Wakacje kojarzą się zazwyczaj z czasem wolnym od pracy i z odpoczynkiem. Jednakże trzeba czegoś więcej, żeby mogły nam zapewnić pełną satysfakcję. Jest to m.in. niezwykle stosowny czas, żeby zastanowić się nad zdolnością do zachwytu. Tę zdolność należy w sobie wypracować. Tym bardziej że zderzamy się codziennie z kultem banału, który narzucają swoją nachalnością liczne media. Banał ma to do siebie, że spłyca myślenie człowieka i wyjaławia go. Nic dziwnego zatem, że hrabina Teresa Tyszkiewicz, organizatorka słynnych wieczorów dyskusyjnych w Warszawie, wykluczała wręcz niepoprawnych uczestników spotkań, których wypowiedzi sprowadzały się do banałów.
Wnikliwi pedagodzy twierdzą dziś z niepokojem, że młodzież wykazuje nieporadność w wyrażaniu swojego podziwu. Często ten podziw ogranicza się do powtarzania utartych słów typu „super”, „ekstra” czy „okay”. Może jest to efekt zaniechania pedagogii narracji, o której do niedawna dość głośno mówiono, wiążąc z nią poważne nadzieje. A może skutek uzależnienia się od mediów, które prowadzi do zubożenia języka...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Podczas Sacrosongu odbywającego się w 1978 r. w katedrze częstochowskiej kard. Karol Wojtyła (na niecały miesiąc przed wyborem na Stolicę Piotrową!) wypowiedział znamienne słowa: „Aby człowiek był świadkiem twórczości i twórcą, trzeba się zachwycać! Trzeba tworzyć środowisko zachwytu (...). Trzeba zachwytu nad wszystkim, co jest w człowieku, jeśli w człowieku jest taki wymiar, któremu na imię «sacrum» – a jest!”. W filmach dokumentalnych można zobaczyć, z jakim zachwytem Papież spoglądał na polskie Tatry czy na ośnieżone stoki Alp. Wakacje są dobrą okazją, żeby obcując z pięknem przyrody, przeżywać także zachwyt nad jej niepowtarzalną urodą. Dlatego nic dziwnego, że dziś, w świecie rosnącego hałasu, gdy agresywne media wdzierają się do wnętrza człowieka i zaburzają jego równowagę, coraz więcej ludzi stwierdza, iż w sposób szczególny odpowiada im modlitwa w miejscu chronionym przed hałasem. Jednocześnie są opinie, że trwałe dzieła w życiu człowieka powstają w ciszy, a nie w hałasie. Przekonanie takie nawiązuje do wielowiekowego przeświadczenia w Kościele, że Duch Święty mówi do człowieka w ciszy, a nawet że cisza jest „językiem Boga”.
Właśnie w wakacje sięgamy po tematy, na które nie zwracamy uwagi na co dzień, choćby ze względu na pracę czy na zajęcia, które nas najbardziej absorbują. Atmosfera wakacji i urlopu pozwala też wytworzyć emocjonalny dystans do problemów, które wynikają z życiowych doświadczeń i zaskakujących niespodzianek. Czas wolny od pośpiechu i nerwowości pozwala spokojnie rozważyć najważniejsze „za” i „przeciw” rozpatrywanej sytuacji.
Podczas wakacji jest też wyjątkowa okazja, żeby wnikliwiej niż zazwyczaj zastanowić się nad hierarchią wartości. I nad tym, która jest wartością „ze szczytu”, tzn. najważniejszą, dlatego nazywaną „wartością strukturalną”. Wszak wywiera wpływ na całą hierarchię wartości. Dlatego od zawsze podkreśla się w chrześcijaństwie istniejącą prawidłowość, że jeżeli człowiek stawia Chrystusa na pierwszym miejscu, to wszystko inne musi być stawiane na miejscu właściwym.
Korzystając z wolnych dni w wakacje, dobrze byłoby także przeprowadzić swoisty rachunek sumienia. Tym razem jednak nie z przykazań, lecz z bardzo ważnych spraw, np. z dobrych rad i wskazówek odnoszących się do mediów. Sformułowane zostały one na podstawie badań i wnikliwych obserwacji.
Reklama
Oto wzajemne przenikanie się tych dwóch elementów: ciszy i słowa doprowadziło do ważnego stwierdzenia, że „słowo karmi się ciszą”. A zatem lekceważenie ciszy wywiera negatywny wpływ na wypowiadanie słów – na ich logikę, sens i przejrzystość. Umiejętność koncentrowania myśli i uwagi pozwala natomiast nie tylko czytać ze zrozumieniem, ale prowadzi nawet do odkrycia „ducha słów”, a dzięki temu do odnalezienia najbardziej finezyjnych podtekstów.
Problemem do poważnego rozpatrzenia jest realizacja hasła światłych pedagogów i medioznawców: „Więcej czytać, mniej oglądać”. Z badań wynika, że „dzieci stają się tym, co widzą i co czytają”. Tymczasem 95 proc. dzieci w Polsce na pytanie: „Co robisz wspólnie z rodzicami?” odpowiada: „Oglądam telewizję”.
Badania przeprowadzone przez Bibliotekę Narodową na temat stanu czytelnictwa w Polsce ukazują dość niepokojący obraz. Oto w 2014 r. nie przeczytało żadnej książki 58 proc. Polaków, w 2015 r. – 63 proc. Jedną lub dwie książki przeczytało w 2014 r. 16 proc., w 2015 r. zaś – 17 proc.
Na koniec należy postawić pytanie: Jak długo jeszcze książka musi przegrywać z telewizją? A może to sam człowiek przegrywa...
* * *
Wakacyjna Maryja
Alina Dorota Paul
polna łąkowa
makowa chabrowa
wakacyjna słoneczna
leśna jagodowa
chodzisz promienista
i miłość rozdajesz
każdy kto Cię spotka
już dotyka raju
Z tomu „Ponad doczesnością”, Zamość 2017