Reklama

Wiadomości

Nie taka prosta sprawa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia pod tytułem „Nowoczesna”, o formacji politycznej założonej przez Ryszarda Petru, nadawałaby się na niejeden scenariusz. Mógłby to być sensacyjny film o tym, jak grupy oligarchiczne dysponujące milionami i wpływami w mediach potrafiły z niczego wykreować nowy polityczny byt. Ale można by też nakręcić optymistyczny obraz o nieprawdopodobnie szybkich, w stylu amerykańskich, karierach kilkunastu osób, które z nieznanych postaci przekształciły się w pierwszoplanowych polityków. A jeśli komuś mało, to może jeszcze zamówić komedię, bo są w tej historii także silne elementy humorystyczne.

Jak by jednak na to nie patrzeć, na naszych oczach kończy się ambitna próba wejścia do poważnej politycznej gry dużej grupy ludzi ze świata biznesu, korporacji, finansów. Wrażenie, które po trzech latach działania sprawia to środowisko, jest fatalne. Założyciel partii odchodzi z niej, rzucając w mediach gorzkie słowa o niedawnych podwładnych, miotając oskarżenia; nie umie powściągnąć osobistego żalu. Oni mu się rewanżują, ale kłócą się też między sobą. Wielkie długi partii wydają się nie do spłacenia. Obraz całości jest paskudny. Finał – też przewidywalny, bo skończy się pewnie na zasileniu szeregów Platformy Obywatelskiej, wobec której .Nowoczesna miała być alternatywą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto zapamiętać historię partii Ryszarda Petru. Jest ona przestrogą dla wszystkich, którzy w życiu publicznym szukają cudownych recept i nowych, jak to się mówi, „twarzy”. Wbrew pozorom to wszystko nie jest takie proste. Dlaczego? Bo polityka przyciąga ludzi straszliwie ambitnych, a kierowanie zespołem składającym się z więcej niż trzech takich osób to zadanie dla silnej osobowości. Bo polityka to walka o władzę nad innymi, a władza oznacza ogromne ciśnienie, napięcie i ciągłe przesilenia. Trzeba tu wyjątkowej odporności psychicznej, to nie jest dla każdego, bo w polityce także życie osobiste jest elementem ocenianym przez opinię publiczną i łatwo tu o kompromitację. I wreszcie – bo tu liczą się nie tylko chęci, ale też zasoby w postaci silnej organizacji, pieniędzy, wpływów w mediach, osobistych umiejętności, nabywanych zwykle z czasem.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że w demokracji zarówno politycy, jak i ich wyborcy zawsze funkcjonują w świecie pełnym ograniczeń i zwykle są w stanie zrealizować zaledwie część celów. Nie ma żadnej gwarancji, że nowa ekipa, nawet przychodząca całkowicie spoza świata starych partii, poradzi sobie z tym lepiej. Jeśli więc zależy nam na realizacji w życiu publicznym bliskich nam wartości, musimy umieć połączyć presję na bliską nam partię ze zrozumieniem ograniczeń, które ona napotyka. To postawa czasami trudna, ale jak widać na przykładzie partii .Nowoczesna i Ryszarda Petru – oszczędzająca czasami jeszcze bardziej gorzkich doświadczeń.

Michał Karnowski, publicysta tygodnika „Sieci” oraz portalu internetowego wPolityce.pl

2018-05-23 10:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rząd buczy na głodne dzieci

Niedziela Ogólnopolska 33/2015, str. 41

[ TEMATY ]

polityka

rząd

Andrzej Duda/pl.facebook.com

Politycy rządowi wolą nie widzieć głodnych dzieci, bo może sumienie nie dałoby im spać...

Prezydent Andrzej Duda zaraz po uroczystym zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym wygłosił swoje pierwsze orędzie. Zarysował w nim sprawy ważne dla Polski, a co za tym idzie – także dla jego, Prezydenta RP, działań. Wymienił wśród nich problem głodujących dzieci, których rodziny zostały dotknięte biedą, bezrobociem, chorobami czy innymi nieszczęściami. Gdy prezydent Duda o tym mówił, rozległo się buczenie części polityków rządzącej Platformy Obywatelskiej. Było to zachowanie nieprzystojne wobec Prezydenta RP, ale haniebne wobec głodnych dzieci. Każdy, kto ma oczy i widzi, kto ma uszy i słyszy, kto ma serce i wrażliwość, wie doskonale, że rodzin biednych, w których rodzice nie mają pracy, jest jeszcze wiele. Bezrobocie sięga kilkunastu procent w skali kraju. To jednak tylko średnia statystyczna. Są regiony, gdzie jest ono zdecydowanie wyższe – 30 proc., a nawet 40 proc. Tam nauczyciele na co dzień stykają się z dziećmi głodnymi, niedożywionymi. Tym dzieciom państwo jest zobowiązane pomóc, po prostu – przynajmniej je nakarmić. Wie i pamięta o tym nowy prezydent Andrzej Duda, ale nie wie i nie chce wiedzieć partia rządząca – PO. Oczywiście, dla ludzi zajadających się na koszt podatnika drogimi potrawami w luksusowych restauracjach i zapijających to winem, którego butelka kosztuje więcej niż wynosi przeciętna płaca, niedożywione dzieci to coś z innej planety, jakiś „czarny piar oszołomów”. Ci politycy już dawno zapomnieli, jak wygląda życie normalnych rodzin, a co dopiero rodzin biednych czy niezamożnych. Obecna koalicja rządowa zamknęła się w swoim świecie przywilejów, bogactwa i kombinowania, jak uszczknąć coś dla siebie z publicznych pieniędzy. Jak to sformułowała była wicepremier rządu, a dziś komisarz UE, Elżbieta Bieńkowska: „Tylko frajer lub idiota pracuje za 6 tys. zł miesięcznie”. Dziś przeciętna płaca w gospodarce uspołecznionej nieco przekracza 4 tys. zł. Politycy rządowi wolą nie widzieć głodnych dzieci, bo może sumienie nie dałoby im spać...
CZYTAJ DALEJ

Bądźmy pokorni przed Bogiem

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 10, 13-16.

Piątek, 3 października. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Pierwsza kobieta arcybiskupem Canterbury

2025-10-03 21:34

© CBCEW/Marcin Mazur

Canterbury

Canterbury

Biskup Londynu Sarah Mullally zostanie pierwszą w historii kobietą na stanowisku arcybiskupa Canterbury - poinformował w piątek Downing Street. Nominację 63-letniej duchownej zatwierdził król Karol III.

Mullally obejmie urząd 106. arcybiskupa Canterbury podczas ceremonii 25 marca 2026 roku w katedrze Canterbury. Zastąpi na tym stanowisku Justina Welby'ego, który podał się do dymisji w listopadzie 2024 roku w związku ze skandalem dotyczącym nieprawidłowości w prowadzeniu dochodzenia w sprawie nadużyć seksualnych w Kościele.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję