Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Wierny rodzinie i modelarstwu

Niedziela szczecińsko-kamieńska 4/2018, str. VI

[ TEMATY ]

hobby

modelarstwo

Bogdan Nowak

Pokój gościnny prezentuje modele i białą broń pana Wojciecha

Pokój gościnny prezentuje modele i białą broń pana Wojciecha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wojciecha Frasa zastaję cierpliwie skupionego w modelarskiej pracowni nad kolejnym modelem. Żona artysty – Barbara – zaprasza do stołu na kawę, do którego dosiada się zawsze uśmiechnięty pan Wojtek. Jest jednym z najbardziej znanych parafian w szczecińskim Skolwinie właśnie z uwagi na jego artystyczne zdolności.

– Urodziłem się w Kamieniu Pomorskim – wspomina. – Ale właściwie większość swego życia spędziłem w Szczecinie-Skolwinie. Od lat szkolnych pasjonowało mnie modelarstwo. Nawet edukowałem się w tym zakresie w pracowni Pałacu Młodzieży. Ale te młodzieńcze pasje przerwała mi trzyletnia obowiązkowa służba wojskowa w marynarce wojennej. W Gdańsku było mi dane poznać Basię, którą poślubiłem w pięknym mundurze w 1972 r. Potem już całe małżeńskie i rodzinne życie wiodę w tym przyjaznym i spokojnym domu. Całe swoje życie zawodowe przepracowałem aż do emerytury w nieistniejącej już Hucie Żelaza w Szczecinie-Stołczynie. Natomiast moja ukochana żona prowadziła znakomicie nasze ognisko rodzinne, bo jesteśmy szczęśliwymi rodzicami trzech już dorosłych synów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Nawet minister obrony odznaczył nasze małżeństwo srebrnym medalem za zasługi dla obronności kraju, bo trzej nasi synowie służyli w wojsku – dodaje pani Barbara. – Trzeci syn jako student nie musiał odbywać zasadniczej służby wojskowej, ale zazdrościł ojcu i braciom ciekawych rozmów o pobycie w wojsku i zgłosił się na ochotnika do odbycia służby.

Frasowie są dumni ze swoich usamodzielnionych synów oraz sześciu wnucząt. Nie wszyscy znaleźli zatrudnienie w Ojczyźnie, dlatego udali się na emigrację zarobkową.

W starannie zadbanej posesji nie mieszkają sami, bo wraz z nimi na piętrze mieszka najmłodszy syn ze swoją rodziną.

– Nasza parafia obchodzi 60-lecie istnienia, dlatego z tej okazji wykonałem model XV-wiecznej zabytkowej świątyni, która znajdzie stosowne miejsce w tym kościele służącym nam przez całe nasze życie – wyjaśnia artysta, gdy mój wzrok zatrzymuje się na precyzyjnie odtworzonym modelu zabytku sakralnego, będącego dumą parafian Skolwina.

Pan Wojciech w czasie modelarstwa zapominał o trudnych problemach rodzinnych, ale zawsze cieszył się, że żona była i jest mu przyjacielem w małżeńskiej drodze. Jego modele (a powstało ich przez 35 lat bardzo dużo) były nagradzane i nabywane przez różnych miłośników tej niełatwej sztuki modelarskiej. Jeden z nich nagrodzony pucharem Prezydenta Miasta Szczecina przedstawia dębowy kadłub HMS „Victory” w skali 1:50, który znajduje się w Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu.

Reklama

Inny również został wyróżniony jako najlepszy model okrętu Marynarki Wojennej w postaci kutra patrolowego KP-126, na którym obowiązkową służbę wojskową odbywał pan Wojtek. Pasjonat historycznych okrętów najchętniej je tworzy z zegarmistrzowską dokładnością. Więcej zamówień nie przyjmuje, bo latami będą czekać te, które na razie są rozpisane na planszach w różnych skalach.

– Gdy byłem młodszy, zajmowałem się też malowaniem – wspomina. – Z tamtego okresu pozostał mi jedynie portret obecnie świętego papieża Jana Pawła II, który zrealizowałem w 1981 r. Były jeszcze inne obrazy, ale znalazły uznanie u różnych nabywców.

Przysłuchująca się tej rozmowie pani Basia nie ukrywa, że ta twórczość Wojtka poza pracą zawodową była też dodatkową cenną pomocą finansową w utrzymaniu 5-osobowej rodziny, bo przecież był on jedynym jej żywicielem.

Z własnej inicjatywy pan Wojciech organizował zajęcia karate dla młodzieży w pobliskim ośrodku szkolno-wychowawczym. Ceni jego edukacyjną służbę Towarzystwo Przyjaciół Dzieci poprzez publiczne wyróżnienie. Ścianę domowego salonu zdobią liczne eksponaty białej broni, która też jest dziełem pana Wojtka. – Dawniej zajmowałem się również płatnerstwem, dlatego na ścianie wiszą rozmaitego rodzaju szable we właściwych futerałach – opowiada, sięgając po chromowane ostrze kopii zabytkowej szabli. – Każda musiała być wykonana zgodnie z oryginałem noszonym przez oficera sprzed lat.

Miłość do białej broni jest wyrazem mojego patriotyzmu wojskowego dawnej Polski, która zawsze musiała być gotowa do obrony przed różnymi zaborcami. Nieraz te unikalne szable znajdują nabywców, dlatego jest ich coraz mniej w tym domu.

Reklama

Państwo Frasowie są aktywni w swojej parafii, choćby przez swój udział w dorocznym festynie organizowanym przez miejscowych duszpasterzy. Pan Wojciech na stoisku eksponuje wykonane przez siebie modele marynistyczne, które budzą ciekawość parafian i gości. Nawet nagrodę za model żaglowca przekazał na rozwój parafii. Pani Basia dołącza się do tego integrującego społeczeństwo święta, przygotowując swoje smaczne ciasta, chętnie kupowane przez uczestników święta. Każda złotówka w tak pracowity sposób uzyskiwana dobrze służy wielorakiemu rozwojowi tej trzytysięcznej parafii kierowanej od pięciu lat przez ks. Artura Rasmusa. Ksiądz Proboszcz zaliczył Wojciecha Frasa do „Skolwinian pozytywnie zakręconych”.

Opuszczając emanujący ewangelicznym dobrem dom wielopokoleniowej rodziny Frasów, buduję się ich jednością i troską, by nigdy nie brakowało w nim chleba i wzajemnej miłości. Zapewne życie nie oszczędziło im nieprzewidzianych cierpień, choćby z powodu przymusowych wyjazdów „za chlebem” do Niemiec czy Norwegii, ale zawsze wszystkich ciągnie do tego niegasnącego ognia małżeńsko-rodzinnego trwającego na dozgonnej wachcie Barbary i Wojciecha Frasów.

W świecie liberalnie traktującym małżeństwo i rodzinę coraz więcej ludzi tęskni za trwałymi wartościami wyniesionymi z naszych katolickich domów.

2018-01-24 12:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W obliczu zagrożeń człowiek nawraca się

Niedziela szczecińsko-kamieńska 7/2018, str. V

[ TEMATY ]

lekarz

hobby

żeglarz

Archiwum dr. Mirosława Lewińskiego

Tym jachtem szczeciński lekarz opłynął świat

Tym jachtem szczeciński lekarz opłynął świat
Płynąc samotnie swoim jachtem „Ulysses” przez niebezpieczny szlak Pacyfiku, stałem się nagle katolikiem bardzo wierzącym, zdanym całkowicie na Bożą Opatrzność – wspomina kapitan jachtowy, lekarz medycyny Mirosław Lewiński, gdy go odwiedzam w czasie dyżuru w Izbie Przyjęć. – Podobnego nawrócenia doznają pacjenci, przed którymi lekarze nie ukrywają zbliżającej się śmierci. Wówczas chorzy powierzają swój los ufnie w ręce Boga, który może wszystko. Przecież człowiek w ziemskiej wędrówce ma ograniczone możliwości w urzeczywistnianiu swoich nawet najpiękniejszych planów. Na bezkresnym oceanie, na którym czyha tyle rozmaitych niebezpieczeństw w czasie żaglowania, oddałem się w opiekę Stwórcy, mając świadomość, że On chce zawsze mojego dobra i o mnie się troszczy.
CZYTAJ DALEJ

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości

2025-09-18 09:34

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości. Jezus uczy, że kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.

Jezus powiedział do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”. Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»
CZYTAJ DALEJ

Doboszowice. Niezwykła wiadomość z Włoch

2025-09-18 23:50

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

Doboszowice

ks. Artur Merholc

Archiwum parafii

Ks. Artur Merholc podczas Eucharystii w kościele parafialnym

Ks. Artur Merholc podczas Eucharystii w kościele parafialnym

Parafia pw. św. Mikołaja w Doboszowicach otrzymała wyjątkową wiadomość – decyzją Arcybiskupa Bari-Bitonto we Włoszech, wspólnota będzie mogła przyjąć relikwie swojego patrona, św. Mikołaja.

W czwartkowy wieczór 18 września ks. proboszcz Artur Merholc poinformował parafian: – Dziś mogę z radością ogłosić, że oficjalnie otrzymaliśmy zgodę na przekazanie relikwii św. Mikołaja. Odbierzemy je 13 listopada, podczas naszej parafialnej pielgrzymki do Włoch. W imieniu arcybiskupa odpowiedziała mi jego sekretarz. To wielka radość dla całej naszej wspólnoty!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję