W podgórskiej parafii św. Józefa zawsze dużo się działo. Kolejni duszpasterze otwierali drzwi nie tylko świątyni, ale też przykościelnych budynków, gdzie spotykali się parafianie oraz przybywający tu goście – z bliska i z daleka. Przykładem może być „Kamieniołom im. Jana Pawła II”. To tu w drugiej połowie XX wieku mieli swoje konspiracyjne zebrania działacze krakowskiej „Solidarności”, a i dziś piękne wnętrze jest miejscem spotkań, w czasie których zainteresowani poznają najnowszą historię Polski, ciekawe książki i ich autorów czy też podziwiają obrazy.
Idea
Reklama
W sobotę 3 czerwca ks. Antoni Bednarz poświęcił Taras św. Rodziny. To miejsce znajdujące się nad garażami, za kościołem – 200 metrów kwadratowych, gdzie obok stolików, krzeseł, aneksu kuchennego i grilla znajduje się także mały plac zabaw, który powstał z myślą o dzieciach. Taras jest oświetlony, monitorowany, a od ul. Parkowej można tu wejść bezpośrednio z chodnika dla pieszych. Ks. Antoni Bednarz wyjaśnia: – Dla ludzi wierzących, praktykujących, kościół jest najważniejszym miejscem w przestrzeni miasta, dzielnicy, wioski. To tu spotykamy się z Bogiem, przychodzimy na modlitwę, uczestniczymy w Mszy św. Ale parafianie powinni się spotykać także poza kościołem. Stąd pomysł na stworzenie takiego miejsca dla ludzi wierzących, dla tych, którzy uczestniczą w Mszach św., którzy zatrzymują się na modlitwę w naszym kościele. Chcemy, aby mogli się oni poznawać, integrować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W sobotnie przedpołudnie Taras św. Rodziny zajęli ministranci, lektorzy tutejszej parafii i dziewczęta ze scholi. Przy stolikach siedziało kilka mam z mniejszymi i większymi dziećmi. Lektorzy, których spotkałam, z dumą informują, że już od rana są zaangażowani w organizację spotkania. Zadbali o zaopatrzenie w prowiant – przynieśli m.in. zamówione na grill kiełbaski, a ponadto chleb i słodycze. – Do dzisiejszego poczęstunku na Tarasie dołączyli się także rodzice ministrantów i scholistek, którzy upiekli ciasta i zakupili napoje – informuje Sebastian Twardy. Zauważa, że to dobry pomysł na spędzanie czasu wolnego: – Właśnie w parafii, przy kościele możemy się spotykać, integrować. Mam taką nadzieję, że będzie tu przychodziło coraz więcej osób.
Coś nowego
Z kolei Kacper Grzybek dodaje, że już na ten moment podoba mu się rodzinna atmosfera, jaka po otwarciu Tarasu zapanowała. Stwierdza: – Jest co robić. Dzieci mają przygotowane miejsce do zabawy, rodzice mogą usiąść, porozmawiać. Myślę, że to bardzo dobry pomysł. Co prawda ministranci i lektorzy mają swoje stałe spotkania, ale to coś nowego. Moi rozmówcy wyjaśniają, że to miejsce ma być udostępniane na wszelkiego rodzaju spotkania, imprezy, na których, co istotne, nie będzie podawany alkohol.
Reklama
Asia Zięba wspólnie z koleżankami sprzedaje losy. – Można wygrać wiele fajnych rzeczy, np. kosmetyki – zapewnia dziewczynka i dodaje, że loteria cieszy się dużym zainteresowaniem, a dochód z niej zostanie przeznaczony na dofinasowanie wakacyjnego wyjazdu scholi i ministrantów nad morze. Na Tarasie jest także stanowisko malowania twarzy, gdzie spotykam Anitę Kos, która właśnie ozdabia policzek... siostrze zakonnej. Licealistka twierdzi, że zwłaszcza dzieci bardzo lubią, gdy się je maluje. Anicie także Taras św. Rodziny i rola, jaką ma spełniać, się podoba. Przekonuje: – Powinny być jak najczęściej takie spotkania organizowane. To dobry pomysł na integrację nie tylko dzieci i młodzieży, ale także dorosłych.
Wspólny stół
W organizację spotkania zaangażował się też Dawid Kamiński. Licealista i lektor wyjaśnia: – Ten Taras to marzenie naszego proboszcza, aby w parafii było miejsce, gdzie mogłyby się spotykać całe rodziny. Z moich spostrzeżeń wynika, że w Krakowie nie ma takich miejsc przy kościołach, gdzie ludzie mogą się spotkać na świeżym powietrzu, porozmawiać. I co istotne, jak to zapowiedział nasz ksiądz proboszcz, bez papierosów, bez alkoholu. Myślę, że jeżeli będziemy o to miejsce dbali, jeśli będziemy szanować sprzęt, który jest do dyspozycji użytkowników Tarasu, to jest szansa na sukces. Taras może przyciągnąć rodziny pragnące spędzić wspólnie czas, np. w niedzielne popołudnie. Dawid zaznacza jednak: – Te spotkania mają być dopełnieniem tego, co się dokonuje w kościele. Tam tworzymy wspólnotę przy ołtarzu, a tu możemy się spotkać i wzajemnie lepiej poznawać, może nawet wspierać, pomagać sobie. Przecież wspólny stół od zawsze łączył ludzi.
W czasie tegorocznego lata warto zajrzeć do Podgórza. Pomodlić się w tutejszym kościele za wstawiennictwem św. Józefa – patrona rodziny, a następnie zatrzymać się na Tarasie. To miejsce szczególne!
Więcej zdjęć na stronie: niedziela.pl/artykul/29302/Piknik-u-sw-Jozefa