Spotkanie odbyło się 16 listopada w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie – dokładnie w 71. rocznicę mianowania bp. Wyszyńskiego prymasem Polski. W konferencji i wspólnej modlitwie wzięło udział ponad 300 członków i sympatyków założonego przez św. o. Kolbego Rycerstwa Niepokalanej z Mazowsza, a także rodzina i świadkowie życia Prymasa Tysiąclecia.
– Maryjność kard. Wyszyńskiego dorównuje maryjności św. o. Kolbego. Obaj wszystko postawili na Maryję – zaznaczył o. dr Stanisław Piętka OFMConv, prezes narodowy Rycerstwa Niepokalanej. Przypomniał, że kard. Wyszyński był w Niepokalanowie z oficjalnymi wizytami blisko 50 razy i bardzo często prosił franciszkanów: „Nie gaście ducha o. Maksymiliana”. – O. Maksymilian i prymas Wyszyński przed ważnymi decyzjami wszystko zawierzali na modlitwie Matce Bożej. Później byli już o rozwiązanie spokojni – przypomniał o. Piętka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na fakt, że czasem umocnienia osobistej więzi z Maryją był dla kard. Wyszyńskiego okres trzyletniego uwięzienia, zwróciła uwagę Anna Rastawicka z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Podkreśliła, że napisane przez Prymasa w Komańczy Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego stały się początkiem wielkiego ratunku Maryi dla Polski. – Kard. Wyszyński wierzył w autentyczną obecność Matki Bożej w życiu każdego człowieka. Mówił, że nie wystarczy oddać się Maryi, trzeba Jej pomagać – wspominała.
O. dr Gabriel Bartoszewski OFMCap, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego kard. Wyszyńskiego, zauważył, że o heroiczności i świętości Prymasa świadczył ułożony przez niego już w Stoczku szczegółowy program dnia, którego ściśle przestrzegał przez wszystkie 3 lata internowania. – Prymas zdawał sobie sprawę, że uwięzienie potrwa długo. Służył Kościołowi przez cierpienie – podkreślił kapucyn.
Wstępem do konferencji „Oddychać Maryją”, nad którą honorowy patronat objął kard. Kazimierz Nycz, były rozważania ks. Piotra Celejewskiego, opiekuna wspólnoty Rycerstwa Niepokalanej przy Świątyni Opatrzności Bożej, na temat pokory Maryi, a punktem centralnym – Msza św.