Reklama

Sprofanowane święto

Głowa państwa swoją postawą i polityką powinna dawać wyraz szacunku dla ojczyzny i jej historii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miał to być radosny i świąteczny dzień nie tylko dla mieszkańców Pucka i Kaszub, ale też dla całej naszej ojczyzny. Setna rocznica zaślubin Polski z morzem z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy miała być nie tylko okazją do upamiętnienia tego wydarzenia, ale też kolejną z uroczystości wpisanych w obchody stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

Na Kaszubach rocznice te miały w przeszłości i mają do dziś znaczenie wyjątkowe, ponieważ przypominają o wielowiekowej wytrwałej walce Kaszubów o przetrwanie na tym skrawku wybrzeża, o batalii o dochowanie wiary katolickiej i zachowanie bogatej kultury i języka. Przypominają to, co mieszkańcy tych terenów jak największy skarb przez lata nosili w sercach i przechowywali w swych rybackich checzach – marzenia o powrocie do macierzy. Kaszubi to bowiem ludzie skromni i twardzi, w pierwszym kontakcie dość zamknięci, małomówni, z dystansem do nieznajomych, jednak wytrwali, konsekwentni i skuteczni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Pucku przez ludzi i ich historie możemy poznać i zrozumieć tysiącletnie dzieje tego miasta.

Reklama

Prawie równo z chrztem Polski w Pucku funkcjonował już port, który trzy wieki później wszedł w skład kasztelanii książąt wschodniopomorskich. W XIV wieku Puck otrzymał prawa miejskie, został rozbudowany i ufortyfikowany. Podczas wojny trzynastoletniej między państwem Zakonu Krzyżackiego a Królestwem Polskim opowiedział się po stronie Polski. Rozkwitł za panowania Zygmunta II Augusta, który podjął się budowy floty kaperskiej, a za Wazów stał się portem polskiej floty wojennej. Od końca XVII wieku podupadł, co wynikało ze zniszczeń spowodowanych potopem szwedzkim i z rosnącej dominacji Gdańska. Przyłączony do Prus po pierwszym rozbiorze Polski przez 146 lat wytrwale dążył do powrotu na jej łono.

Pod pruskim knutem Kaszubom żyło się bardzo źle. Poddawani germanizacji, szykanowani i odsuwani od urzędów, wcielani siłą do armii – musieli każdego dnia walczyć o przetrwanie gospodarcze i biologiczne.

Antoni Abraham, nazywany królem Kaszubów, urodzony pod Puckiem działacz społeczny, wzywał swych braci do walki o byt, świadomość narodową i połączenie z Polską. Wyrwał się Prusakom, dołączył do delegacji polskiej i na konferencji w Wersalu żądał przyłączenia Kaszub do Polski. Wrócił już do siebie, na Kaszuby, do Polski, z gen. Józefem Hallerem i stał zapewne obok, kiedy generał wrzucał zaślubinowy pierścień w morskie fale. Puck stał się na powrót jedynym polskim portem. Jak kiedyś królewska, tak wtedy polska flaga załopotała na maszcie.

Sto lat później, 10 lutego 2020 r., to wszystko zostało sprofanowane przez bojówki KOD-u.

Sprofanowano święto, sprofanowano miasto, sprofanowano historię i pamięć kilkunastu tysięcy Kaszubów zamordowanych przez Niemców w 1939 r. w pobliskiej Piaśnicy. Sprofanowano ofiarę życia żołnierzy z Morskiego Dywizjonu Lotniczego, który stacjonował w Pucku. Sprofanowano żołnierzy z „Gryfa Pomorskiego” – tajnej organizacji, która walczyła z Niemcami o wolność swojej małej ojczyzny. Ci, których trzeba nazwać współczesnymi barbarzyńcami, zapewne nie zdawali sobie sprawy, że stali nieopodal kamienicy na rogu ulic Morskiej i Zamkowej, zamienionej niegdyś na areszt, w którym kaszubscy działacze społeczni czekali na swoją ostatnią ziemską drogę. Grupa ta, która jeździ ze wsparciem kandydatki na prezydenta – wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, także przybyła na puckie uroczystości i nie tylko w wulgarny sposób zakłóciła sam ich przebieg, ale też pokazała swoją pogardę dla historii Polski, Kaszubów i ich dziedzictwa.

Ponieważ ze strony kandydatki nie nastąpiło żadne odcięcie się od tak haniebnego zachowania, pozostaje mieć nadzieję, że zostanie to zapamiętane i uwzględnione w nadchodzących wyborach głowy państwa, która swoją postawą i polityką powinna dawać wyraz szacunku dla ojczyzny i jej historii.

Piotr Grzybowski
Publicysta, komentator

2020-03-10 10:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws. zaginionego księdza

2025-11-14 12:55

KRP Warszawa VII

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Zaginął ks. dr Marek Wodawski
Komunikat prasowy z dnia 13 listopada 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

[ TEMATY ]

nowenna

Chrystus Król

Adobe Stock

O Królu pokoju, spraw pokój w sercu moim, wróć ciszę duchowi mojemu, abym mógł na każdym miejscu modlić się, wznosząc czyste ręce (św. Rafał Kalinowski).
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny: „Kościół buduje się przez codzienną wytrwałość”

2025-11-16 16:54

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Parafia NMP Królowej w Oławie obchodzi dzisiaj 20-lecia swojego powstania. Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, który w homilii przypomniał, że najważniejszą świątynią nie są mury, lecz człowiek.

Metropolita wrocławski rozpoczął swoją homilię od słów Jezusa zapowiadających zburzenie świątyni jerozolimskiej. - Powinny poruszyć uczniów słowa Jezusa: “Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu”. Ale Jezus wypowiedział je nie dlatego, że nie ceni piękna murów i wystroju świątyni, lecz dlatego, że prawdziwą świątynią zawsze był i jest człowiek. Człowiek i jego serce otwarte na Boga i przyszłość, wskazał kaznodzieja, dodając: - Uczniowie wtedy jeszcze tego nie rozumieli. Dopiero Chrystus pokazał nam, że to my jesteśmy świątynią Boga, że Bóg mieszka w nas. Dziś, patrząc na piękny kościół parafialny, chcemy powiedzieć: “Panie, dziękujemy Ci, że w tym miejscu zechciałeś zamieszkać pośród nas”.              W dalszej części abp Kupny wrócił do początków parafii, wyrażając głęboką wdzięczność wszystkim, którzy ją tworzyli: - Każda parafia ma swoją historię i swoje korzenie. Dwadzieścia lat temu, kiedy powstała wasza parafia, Bóg zaprosił ludzi tej ziemi do nowego dzieła. Nie było wtedy wszystkiego, co mamy dziś, ale były nadzieje, plany i wiele pracy. Ta parafia istnieje dzięki wierze, miłości i wytrwałości ludzi - mówił metropolita wrocławski, dziękując za zaangażowanie w dzieło stworzenia parafii. - Z serca dziękuję wszystkim, którzy byli na początku tej drogi. Myślę o tych, którzy przez dwadzieścia lat są związani z tą parafią. Dziękuję księdzu proboszczowi Robertowi, dziękuję wszystkim, którzy ofiarowali czas, talenty, środki i modlitwy. Niech Bóg wynagrodzi ich trud — zarówno tych, którzy są dziś z nami, jak i tych, którzy odeszli do domu Ojca.      Odnosząc się do Ewangelii, abp Józef Kupny zauważył: - Dzisiejsza Ewangelia mówi o niepokoju, zniszczeniu i trudnościach. Nie wiem, jak słuchali jej uczniowie, ani jak my ją odbieramy, ale ona jest zaskakująco aktualna. Każda wspólnota przeżywa chwile słabości, rozproszenia, zmęczenia. A jednak Jezus mówi: “Nie trwóżcie się”. To znaczy: nie bójcie się, bo Ja jestem z wami. Wracając jeszcze w słowie do dwudziestolecia parafii, hierarcha podkreślił: - Chrystus przez tych 20 lat był tutaj obecny: w sakramentach, w Eucharystii, w rodzinach, które trwały mimo trudności, w dzieciach, młodzieży, w chorych i starszych. Był obecny w każdym, kto się modlił, służył, pomagał. I choć były chwile trudne, to właśnie wtedy najbardziej widać było siłę wiary - powiedział abp Kupny, dodając: - Jezus mówi dziś do nas: “Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Te słowa są jak program waszego jubileuszu. Kościół buduje się nie przez spektakularne działania, lecz przez codzienną wytrwałość: przez matki i ojców, którzy uczą dzieci modlitwy; przez kapłanów, którzy dzień po dniu głoszą Słowo Boże; przez seniorów modlących się za młodych; przez ludzi, którzy sprzątają kościół, śpiewają, troszczą się o parafię. To codzienny trud, ale i codzienny cud. Nie zabrakło także odniesienia do patronki parafii: - Najświętsza Maryja Panna Królowa od początku czuwa nad tą parafią. Jej królowanie to nie panowanie, jak myślimy po ludzku. To służba: pokorna, wierna, pełna miłości. Maryja trwała pod krzyżem i uczy nas, abyśmy w chwilach prób nie odchodzili, ale trwali przy Chrystusie z nadzieją - mówił kaznodzieja, dodając: - Dzisiaj wielu gniewa się na Kościół, zniechęca się, odchodzi. Ale to właśnie wtedy trzeba trwać. Trwać przy Chrystusie, nie opuszczać Go w chwilach próby, tak jak Maryja nie odeszła spod krzyża.      Na zakończenie homilii abp Józef Kupny zawierzył parafię Duchowi Świętemu i Matce Bożej: - Dwadzieścia lat temu Bóg rozpoczął w tym miejscu piękne dzieło Boskie. Dziś dziękujemy Mu za wszystko, co już uczynił, i z ufnością prosimy, by prowadził nas dalej przez następne lata i dziesięciolecia. Niech Duch Święty daje nam wytrwałość w wierze, nadziei i miłości, a Maryja, wasza Królowa, niech prowadzi was drogą ku Bogu.”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję