Reklama

Niedziela Kielecka

900 lat parafii w Lisowie

Kościół parafialny w Lisowie pw. św. Mikołaja należy do świątyń o bardzo starej metryce. Rubrycela katedralna podaje, że został ufundowany w 1119 r. – Oczekiwanie na jubileusz dostrzegamy od lat, wiele osób, już nieżyjących, pytało, kiedy to będzie, martwiąc się, że nie dożyją… W tym roku rozmawiałem na temat jubileuszu w każdej rodzinie podczas wizyty duszpasterskiej – mówi ks. kan. Czesław Krzyszkowski, proboszcz w Lisowie

Niedziela kielecka 8/2019, str. I,VI-VII

[ TEMATY ]

parafia

kościoły

TD

Kościół parafialny św. Mikołaja w Lisowie. Parafia wkroczyła w jubileusz 900-lecia

Kościół parafialny św. Mikołaja w Lisowie. Parafia wkroczyła w jubileusz 900-lecia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każda rodzina otrzymała już teraz zaproszenie na uroczystości z piękną reprodukcją obrazu z ołtarza głównego, czyli św. Mikołaja autorstwa Rafała Hadziewicza.

Jubileuszowe przygotowania

Już z początkiem lutego raz w miesiącu lisowscy parafianie spotykają się na Apelu Jasnogórskim, a w każdą środę – na nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, polecając w modlitwie sprawy jubileuszu. W marcu, w czasie Wielkiego Postu misje parafialne poprowadzi wikariusz generalny ks. Dariusz Gącik.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Aby uświetnić jubileusz, chcemy odnowić kilka zabytkowych eksponatów w kościele – mówi Ksiądz Proboszcz. Są to m.in. ołtarz Matki Bożej Częstochowskiej, prospekt organowy i oryginalna ambona w kształcie łodzi, która płynie po wzburzonym morzu. Zabiegi – czyszczenie, mycie, uzupełnianie ubytków – czekają także polichromię (przedstawia ona m.in. św. Izydora, Wniebowzięcie Matki Bożej, Przemienienie Pana Jezusa). Ołtarz Matki Bożej Częstochowskiej jest już w zasadzie w połowie odrestaurowany, za kwotę ponad 100 tys. zł (dotacja woj. konserwatora zabytków, wkład własny, promesa uzyskana dzięki pomocy gminy). Ambona i prospekt będą ukończone do maja br. (wsparcie z LGD). Trzy ołtarze z obrazami Rafała Hadziewicza (główny ze św. Mikołajem i Panem Jezusem na krzyżu oraz św. Józef) już są pięknie odnowione, dzięki czemu mistyczne malarstwo artysty można podziwiać w pełni, z charakterystyczną grą światła i mroku.

Dobiega także końca budowa plebanii; stary, powojenny budynek, w którym pod koniec mroźnego stycznia utrzymywała się temperatura 14 stopni (!), przeznaczony jest do rozbiórki. Dzięki temu teren parafialny zyska przestrzeń, z placem przeznaczonym do różnych celów. – Z chwilą zakończenia zimy postanowiłem przenieść łóżko do w zasadzie surowego wnętrza nowej plebanii – mówi ks. prob. Krzyszkowski.

Główne uroczystości jubileuszowe zaplanowano w dniach 20-22 września 2019 r. – Rozpoczynamy w piątek modlitwą za zmarłych parafian na cmentarzu, w sobotę 21 września będą główne uroczystości, a Mszy św. o godz. 12.30 będzie przewodniczył bp Jan Piotrowski – zapowiada Ksiądz Proboszcz. W niedzielę część religijną uzupełni festyn rodzinny i atrakcje kulturalne.

Dziewięć wieków historii

Początki parafii sięgają XI wieku. Niektóre źródła historyczne jako datę powstania parafii podają rok 1119, wśród nich Rubrycela katedralna. Jan Długosz przy dacie 1326, pisząc o dekanacie Kije, wymienia również parafię Lisów.

Reklama

Kościół powstał z pewnością przed 1326 r., kiedy jego istnienie (jak również i parafii pod pierwotnym wezwaniem św. Andrzeja Apostoła) potwierdzają  akta Kamery Papieskiej. W tym też czasie był w parafii zapewne kościół  drewniany. Nie była to parafia duża, w czasach króla Kazimierza Wielkiego (ok. 1340 r.) szacowana była na 338 wiernych, co stanowi o przeciętnej w tym czasie wielkości. W kronice parafialnej odnotowano, iż w 1440 r. w Lisowie wybudowano kościół drewniany pw. św. Andrzeja dla istniejącej już wspólnoty.

Nie są znani fundatorzy pierwszego kościoła; niektórzy badacze sugerują ród Lisów. Kolejni właściciele to rodzina Duninów, którym zawdzięcza Lisów budowę murowanej świątyni oraz zamianę jej patrona na św. Mikołaja, wraz z ponowną konsekracją, co miało miejsce z pewnością przed 1598 r. (Kult św. Mikołaja jest żywy i wciąż ożywiany, czego dowodem jest sprowadzenie ostatnio relikwii patrona z dalekiego Bari i ich intronizacja).

Największe zmiany poczynili przedstawiciele kolejnej rodziny, a mianowicie Krasińscy herbu Ślepowron. Pierwszy spośród nich, Gabriel Krasiński, był fundatorem największej ozdoby obecnej świątyni – kaplicy św. Barbary, której podziemia kryją doczesne szczątki wysoko skoligaconej familii Krasińskich.

Kościół był przez lata rozbudowywany. W latach 1912-13 zostało dobudowane prezbiterium, położono posadzkę.

Świątynia posiada jedną nawę z niższym prezbiterium ze sklepieniem krzyżowym. Bryła nawy została przykryta dwuspadowym, stromym dachem o formie gotyckiej. Po obu stronach nawy dobudowano cztery kaplice: Matki Bożej Częstochowskiej, św. Barbary, św. Jana Chrzciciela oraz św. Józefa. Nawę główną zamyka drewniany chór organowy. Do bryły kościoła od strony zachodniej dostawiona została dzwonnica zakończona barokowym, dwudzielnym hełmem zwieńczonym iglicą.

Reklama

II wojna światowa tragicznie zapisała się w dziejach kościoła i Lisowa. 13 stycznia 1945 r. doszło tu do dużej bitwy pancernej. Z ponad stu domostw w Lisowie z bitwy ocalało jedynie kilka, ucierpiał kościół. Wydarzenia te upamiętniają trzy krzyże wykonane z luf czołgowych. W krwawej bitwie poległy setki żołnierzy po obu stronach.

Hadziewicz, Krasińscy i krzyże

We wnętrzu lisowskiego kościoła odnajdziemy wiele ciekawych zabytków sztuki sakralnej. We wspomnianym ołtarzu głównym jest okazały obraz św. Mikołaja, na zasuwie – wizerunek Jezusa Ukrzyżowanego, w nawie bocznej – św. Józefa. Rafał Hadziewicz namalował te obrazy w 1870 r. Unikatowe freski z rzadko występującymi olejnymi malowidłami na suficie współgrają z pięknem obrazu Matki Bożej Wniebowziętej w kaplicy bocznej.

Ciekawym elementem wnętrza kościoła jest chór podtrzymywany przez dwie drewniane kolumny, z późnobarokowymi organami oraz ambona w kształcie łodzi Piotrowej, którą wykonał w 1922 r. Saturnin Grzybowicz z pobliskich Piotrkowic.

Artystyczną i historyczną wartość przedstawia zwłaszcza kaplica Krasińskich z odnowionym ołtarzem św. Barbary i epitafiami w marmurze. – To była kaplica rodowa Krasińskich, na dole jest krypta, a w niej siedem trumien. Po przejściu frontu ludzie zauważyli otwarty właz, ślady penetracji, no i odkryte wieka trumien. Podobnie było po I wojnie światowej – opowiada Ksiądz Proboszcz.

Reklama

W 1645 r. Gabriel Krasiński, który miał zamek w pobliskiej Maleszowej i był właścicielem okolicznych wsi, ufundował przy kościele tę kaplicę. Na ścianach kaplicy, po obu stronach głównego ołtarza z alabastrową figurą św. Barbary, umieszczono wykonane z czarnego marmuru epitafia – tablice upamiętniające zmarłych przedstawicieli rodu z łacińskim napisem ku czci zmarłego w 1676 r. fundatora Gabriela, i w języku polskim jego zmarłej 26 lat wcześniej małżonki Zofii z Lanckorońskich. Zwieńczeniem tablic są rzeźbione w marmurze głowy obydwojga małżonków.

Marmurowe epitafia znajdują się także na bocznych ścianach. Na prawej widnieje także tablica z informacją, że kaplicę konsekrował 6 listopada 1656 r. sufragan płocki Zygmunt Czyżewski. W jej podziemiach chowano kolejnych przedstawicieli rodu Krasińskich. Spoczywają tam prawdopodobnie Stanisław Krasiński i jego żona Aniela z Humieckich, rodzice księżnej Franciszki, która o mały włos nie został królową. Urodzona w Maleszowej w 1742 r. słynęła z wielkiej urody. Podkochiwał się w niej ponoć młodziutki Kazimierz Pułaski, a poślubił potajemnie w 1760 r. w Warszawie Karol Krystian Wettin, jeden z siedmiu synów przedostatniego króla Polski Augusta III Sasa. Choć nie był najstarszy, ojciec pragnął, aby to on objął po nim tron.

Związek Franciszki z Karolem nie był szczęśliwy; tak przynajmniej przedstawiała go w pierwszej połowie XIX wieku pisarka Klementyna z Tańskich Hoffmanowa. Królewicz małżeństwo ukrywał, gdyż ojciec planował dla niego znacznie lepszą partię. Franciszka natomiast nie mogła sobie znaleźć miejsca. Nawet, gdy mąż zaprosił ją do Saksonii, mieszkała tam incognito. Jedyna córka z ich małżeństwa Maria poślubiła Karola de Carignan, księcia sabaudzkiego. Franciszka zmarła 30 kwietnia 1796 r. w Dreźnie. Przez wiele lat po jej śmierci w Lisowie rósł jeszcze świerk, który miała posadzić własnymi rękami na przykościelnym cmentarzu.

Reklama

Dzisiaj kaplica Krasińskich w lisowskim kościele, gdzie spoczywają członkowie rodu, kryjącego niejedną tajemnicę, jest odnowiona w co najmniej 90 procentach; pozostała charakterystyczna krata ozdobna, nosząca ślady złoceń. Położenie nowego złocenia to koszt, który przerasta aktualne możliwości parafii.

Mieszkańcy Lisowa wsławili się swoim zaangażowaniem religijnym podczas tzw. Strajku o krzyże w Szkole Podstawowej w Lisowie w 1986 r. W obronie krzyża stanęli wówczas rodzice i członkowie grona pedagogicznego. W maju 1986 r. za obronę krzyża podziękował im osobiście prymas kard. Józef Glemp. Strajk upamiętnia wmurowana w kościele tablica. I nie był to strajk jedyny; podobne akcje w obronie krzyża były podejmowane na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Dwie osoby skazano wówczas na karę więzienia.

– Przywiązanie do wiary to w ogóle charakterystyczny rys tej parafii. Wiara liczy się tutaj na 900 lat – uważa ks. Krzyszkowski.

Parafię stawowi ok. 1750 osób.

2019-02-20 11:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: kościoły stacyjne w Roku św. Jakuba

[ TEMATY ]

kościoły

Rok św. Jakuba

Karol Porwich/Niedziela

W archidiecezji krakowskiej są 4 kościoły stacyjne ustanowione z okazji obchodzonego w Kościele Roku św. Jakuba. W każdym z nich, z okazji jubileuszu św. Jakuba Apostoła, można uzyskać odpust zupełny.

Hasłem Roku św. Jakuba są słowa: „Wyjdź z twojej ziemi! Apostoł Jakub na ciebie czeka!”. W kościołach stacyjnych czciciele apostoła mogą uzyskać odpust zupełny. W archidiecezji krakowskiej są 4 takie świątynie: sanktuaria w Więcławicach Starych i Sance oraz parafie pw. św. Jakuba w Palczowicach i Raciechowicach. – Pierwsze trzy znajdują się na Małopolskiej Drodze św. Jakuba, a kościół w Raciechowicach – na szlaku beskidzkim – informuje dr Franciszek Mróz z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, który opracował mapę wszystkich kościołów jubileuszowych w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Duch Święty jest światłem, które rozjaśnia ludzkie mroki

2025-05-21 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Działanie Ducha Świętego w Kościele jest wielostronne. Nie sposób go wyliczyć ani nawet sobie wyobrazić. Próbuje to robić teologia, lecz bez większych sukcesów. Odkrywają je natomiast dusze mistyczne. Uczą one, że działanie Ducha Świętego polega najpierw na usuwaniu wszelkich ograniczeń w myśleniu wierzących.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy. Kto nie miłuje Mnie, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie».
CZYTAJ DALEJ

Przeciwności pacjentów onkologicznych w walce o życie

2025-05-21 16:58

[ TEMATY ]

zdrowie

lekarz

Adobe Stock

W ciągu ostatniej dekady leczenie nowotworów przeszło prawdziwą rewolucję, która radykalnie zmieniła rokowania wielu pacjentów. Nowotwory, które kiedyś były wyrokiem, dziś stają się chorobami przewlekłymi. Choć leczenie onkologiczne jest coraz skuteczniejsze, nadal wiąże się z istotnymi skutkami ubocznymi i toksycznością, które mogą wpływać na jakość życia pacjenta. Wielu pacjentów chce świadomie i bezpiecznie wspierać swój organizm w walce z chorobą korzystając z potencjału medycyny komplementarnej. Dziś różne grupy interesu chcą odebrać im tę szansę.

Julia jeszcze jako nastolatka zachorowała na nowotwór mózgu. Diagnoza brzmiała strasznie: „gwiaździak drugiego stopnia, nieoperacyjny”. Dla Julii i jej mamy był to szok. Dotąd była aktywną nastolatką, uprawiała sport, lubiła taniec i pływanie. Choroba wywróciła ich życie do góry nogami. Po wielu miesiącach diagnozy trafiła do jednego z warszawskich szpitali, gdzie rozpoczęła chemioterapię. Bardzo szybko z wysportowanej nastolatki zmienia się nie do poznania. Miała problem z apetytem, schudła, często wymiotowała, wypadły jej włosy. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał, a dotychczasowa terapia nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. Z dnia na dzień jej ciało było coraz słabsze, jednak coraz silniejsza była chęć życia. – Nie chciałam rezygnować z leczenia konwencjonalnego, ale przez ogromne osłabienie organizmu nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Przede mną była studniówka i przede wszystkim matura. Nie chciałam rezygnować z życia – wspomina Julia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję