili, że „narusza konstytucję”. Dyskutowano na jej temat również w parlamencie hiszpańskim i próbowano przekazać sprawę jej publikacji do prokuratury. A przecież tytuł książki to po prostu słowa zaczerpnięte z Listu św. Pawła do Efezjan. Po tak gwałtownych reakcjach na pierwszą książkę autorka zdała sobie sprawę, że trzeba napisać kolejną, aby wyjaśnić kobietom, jak rozmawiać z mężczyznami. I tak powstała książka: „Poślub ją i bądź gotów za nią umrzeć” – w tym przypadku tytuł nawiązuje do innego fragmentu Listu: „A wy, mężowie, kochajcie żony z takim oddaniem, z jakim Chrystus pokochał Kościół. On oddał za niego życie...”. Pomimo ostrej krytyki feministek z różnych środowisk i ataków laickich mediów książki stały się bestsellerami – wydrukowano ok. 100 tys. egzemplarzy każdego z tytułów.
W parny letni ranek spotkałem Costanzę Miriano w rzymskim barze – tematem naszej rozmowy nie były jednak jej książki, ale zbliżające się Światowe Spotkanie Rodzin w Dublinie.

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – W dniach 22-26 sierpnia br. odbędzie się IX Światowe Spotkanie Rodzin, tym razem w Dublinie w Irlandii. To ważne wydarzenie dla wszystkich, którym leży na sercu los rodziny we współczesnym świecie...
CZYTAJ DALEJ

Kardynałowie anulowali papieski pierścień

2025-05-06 15:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican News

We wtorek przed południem odbyła się ostatnia, 12. kongregacja generalna kardynałów, poprzedzająca rozpoczynające się jutro konklawe. Zgodnie z przepisami, zaktualizowanymi przez Papieża Franciszka w ubiegłym roku, podczas kongregacji kardynałowie anulowali Pierścień Rybaka oraz ołowianą papieską pieczęć.

W 12. kongregacji generalnej kardynałów, która przed południem odbyła się w Auli Synodalnej na terenie Watykanu, wzięło udział 173 kardynałów, w tym 130 elektorów. Nieobecnych było trzech purpuratów, którzy również wezmą udział w konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Indie rozpoczęły akcję militarną przeciwko Pakistanowi

2025-05-06 23:25

Adobe.Stock

Indie poinformowały w środę rano czasu lokalnego, że rozpoczęły operację militarną przeciwko Pakistanowi, uderzając w "infrastrukturę terrorystyczną" zarówno w Pakistanie, jak i w administrowanym przez Pakistan Kaszmirze. Ministerstwo obrony przekazało, że nie zostały zaatakowane cele militarne.

"Te kroki podjęto w następstwie barbarzyńskiego ataku terrorystycznego w Pahalgam" – poinformowało Ministerstwo Obrony Indii w oświadczeniu. "Żadne pakistańskie obiekty wojskowe nie zostały zaatakowane. Indie wykazały się znaczną powściągliwością w wyborze celów i metod wykonania".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję