Już 2 lutego rozpocznie się 35. rok, odkąd w kościele Ducha Świętego na Nowym Mieście podjęto Duchową Adopcję Dziecka Poczętego. Modlitwa w intencji zagrożonych istnień praktykowana jest dzisiaj na całym świecie.
Duchową opieką przez aniołów modlitwy objętych zostało do tej pory tysiące, a nawet miliony dzieci, których imiona zna jedynie Pan Bóg. Rok temu w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (8 grudnia 2019 r. – przyp. MK) kościół, w którym dokonano pierwszych przyrzeczeń duchowej adopcji podniesiony został do rangi sanktuarium.
– Misja tego miejsca modlitwy, refleksji, troski, a może nieraz i walki o poczęte życie będzie zawsze aktualna, bo hydra ciągle podnosi głowę i w imię różnych ideologii, wolności kobiety, prawo do życia od poczęcia jest nadal podważane – mówił wówczas w kazaniu metropolita warszawski kard. Kazimierzy Nycz.
Życie ludzkie jest święte. Nikt w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej – mówił Jan Paweł II.
Podziel się cytatem
Boże natchnienie
Historia duchowej adopcji sięga roku 1987 r. Wówczas w styczniowym Rycerzu Niepokalanej opublikowany został artykuł Pawła Mielcarka zachęcający do podjęcia dziewięciomiesięcznej modlitwy w intencji adopcji poczętego dziecka zagrożonego aborcją.
Autor – jeszcze jako student – będąc w Londynie znalazł w katedrze w Opactwie Westminsterskim karteczkę z wizerunkiem Świętej Rodziny i napisem: „Duchowa adopcja nienarodzonego”.
„Było to dla mnie przejmujące. Zdałem sobie sprawę, że można tak zaufać Bogu, że moja modlitwa będzie się odnosić do konkretnej osoby, którą tylko On będzie znał” – wspominał po latach filozof i publicysta katolicki.
Reklama
– Pokłosiem artykułu i poruszonej inicjatywą młodzieży akademickiej były złożone już miesiąc później przyrzeczenia członków Straży Pokoleń, w kościele Ojców Paulinów przy ul. Długiej 3 – mówi Niedzieli Jerzy Zieliński, koordynator ruchu Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego działającego przy kościele Ducha Świętego.
– 2 lutego 1987 r. 7 osób wywodzących się ze Straży Pokoleń złożyło pierwsze w Polsce przyrzeczenia duchowej adopcji. Miesiąc później w uroczystości udział wzięło już 35 osób. W późniejszych latach było ich jednorazowo 200, 300. Zdarzało się, że na świecie jednorazowo nawet kilka tysięcy. Dzisiaj już nawet trudno to zliczyć... opowiada Jerzy Zieliński i dodaje, że obecnie przyrzeczenia składane są w wielu miejscach w Warszawie, Polsce i na świecie.
W 1994 r. przeor klasztoru na Jasnej Górze o. Szczepan Kośnik powołał w narodowym sanktuarium Centralny Ośrodek Duchowej Adopcji. W tym samym roku 25 i 26 marca złożone zostały pierwsze przyrzeczenia przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Królowej Polski.
W kwietniu 1994 r. inicjatywie oficjalnie pobłogosławił Jan Paweł II. Pięć lat później papież Polak w homilii w Łowiczu podkreślił: – Każdy człowiek poczęty w łonie matki ma prawo do życia! Jeszcze raz powtarzam to, co wielokrotnie już mówiłem: życie ludzkie jest święte. Nikt w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej. Bóg jest absolutnym Panem życia człowieka, ukształtowanego na Jego obraz i podobieństwo.
Reklama
35 lat temu przyrzeczenia składane były indywidualnie. Dzisiaj z uwagi na liczbę chętnych podejmowane są grupowo, ale nadal według tego samego ceremoniarza przygotowanego przez Ojców Paulinów w Warszawie.
Duchowa Adopcja polega na codziennym odmawianiu modlitwy za dziecko oraz jednej tajemnicy (dziesiątki) Różańca. Jest też osobistym wypełnianiem Jasnogórskich Ślubów Narodu. Ojcowie paulini szacują, że w samym tylko warszawskim sanktuarium przyrzeczenia złożyło ponad 10 tys. osób.
Rana serca
„Będąc młodą dziewczyną, zabiłam swoje dziecko. Nie potrafiłam przeciwstawić się ogarniającemu mnie lękowi przed przyszłością oraz opinią rodziny i środowiska. Zdawałam sobie sprawę, że popełniłam wielkie zło. Pomimo tego, iż Pan Bóg w spowiedzi wybaczył mi tę zbrodnię, ja nie mogłam przebaczyć sobie. Wyszłam za mąż, urodziłam czworo dzieci. Otrzymywałam wiele dowodów na to, jak bardzo Bóg mnie kocha, mimo to rana w sercu krwawiła. Pewnego dnia w mojej parafii głoszone były rekolekcje. W dniu, w którym udało mi się uczestniczyć, ojciec z Jasnej Góry opowiadał o duchowej adopcji dziecka poczętego. Odczytałam to jako słowo kierowane do mojego serca. Podjęłam systematyczną modlitwę, która dała mi ukojenie, wprowadziła pokój i ład do mojego serca” – pisze w swoim świadectwie pani Dorota. Podobnych świadectw jest bardzo dużo.
Reklama
Duchową Adopcję Dziecka Poczętego podejmują osoby w różnym wieku. Jest wśród nich wiele młodych kobiet, które dokonały aborcji. Są dziadkowie, którzy nie mają własnych wnucząt. I małżeństwa, które nie mogą mieć dzieci. Są także osoby konsekrowane – księża i siostry zakonne. Są nawet i kilkuletnie dzieci, które świadomie modlą się ze swoimi rodzicami.
– To chyba najlepsze lekarstwo na syndrom poaborcyjny, bo to w człowieku zostaje na zawsze. Modlitwa pomaga dziecku, ale także pomaga uwierzyć realnie w Boże Miłosierdzie, przynosząc upragniony pokój serca – mówi Niedzieli paulin o. Michał Gawryluk, który od kilku miesięcy sprawuje opiekę duchową nad dziełem w warszawskim Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia. Jest wiele duchowych owoców wytrwałej modlitwy, a także wiele łask otrzymanych za przyczyną Matki Bożej.
– Mamy świadectwa osób. Na przykład ojców, którzy byli przekonani, że nie doczekają upragnionego potomstwa z przyczyn medycznych. Podjęli duchową adopcję, a po jej zakończeniu okazało się, że otrzymali w darze upragnione dziecko – mówi Niedzieli o. Krzysztof Wendlik, przeor warszawskiego sanktuarium.
Paulini szacują, że tylko w warszawskim sanktuarium przy ul. Długiej 3 przyrzeczenia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego złożyło ponad 10 tys. osób.
Podziel się cytatem
Adoptuj dziecko
Przyrzeczeniom składanym w kościołach w Dzień Świętości Życia oraz święta maryjne towarzyszą wpisy na listy modlących. Wiele osób podejmuje je również indywidualnie. W wywiązaniu się z podjętego zobowiązania pomóc nam może dostępna aplikacja mobilna przygotowana przez Fundację Bractwa Małych Stópek „Adoptuj życie”.
– Ważne, by nie zapominać o codziennej modlitwie. Aby dochować wierności. Taka aplikacja może nam w tym pomóc – mówi o. Gawryluk.
W tym roku w każdy poniedziałek w warszawskim sanktuarium odprawiana będzie Msza św. w intencji Duchowej Adopcji. Eucharystia połączona jest z dodatkową modlitwą lub konferencją oraz adoracją Najświętszego Sakramentu. Paulini zapraszają na godz. 17. Poniedziałki podzielone zostały tematycznie, a o szczegółach przeczytać można na stronie warszawskiego Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia: www.warszawa.paulini.pl.
Inicjatywę duchowej adopcji popierają i zachęcają do włączenia się w nią również polscy biskupi. W czasie zebrania plenarnego KEP w marcu 2019 r. poprosili o podjęcie dzieła Duchowej Adopcji w każdej parafii w Polsce.
Fundacja Małych Stópek poinformowała o ataku hejterów na stworzoną przez nią aplikację „Adoptuj Życie”. Program pełni rolę mobilnego asystenta duchowej adopcji dziecka poczętego.
„Ostatnio odnotowaliśmy zmasowany atak na aplikację ‘Adoptuj Życie’ przez podejrzanych hejterów z Hiszpanii. Sprawa jest poważna, bo aplikacja otrzymała setki negatywnych ocen i spamerskich opinii, a to obniżyło ocenę w Google Play do 1,7” - poinformowała na swoim facebookowym profilu szczecińska organizacja.
Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).
Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma.
W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej.
Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską.
Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397).
Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary.
Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan).
Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach.
Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]
2025-09-13 23:34
ks. Łukasz
Karol Porwich/Niedziela
W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.
W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.