Warunki są polowe, ale dzieci zarządzają modlitwę. Z piedestału patrzą na nas: św. Franciszek znaleziony w książce, Święta Rodzina – zakładka z Pisma Świętego, aniołowie: z serwetki – w postaci dekupażu – i ten piękny, namalowany na drewnianej listwie przez znajomą artystkę, która mówi o nim: „niewierzący” (może dlatego, że sama nie ma łaski wiary). Przyglądają się jedenastu osobom, które na chwilę wespół przycupnęły, zapaliły świeczkę i z wiarą czynią znak krzyża. Nasłuchują podziękowań. Prostych, szczerych za pogodę, za pokonane przeciwności, za spotkanych ludzi i podróż pociągiem. Ale niepostrzeżenie dziękczynienie zamienia się w wołanie o pomoc. Za dusze w czyśćcu cierpiące, o które tu, na ziemi, od wielu lat troszczy się dziesięciolatka; za chorą babcię i za pacjentów oraz pracowników szpitali; za tych, którym obiecaliśmy modlitwę. Prosimy o pokój na świecie, o cierpliwość i miłość, a także o łaskę codziennego rozeznawania Bożej woli w naszym życiu. Modlimy się za nauczycieli, za przyjaciół, za ludzi, którzy nas skrzywdzili... Ale cóż to? Trzylatka też chce zgłosić swoją intencję! Rwie się, żeby powiedzieć Bogu, co jej leży na sercu, co w duszy gra! Chce – niech mówi! Niech aniołowie niosą jej prośbę w niebiosa, a Święta Rodzina i Franciszek wstawiają się u Pana. Zapada cisza, z której dziewczynka podnosi głos do Boga: – Proszę o zupę!
Reklama
Pryska powaga sytuacji. Niektórzy leżą i za brzuch się trzymając, rechoczą bez opamiętania. Inni przywołują do porządku.
Zdaje mi się, że Pan Bóg nie ma nam za złe tej eksplozji śmiechu. Prawdziwa radość od Niego pochodzi. Podobnie wniosek, który mi się nasuwa przy okazji rodzinnej modlitwy. To dzieci skonstruowały kapliczkę i zaprosiły nas do rozmowy z Bogiem. Relacji, która powinna być naszym oddechem – w każdym miejscu, w każdym czasie, w grupie czy w samotności. I to dzieci mają rację, że do Niego przychodzi się absolutnie ze wszystkim! Nawet z najbardziej powszednimi sprawami, które, zdawałoby się, zależą od nas.
PS Dochodzą do mnie ciepłe słowa Czytelników. Z całego serca dziękuję za każde z nich i za każdego z nich. Przed Panem :)
* * *
Wanda Mokrzycka Żona Radka, mama dziewięciorga dzieci. Należy do wspólnoty Duży Dom i pisze dla Aleteia Polska
Są różnej maści, wielkości i usposobienia. Z różnym rodowodem i historią życia. Spacerują dostojnie na smyczy, aportują gumowe piłeczki, biegną za rowerem. W kagańcu lub bez. Zimą w kolorowych swetrach; wieczorami w świecącej obroży – bez względu na porę roku.
Janek dziesięć dni po narodzinach doznał poważnego wylewu krwi do mózgu. Lekarze nie wiedzieli, czy przeżyje… – wspomina Jerzy Szkamruk, ojciec chłopca.
Ojciec Maksymilian Maria Kolbe jest świętym, który nie pozwala o sobie zapomnieć, o czym świadczą cuda za jego przyczyną. W sposób przedziwny losy reżysera Jerzego Szkamruka splotły się ze św. Maksymilianem.
IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc w Łodzi
- Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! – mówił ks. Jerzy Molewski podczas konferencji dla Ruchu Czystych Serc.
W kaplicy św. Krzysztofa przy Sanktuarium Imienia Jezus w Łodzi odbyło się IV. Ogólnopolskie Spotkanie Ruchu Czystych Serc. Okazją do spotkania było święto bł. Karoliny Kózkówny, patronki ruchu i młodej męczennicy z podtarnowskiej Zabawy. Spotkanie rozpoczęli organizatorzy, którzy powitali przybyłych do Łodzi członków Ruchu Czystych Serc, następnie krótką modlitwę uwielbiania poprowadził ks. Adam Pawlak, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Zebrani odmówili także litanię do bł. Karoliny Kozkówny, która przez cały dzień spotkania młodym towarzyszyła podczas spotkania w swoich relikwiach i obrazie, który pochodzi z Sanktuarium w Zabawie. Konferencję wygłosił ks. Jerzy Molewski, zaczynając od przewrotnego pytania: - Czy chcielibyście życie oddać za czystość? (…) Dziś największy problem jest z wdzięcznością. Nie umiemy dziękować. Dziecko, które nie umie dziękować za obiad odchodząc od stołu, jest niewychowane. Brak wdzięczności rodzi smutek, niezadowolenie, depresję. To ojciec ma uczyć dziecko wdzięczności wobec mamy, a mama wdzięczności za wiele codziennych rzeczy. To jest takie przygotowanie dla nas, by w przyszłości być dobrą żoną czy dobrym mężem. Brak wdzięczności rodzi różne problemy życiowe. Człowiek, który widzi że jest obdarowywany w nim rodzi się szczęście i świadomość obdarowania. Wdzięczność stwarza nowy sposób na życie. Jak się nauczysz patrzeć na ludzi wokół nas z wdzięcznością, zaczniesz inaczej żyć! Jeśli w przyszłości masz być świętą matką czy świętym ojcem, musisz o to bardzo dbać, wdzięczność rodzi przyjaźń, poprawia relacje. Żyjemy w świecie niezadowolenia, który wielu rani. Niespełnione oczekiwania bardzo nas ranią. Żyjemy wczasach zapomnienia o cnocie wdzięczności… Dziś zatem chcemy uczyć się wdzięczności, chcemy się nią obdarowywać. Wdzięczność rodzi miłość! Jeśli ktoś zobaczy, że jest obdarowany, to w nim rodzi się miłość i idzie z nią dalej. Pan Bóg chce dobra człowieka, na każdym kroku. Wdzięczność rodzi niesamowitą radość. Jeśli zrobisz coś dobrego, ten gest dobroci potrafi budować relacje i ona do Ciebie wróci! – tłumaczył kaznodzieja.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.