„Cieszę się, że byłem na Złotych Łanach. Dawno pragnąłem tej wizytacji” – tak kard. Karol Wojtyła opisał swój pobyt w bielskiej parafii św. Józefa. 40 lat później wierni ze Złotych Łan ponownie mogli powitać na Osiedlu długo oczekiwanego Papieża Polaka
Jego relikwie, 2 grudnia, wprowadził do kościoła św. Józefa proboszcz ks. Stanisław Wójcik, a uroczystej Mszy św. przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. – Parafia na Złotych Łanach ma szczególny powód do przeżywania tej papieskiej rocznicy, ponieważ wpisała się na zawsze w historię ostatniego etapu duszpasterskiej posługi kard. Karola Wojtyły w archidiecezji krakowskiej. Możemy wprost powiedzieć że to jemu parafia na Złotych Łanach zawdzięcza istnienie – mówił w kazaniu kard. S. Dziwisz. Hierarcha wspomniał, że kościół, w którym celebrowana jest uroczystość, to owoc wysiłków całej wspólnoty oraz jej śp. duszpasterza ks. Józefa Szczypty.
– Jemu zawdzięczmy budowę kościoła, a także tworzenie wspólnoty duchowej. Nie lękał się przeciwności, bo wiedział, że biskup i parafianie wspierają go – podkreślił kard. S. Dziwisz. Wspomniał przy tym, że jako asystent krakowskiego metropolity, stał się świadkiem przebiegu historycznej wizytacji. – Jan Paweł II wspominał w Watykanie o łączącej go duchowej więzi z parafią św. Józefa w Białej. Wielokrotnie też przyjmował delegacje wraz z kapłanami pracującymi tutaj na Złotych Łanach – podkreślił.
Kard. S. Dziwisz pytał o słowa, jakie mógłby obecnie skierować do zebranych Papież Polak. – Zachęcałby i prosił, byśmy postawili Boga w centrum życia osobistego i rodzinnego – mówił Hierarcha. Jego zdaniem, Jan Paweł II apelowałby także o budowanie żywego Kościoła, troskę o trwałość związków rodzinnych oraz o otwartość na głos powołania.
Uroczystą liturgię wraz z kard. Stanisławem Dziwiszem celebrowali m.in. kapłani, którzy jako pierwsi podjęli posługę duszpasterską na Złotych Łanach: ks. Stanisław Maślanka i ks. Józef Pilch. W jej trakcie modlono się za nieżyjących duszpasterzy związanych z tym miejscem: za ks. Józefa Szczyptę, ks. Leopolda Sokołowskiego i ks. Józefa Sanaka. Na zakończenie Ofiary eucharystycznej za liczną obecność podziękował wszystkim proboszcz ks. Stanisław Wójcik. Mszę św. zwieńczyło błogosławieństwo relikwiami św. Jana Pawła II, którego udzielił kard. S. Dziwisz, oraz ich uczczenie przez wiernych.
Po liturgii parafianie wraz z kapłanami udali się pod pobliski dom państwa Glondysów, gdzie 40 lat temu kard. Karol Wojtyła spotkał się z mieszkańcami Osiedla. Tutaj też, przy upamiętniającej to wydarzenie tablicy, bp senior Tadeusz Rakoczy odmówił modlitwę Anioł Pański. – Nie było nadziei, żeby na Złotych Łanach stanął kościół – zauważył przy domu, w którym przez wiele lat znajdował się punkt katechetyczny, ks. S. Maślanka. – My mieliśmy silną nadzieje, że wola ludzi zwycięży i ich prawo do miejsca modlitwy – odpowiedział kard. S. Dziwisz.
Z okazji wprowadzenia relikwii św. Jana Pawła II do kościoła na Złotych Łanach w jego wnętrzu przygotowano wystawę zdjęć dokumentujących wydarzenia sprzed 40 lat. Wzbogacono ją o oryginalną dekorację ołtarza. Wydano również okolicznościową gazetę.
Niejeden raz musiał uciekać przed „uwielbieniem” ze strony tłumu. Bronił się na wiele sposobów przed tymi, którzy wkładali na niego „śmieszne korony”.
Tym razem będzie nie o papieżu Franciszku, ale o świętym papieżu Janie Pawle II. Nie tylko świętym, ale i wielkim, którego w kolejnych latach nazwaliśmy: świadkiem nadziei, apostołem jedności, pielgrzymem pokoju, orędownikiem prawdy, sługą Miłosierdzia, obrońcą godności człowieka – to tylko kilka tematów Dni Papieskich obchodzonych w październiku. Kilka lat temu pojawiły się postulaty, by św. Jana Pawła II ogłosić patronem Europy, potem – doktorem Kościoła. To całkiem sporo jak na jednego, świętego nawet człowieka. Nie można wątpić, że wszystkie te propozycje wypływały z najlepszych intencji uczczenia papieża Polaka. Czy jednak same dobre chęci wystarczają? A może kumulacja tak wielu ważnych i poważnych tytułów, namnożenie patronatów czynią naszego świętego rodaka osobą wręcz nierealną, a w konsekwencji... coraz to bardziej odległą. Ludzi tak „wyniesionych” można czcić, zachwycać się nimi, ale nie da się ich już ani do końca pojąć, ani prawdziwie i szczerze pokochać, a co dopiero naśladować. Bo jak pokochać i naśladować kogoś, kto z prozą życia przeciętnego Kowalskiego ma niewiele wspólnego? Sami zatem oddzielamy ludzi niewątpliwie świętych od świata istot śmiertelnych, a potem ze zdziwieniem zauważamy, jak stygnie entuzjazm szczególnie u tych, którzy nigdy nie przeżyli wydarzeń ważnych dla tzw. papieskiego pokolenia.
Nowo mianowany nuncjusz apostolski w Iraku, ks. prałat Mirosław Wachowski, w rozmowie z mediami watykańskimi podzielił się osobistymi refleksjami o powołaniu, misji w ziemi Abrahama, służbie Kościołowi oraz duchowej sile, która pozwala iść naprzód. „Nuncjusz apostolski jest przedstawicielem Ojca Świętego wobec władz cywilnych, promując godność osoby ludzkiej, uniwersalne prawa człowieka, pracując na rzecz pokoju, tak w kraju, w którym spełnia swoją posługę, jak i na całym świecie” - wskazał.
W czwartek, 18 września Papież Leon XIV mianował nuncjuszem apostolskim w Iraku ks. prałata Mirosława Stanisława Wachowskiego, dotychczasowego Podsekretarza ds. Relacji z Państwami i Organizacjami Międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej. Wyniósł go jednocześnie do stolicy tytularnej Villamagna di Proconsolare, z godnością arcybiskupa. Ks. Wachowski w wywiadzie dla Radia Watykańskiego podkreślił, że każda nowa nominacja traktowana jest przez niego jako akt Bożego miłosierdzia i zaufania, na który - jak sam mówi - nie zasłużył. „Z jakiegoś dla mnie tajemniczego, nieznanego powodu z wioski na Mazurach Pan Bóg powołał do kapłaństwa chłopaka, który według mnie nie miał jakichś szczególnych talentów”. To głębokie poczucie niewystarczalności nie przeszkadzało mu jednak zaufać: „Odpowiedziałem wtedy tak na to powołanie, ufając bardziej Jego łasce niż moim własnym ograniczonym zdolnościom”.
W Łodzi przeszedł VII. Błękitny Marsz Pokoju zorganizowany przez Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.
W Łodzi przeszedł VII. Błękitny Marsz Pokoju zorganizowany przez Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ.
Pod hasłami „Chcemy pokoju na świecie” i „Chcemy pokoju na Bliskim Wschodzie” już po raz siódmy w Łodzi przeszedł Błękitny Marsz dla pokoju. Marsz odbył się z okazji Międzynarodowego Dnia Pokoju, który przypada w dniu 21 września, a został zorganizowany przez Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ – koło nr 40 w Łodzi. Inicjatywa organizowana jest w Łodzi co roku i ma być apelem o pokój i wolność na świecie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.