Reklama

Impuls do nawrócenia

Liana Marabini jest filmowcem, wydawcą i pisarką. Mówi: „Wszystko, co robię, służy jednej misji – ukazaniu wielkości Kościoła. Wykorzystuję sztukę, literaturę i film, aby dać świadectwo wierze”. Marabini jest również przewodniczącą mecenasów Muzeów Watykańskich w Księstwie Monako oraz organizatorką Międzynarodowego Festiwalu Filmów Katolickich „Mirabile Dictu”. To właśnie dla uczczenia dziesiątej edycji tego festiwalu postanowiła zorganizować szczególne wydarzenie kulturalne – Międzynarodowe Biennale Współczesnej Sztuki Sakralnej
O współczesnej sztuce i jej społecznym odbiorze z Lianą Marabini rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 45/2019, str. 40-41

Archiwum Liany Marabini

Biennale w Menton promuje też młodych artystów. Na zdjęciu Hugo Bogo i jego „Święty Michał”

Biennale w Menton promuje też młodych artystów.
Na zdjęciu Hugo Bogo i jego „Święty Michał”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Dlaczego wybrała Pani francuską miejscowość Menton na Lazurowym Wybrzeżu na miejsce biennale?

LIANA MARABINI: – Pomyślałam o Menton, ponieważ w przeszłości przez prawie 70 lat odbywało się w tym mieście biennale sztuki współczesnej – plakat na pierwszą wystawę wykonał sam Chagall. Kilka lat temu z niewiadomego powodu przerwano tę tradycję. Chciałam więc ją przywrócić.

– Jak były wybierane dzieła na wystawę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zorganizowałam naukowy komitet doradczy składający się z ekspertów i każdy z nich wybrał artystów, których znał. Następnie podczas wspólnego spotkania dokonano ostatecznego wyboru ich prac. Uwzględniliśmy także osobiste drogi życiowe artystów, np. ludzi nawróconych lub „odkupionych” dzięki swojej sztuce. W sumie na biennale wystawione są dzieła 214 artystów ze wszystkich krajów świata, spośród których 37 jest obecnie najwyżej notowanych na rynku sztuki na świecie, a większość z nich jest już dobrze znana. Prace są zgrupowane tematycznie, wśród nich znajduje się prestiżowa ekspozycja, która oddaje hołd największym zmarłym artystom współczesnym, takim jak Marc Chagall, Jannis Kounellis, Jean-Michel Basquiat, Lucio Fontana, Jean Cocteau, Salvador Dalí, Keith Haring.

– A z żyjących artystów?

Reklama

– Wśród znaczących obecnie artystów są np.: Banksy, Damien Hirst, Joe Tilson czy Brian Finch.

– Proszę powiedzieć, dlaczego pierwsze biennale jest zatytułowane „Ode alla vita” (Oda do życia)?

– Ponieważ nasze życie powinno być ciągłym uwielbieniem Boga, powinniśmy służyć innym i działać dla dobra wspólnego. Wybrałam temat życia również dlatego, że dziś często oddajemy „hołd” śmierci lub ją banalizujemy.

– Jest Pani zadowolona z wystawy?

– Tak, ponieważ jest to wystawa na wysokim poziomie. Giorgio Grasso, krytyk sztuki, jeden z organizatorów Biennale Sztuki w Wenecji, powiedział mi, że „nigdy jeszcze nie widział wystawy zorganizowanej przez osobę prywatną na takim poziomie”. Dlatego jestem zadowolona i, o ile mogę to stwierdzić, zadowoleni są również zwiedzający – w ciągu dwóch pierwszych tygodni wystawę obejrzało ponad 3 tys. osób.

– Biennale w Menton to wystawa sztuki współczesnej. Jeden z moich przyjaciół po powrocie z Biennale Sztuki Współczesnej w Wenecji powiedział, że z tej nazwy powinno się wyeliminować słowo „sztuka”. Milan Kundera zauważył kiedyś nawet, że „dzisiejszy człowiek nie potrzebuje sztuki”. Co Pani na to?

Reklama

– Ja też jestem przeciwna pewnej produkcji artystycznej, przeciwna sztuce, którą trzeba wyjaśniać, a która nic nie mówi dzisiejszemu człowiekowi. Sztuka musi przemawiać sama przez siebie! Obraz, który trzeba tłumaczyć, aby go zrozumieć, nie jest sztuką.

– Pozwolę sobie przytoczyć kolejny zarzut wobec sztuki współczesnej. Słynny krytyk sztuki Robert Hughes dokonał bezlitosnej analizy, mówiąc, że sztuka jest dziś biznesem w rękach „kupców” – nie liczą się wartość ani znaczenie przedmiotu, ale jedynie jego cena. Hughes skrytykował też kult nowości za wszelką cenę oraz radykalizm, który nie stworzył niczego głębokiego, a także eksperymentalne szaleństwo, które stało się banalne – bo ta metoda ma zastosowanie w nauce, ponieważ dzięki eksperymentom możemy odkryć prawdy naukowe – jednak nie w sztuce...

– To prawda. Cena jest dowolna i nie odzwierciedla wartości dzieła. Rzeczywistość jest taka, że dziś możemy stworzyć artystę w sztuczny sposób. Wystarczy, że sprytnemu właścicielowi galerii uda się przekonać znanego kolekcjonera do zakupu pracy kogoś nieznanego, i sprawa jest załatwiona – artysta staje się sławny, ponieważ jego dzieło znajduje się w słynnej kolekcji. W ten sposób stwarza się rynek. Wcześniej, kiedy Kościół zamawiał dzieła u artystów, wymagał jakości – wtedy artyści musieli umieć malować czy rzeźbić. Dziś tak nie jest. Na szczęście istnieje poważny równoległy rynek sztuki współczesnej.

– Jaka jest rola mecenasów sztuki?

Reklama

– Bardzo ważna. W minionych stuleciach artyści to rozumieli i szanowali mecenasów. Dziś tendencją jest raczej ignorowanie mecenasów lub ich wykorzystywanie. Ale artysta bez mecenasa sztuki nie istnieje.

– Wspomniała Pani o swojej wrażliwości na życiowe drogi artystów. Czy może Pani podać jakiś przykład?

– Takim przykładem jest Damien Hirst. Gdy jego żona była w ciąży, zafascynowały go zdjęcia USG płodu. Zaczął więc rysować dziecko w łonie matki. Księżniczka Sheikha-al-Mayassa, siostra panującego emira Kataru oraz wielka mecenatka sztuki, w czasie wizyty w atelier artysty zobaczyła jego rysunki przedstawiające rozwój dziecka w różnych fazach ciąży i poprosiła go o wykonanie rzeźb dla szpitala w Dosze. Hirst stworzył więc gigantyczne rzeźby płodu rozwijającego się w łonie kobiety, które do dziś znajdują się w Dosze. Z mojego punktu widzenia to doświadczenie artysty było dla niego „drogą odkupienia”. Po kontrowersyjnych rzeźbach, przy których tworzeniu używał martwych, a nawet żywych zwierząt, które następnie zdychały, stworzył dzieła będące hymnem na cześć życia, a nie śmierci.

– Na wystawie można zobaczyć dużą fotografię kobiety z dzieckiem, odwróconych do widza plecami, zatytułowaną „Virgin and Child backturned”. Jaką wymowę ma to zdjęcie?

Reklama

– To zdjęcie kobiety, która została zgwałcona przez grupę mężczyzn podczas wojny w Kosowie. Wynikiem gwałtu były ciąża i narodziny dziecka, które jest przedstawione na fotografii. Matka nie zdecydowała się na aborcję i nie porzuciła dziecka, ale kocha je całą sobą. Zdjęcie wykonane przez włoskiego artystę Lorenza Pescego jest hymnem na cześć życia i matczynej miłości.

– Jest Pani producentem filmowym i reżyserem. Nad jakim filmem pracuje Pani obecnie?

– Mam kilka projektów. Przede wszystkim film o Artemisii Gentileschi, wielkiej malarce urodzonej w 1590 r. w Rzymie, protagonistce pierwszego w historii procesu sądowego w sprawie gwałtu – sąd nie wiedział, jak postępować, ponieważ wcześniej nie było takiego precedensu. Drugi film, który jest moim wielkim marzeniem, dotyczy bitwy pod Lepanto. Scenariusz jest już gotowy, teraz szukam finansów na jego zrealizowanie. Chciałam, aby historię bitwy pod Lepanto opowiedział muzułmanin. Znalazłam niezwykły dokument – pamiętnik muzułmanina, który uczestniczył w tej bitwie. Został wzięty do niewoli, następnie nawrócił się na chrześcijaństwo, a na łożu śmierci opowiedział księdzu „swoją” bitwę pod Lepanto. Jestem w kontakcie z Antoniem Banderasem, któremu chcę powierzyć rolę muzułmanina. Mam również projekt innego filmu: o Dom Pérignonie, wynalazcy szampana – nie wszyscy wiedzą, że był on mnichem. Do tego filmu chcę zaangażować Leonarda DiCaprio.

2019-11-05 12:48

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Po informacjach medialnych ws. ks. Chmielewskiego prokuratura wszczęła śledztwo

Prokuratura Rejonowa w Słupcy prowadzi śledztwo ws. nadużycia stosunku zależności, które dotyczy ks. Dominika Chmielewskiego – przekazał PAP prok. Piotr Wrzesiński. Chodzi o informacje medialne dotyczące relacji pomiędzy salezjaninem a jedną z uczestniczek jego rekolekcji.

Jak przekazał PAP Wrzesiński, śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 199 Kodeksu karnego, który mówi o doprowadzeniu innej osoby do obcowania płciowego, poddania się albo wykonania innej czynności seksualnej przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia. Za taki czyn grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ DALEJ

Harcerskie „czuwam” to znaczy „czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska” [Felieton]

2025-09-07 17:10

ks. Łukasz Romańczuk

Co roku pod koniec sierpnia upamiętniamy rocznicę śmierci Danuty Siedzikównej, ps. "Inka" (1928–1946). Inka była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady AK, która po wojnie kontynuowała działalność w konspiracji. Została aresztowana przez UB w 1946 roku, skazana na śmierć i stracona 28 sierpnia 1946 r. w wieku niespełna 18 lat. Jej postać jest symbolem niezłomności w walce o niepodległą Polskę. 

Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku w Guszczewinie. Po śmierci ojca, który był leśniczym, i po tym, jak jego brat został zamordowany przez Niemców, Danuta wstąpiła do Armii Krajowej, odbywając szkolenie sanitarne. W lipcu 1946 roku została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa. W czasie śledztwa była poddawana brutalnym torturom i mimo tego nie zdradziła swoich towarzyszy. 3 sierpnia 1946 roku została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku, na kilka dni przed jej 18. urodzinami. "Inka" jest symbolem wierności ideałom, niezłomnej postawy wobec oprawców i poświęcenia młodego życia w walce o wolną Polskę. W 2006 roku została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2014 roku zespół Instytutu Pamięci Narodowej odnalazł jej szczątki na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, a w 2016 roku odbył się uroczysty pogrzeb państwowy. Pod Ślężą pamięć o żołnierzach niezłomnych, w tym o „Ince” pielęgnują nasi lokalni harcerze. Z tej okazji chciałbym dokonać refleksji na temat harcerstwa i jego znaczenia w wychowaniu młodzieży. Motto harcerzy: „Wszystko co nasze Polsce oddamy, w niej tylko życie, więc idziem żyć” to słowa Ignacego Kozielewskiego, do których melodię dopisała Olga Małkowska. Polski skauting zrodził się zaledwie 4 lata po utworzeniu przez gen. Baden - Powella pierwszej drużyny skautów brytyjskich. W 1918 roku przyjął on nazwę „Związku Harcerstwa Polskiego”. Patronem harcerzy został Św. Jerzy pochodzący z Kapadocji. Był on żołnierzem - oficerem w legionach rzymskich. Służył ojczyźnie strzegąc jej granic. Przyjął chrześcijaństwo, jednak w owym czasie nie mógł jawnie wyznać swej wiary. Gdy ujawniono, że jest chrześcijaninem, pomimo tortur nie wyparł się Chrystusa – wierny Bogu zginął śmiercią męczeńską w czasie prześladowań za cesarza Dioklecjana w roku 305, w palestyńskiej miejscowości Lidda. Jego kult rozpowszechnił się w całym imperium rzymskim. Harcerze obrali go swoim patronem i orędownikiem jako wzór ofiarnej służby Bogu i Ojczyźnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję