W ostatnim czasie gościliśmy w naszej archidiecezji ks. Jeremy’ego Cabugę, przybyłego do nas z Kenii, z diecezji Isiolo, z parafii Kipsing. Wizyta księdza miała na celu promocję inicjatywy „Adopcja dziecka z Kenii”, polegającej na wspieraniu finansowym dzieci z tego afrykańskiego kraju, które są w wieku szkolnym i potrzebują środków, aby móc pobierać naukę. Ks. Jeremy spędził w Polsce miesiąc.
Ks. Jeremy jest proboszczem parafii św. Pawła Apostoła w Kipsing. Właśnie w tej miejscowości znajduje się placówka Sióstr Felicjanek, którą w lutym tego roku odwiedziło 14 katechetów z naszej archidiecezji, w tym Ewa Januszkiewcz, katechetka z II LO w Stargardzie, z którą skontaktowała się redakcja „Kościoła nad Odrą i Bałtykiem”. – W tamtym czasie naszych katechetów gościł m.in. ks. Jeremy. Teraz zaś przybył on do Polski na zaproszenie Wydziału Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej. W ciągu miesiąca swojego pobytu ks. Jeremy zagościł łącznie w 59 placówkach szkolno-wychowawczych, które biorą udział w programie „Adopcja ucznia na odległość”. Obecnie w Kipsing jest tym programem objętych ponad 200 dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na szlaku wizyty ks. Jeremy’ego Cabugi znalazł się nie tylko Szczecin, ale również Stargard i okolice, a także Dolice, Warnice, Małkocin, Marianowo, Wolin, Troszyn, Dargobądz, Choszczno, Korytowo, Zieleniewo, Chwarstnica, Gryfino, Radziszewo, Barlinek, Goleniów, Police, Myślibórz, Chojna, Karsko i wiele innych miejscowości naszej archidiecezji.
Animacja misyjna
W przyjęcie księdza Jeremy’ego zaangażowały się, jak wspomniano na wstępie, liczne placówki szkolno-wychowawcze w naszym regionie, a także osoby prywatne. – Już teraz widzimy, że tego rodzaju wizyta i zaangażowanie na zasadzie wolontariatu w pobyt księdza Jeremy’ego świetnie łączy nas jako katechetów – mówiła w rozmowie z „Niedzielą” p. Ewa Januszkiewicz, katechetka z II LO w Stargardzie.
Ks. Jeremy w miejscach, do których przybywał, opowiadał o codziennym życiu w Kenii oraz o swojej kapłańskiej służbie. A najważniejszym aspektem jego wizyty była promocja akcji charytatywnej „Adopcja dziecka z Kenii”.
– W ramach tego projektu adoptowanych zostało już ponad 200 dzieci, 150 ze szkoły podstawowej, 30 z przedszkola i kolejne 35 osób w ostatnim czasie – informowała E. Januszkiewicz.
Powołany wśród ubogich
Reklama
Ksiądz Jeremy przyszedł na świat w 1980 r. – Pochodzę z licznej rodziny, mam troje młodszego i troje starszego rodzeństwa. Było więc nas w domu siedmioro – opowiadał w rozmowie z „Niedzielą” ks. Jeremy. – Kiedy ukończyłem szkołę średnią, rozpocząłem szkolenie paramilitarne. Zostałem w ramach tego wysłany w odległe tereny Kenii, gdzie zobaczyłem, jak cierpią skrajną biedę mieszkający tam ludzie. Wtedy przyszła mi do głowy myśl – jak mogę pomóc tym ludziom? Tak zacząłem myśleć o tym, by zostać księdzem. W międzyczasie widziałem też pracę kapłanów, którzy stanowili dla mnie konkretny przykład misyjnego zaangażowania. Myśl o kapłaństwie we mnie dojrzewała. Kiedy miałem 26 lat, wstąpiłem do seminarium w Nairobi. Po święceniach zostałem najpierw wysłany do pracy w szkole – opowiadał kapłan z Afryki.
Ks. Jeremy jest proboszczem w diecezji Isiolo, w Kipsing, które znajduje się w centrum tej diecezji. W miejscu, gdzie służy ksiądz Jeremy, panują trudne warunki, ludność zmaga się z biedą. – Mimo to każdego dnia staję się silniejszy – wyznał w rozmowie z „Niedzielą” ks. Jeremy.
Chcą zbudować kościół
Marzeniem zarówno księdza, jak i wspólnoty chrześcijan w Kipsing jest budowa świątyni. – Kiedy sprawuję Eucharystię, ludzie muszą siedzieć na ziemi, a za dach służy nam cień drzewa. A wspólnota nie jest mała, bo liczy ok. 3000 osób na 70 km2. Chcielibyśmy więc zbudować świątynię, która będzie służyła wierzącym.
Macie w sobie pogodę ducha
– Jestem po raz pierwszy w tej części świata – powiedział kapłan. – Kiedy tu przybyłem, ucieszyłem się, że zobaczyłem swoich przyjaciół katechetów z Polski, których poznałem w Kipsing. W waszym kraju przede wszystkim poruszyło mnie to, że ludzie są bardzo otwarci i radośni. Dla mnie to nie jest takie zwyczajne. W moim kraju, i tam gdzie posługuję, twarze ludzi nie wyglądają tak pogodnie, ponieważ doświadczają oni trudnej sytuacji. To powoduje, że nie zawsze mają ochotę się uśmiechać. W trakcie mojej wizyty w Polsce spotykam wiele osób, opowiadam im, jak wygląda życie w Kipsing, nawiązuję do pobytu polskich katechetów oraz mówię o naszej przyjaźni. Opowiadam o idei adopcji ucznia na odległość i podkreślam fakt, że wiele placówek i osób prywatnych podjęło tego rodzaju adopcję, dzięki czemu wielu uczniów w Kipsing mogło rozpocząć naukę. Aby poprawić życie ludzi w Kenii, potrzeba jest nam konsekwencji i spójności w działaniu. Temu może służyć na przykład ciągła edukacja, która jest szansą dla młodych ludzi w moim kraju – podkreślał kenijski duchowny.
Jak pomóc
Osoby, które pragną wesprzeć misję w Kipsing, mogą to zrobić, wpłacając w złotówkach datki na następujące konto: Dom Zakonny Sióstr Felicjanek w Szczecinie – Misje w Kenii PKO BP SA 49 1020 4795 0000 9302 0370 7973 z dopiskiem Adopcja dziecka z Kenii + imię i nazwisko (dane dziecka. Można dopisać własne dane, jeśli przelew dokonywany jest z cudzego konta, a chcielibyście mieć Państwo wgląd czy wpłata wpłynęła). Osoby, które pragną włączyć się do tej akcji, proszone są o kontakt telefoniczny: 513-335-655 lub e-mailowy: wizytatorka@kuria.pl . Osoby, które chcą dokonać wpłat, proszone są też o wpisanie celu, na jaki te pieniądze należy przeznaczyć: np. zakup jedzenia dla dzieci, wyposażenie szkoły, przedszkola, zakup podręczników. Można też wysłać paczkę do Kenii w formie listu, ważącą do 1 kilograma, na adres: Catholic Diocese of Isiolo Kipsing Catholic Mission C/O S. Casty Kanyaki Kiraithe P.O. Box 162.60 300 Isiolo Kenya, z dopiskiem: For children.