Choć zmarła w 1992 r. w czasie wspinaczki na Kanczendzongę – jeden z najwyższych i najtrudniejszych do zdobycia szczytów ośmiotysięcznych, jej postać do dziś fascynuje. Nie tylko dlatego, że była jedną z najwybitniejszych himalaistek, a spośród polskich na pewno. Że jako trzecia kobieta na świecie, pierwsza Polka, a nawet... Polak stanęła na Mount Evereście, najwyższym szczycie Ziemi, zaś jako pierwsza kobieta na świecie – i znów pierwszy Polak – na K2. Ludzie spoza środowiska wspinaczy znali tylko jej oficjalny wizerunek, zapisywany w górskiej i himalajskiej biografii. W środowisku obraz był nie tyle inny, ile... bogatszy, bardziej skomplikowany. Budziła i uwielbienie, i niechęć, i podziw, i zazdrość. Znano ją jako osobę bardziej niż ambitną, bardziej niż wymagającą wobec siebie i innych. Ale przede wszystkim uwiedzioną przez wspinaczkę i góry. „Wanda Rutkiewicz. Jeszcze tylko jeden szczyt” Elżbiety Sieradzińskiej to nie pierwsza i pewnie nie ostatnia książka o słynnej himalaistce.
Ale najpewniej najbardziej prawdziwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu