Reklama

Czas przyznał Mu jednak rację

Był kapłanem bezgranicznie oddanym dziełu odnowy Kościoła drugiej połowy XX wieku. Jednocześnie wszystko, co robił i jak żył, miało wymiar prorocki. Swoimi intuicjami pastoralnymi i dziełami apostolskimi znacznie wyprzedził czas, w którym przyszło mu żyć. Czcigodny sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki odszedł do Pana 30 lat temu. Ale inspiruje do dziś

Niedziela Ogólnopolska 9/2017, str. 14-15

Reprodukcja: ks. Adrian Put

Od czcigodnego sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego św. Jan Paweł II zaczerpnął pomysł Światowych Dni Młodzieży

Od czcigodnego sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego św. Jan Paweł II zaczerpnął pomysł
Światowych Dni Młodzieży

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jan Paweł II w swojej książce „Wstańcie, chodźmy!” napisał: „Ks. Franciszek Blachnicki, dziś już sługa Boży, zainicjował tzw. ruch oazowy. Bardzo się z tym ruchem związałem i usiłowałem go wspierać na różne sposoby. (…) stale bywałem na tzw. oazach (…), to wielkie doświadczenie przyniosłem ze sobą do Rzymu. Tu także szukałem jakiegoś jego spożytkowania, stwarzając okazje do spotkań z młodymi. Światowe Dni Młodzieży wyrastają z tamtego doświadczenia”. Kim był twórca ruchu, z którym św. Jan Paweł II tak bardzo się związał i od którego zaczerpnął pomysł Światowych Dni Młodzieży?

Pierwsze lata życia

Franciszek Blachnicki przyszedł na świat 24 marca 1921 r. w Rybniku. Od 1929 r. mieszkał wraz z rodziną w Tarnowskich Górach. Po maturze zgłosił się jako ochotnik do wojska i w latach 1938-39 służył w Wojsku Polskim. Wraz z wybuchem wojny uczestniczył w kampanii wrześniowej aż do klęski jego oddziału w bitwie pod Tomaszowem Lubelskim. Dostał się do niewoli, jednak w październiku 1939 r. uciekł i powrócił do Tarnowskich Gór. Rozpoczął działalność konspiracyjną. W wyniku zdekonspirowania swej organizacji musiał znów uciekać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Światło w ciemności

Reklama

27 kwietnia 1940 r. Franciszek został aresztowany przez gestapo. W wyniku śledztwa trafił do obozu koncentracyjnego w Auschwitz jako więzień nr 1201. Z obozu został przeniesiony do więzienia śledczego w Zabrzu, następnie był przetrzymywany w Katowicach. 30 marca 1942 r. został skazany na karę śmierci za działalność konspiracyjną przeciw Rzeszy Niemieckiej. Trafił do celi śmierci w katowickim więzieniu, w którym 17 czerwca 1942 r. był świadkiem cudownej iluminacji. Doświadczenie mistycznego światła spowodowało odmianę życia Franciszka Blachnickiego i nawrócenie się na osobową wiarę w Chrystusa. Podjął decyzję o całkowitym oddaniu życia na służbę Bogu. Cela śmierci stała się dla niego kolebką życia. Nadal czekał na wykonanie wyroku – kary śmierci, jednak od dnia swojego nawrócenia już się nie bał. Jak wszyscy skazani napisał prośbę o ułaskawienie. Niespodziewanie 14 sierpnia 1942 r. kara śmierci została zamieniona na 10 lat więzienia po zakończeniu wojny.

Z tym wyrokiem oczekiwał na zakończenie wojny, przebywał kolejno w różnych niemieckich więzieniach. W kwietniu 1945 r. wojska amerykańskie wyzwoliły obóz w Lengenfeld, w którym przebywał Franciszek.

Droga do kapłaństwa i pierwsze lata posługi

Na początku sierpnia 1945 r. złożył podanie o przyjęcie do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Studia teologiczne odbywał w latach 1945-50. W tym czasie żywo angażował się w działalność kleryckich zrzeszeń i kół naukowych. W nauce robił bardzo duże postępy, osiągał świetne wyniki. 25 czerwca 1950 r. przyjął święcenia kapłańskie w Katowicach.

W pierwszych latach kapłaństwa pracował w parafiach: św. Marii Magdaleny w Tychach, św. Mikołaja w Borowej Wsi, Matki Bożej Różańcowej w Łaziskach Górnych, św. Jerzego w Rydułtowach, św. Marii Magdaleny w Cieszynie, św. Bartłomieja w Bieruniu Starym.

Pierwsze doświadczenia oazowe

Przyszły założyciel Ruchu Światło-Życie już po roku pracy duszpasterskiej zaczął organizować rekolekcje dla ministrantów, proponował program bardziej dostosowany do ich wieku. W kolejnych latach wypracowywał całościową wizję rekolekcji przeżyciowych. W sierpniu 1952 r. zorganizował rekolekcje dla dzieci, podczas których pojawiło się określenie „Oaza Dzieci Bożych”, zaś na przełomie lipca i sierpnia 1954 r. w Bibieli k. Tarnowskich Gór prowadził dwutygodniową Oazę Dzieci Bożych dla ministrantów.

Reklama

Przez rok przebywał poza diecezją – w Niepokalanowie. W tym miejscu podjął badania z duchowości i metod apostolstwa św. Maksymiliana Kolbego. W listopadzie 1956 r. pomagał w powrocie z wygnania biskupom katowickim i jednocześnie rozpoczął pracę w Kurii w Katowicach, w tygodniku „Gość Niedzielny” oraz został dyrektorem Ośrodka Katechetycznego.

Pierwsze wielkie dzieło

Ks. Blachnicki od początku pracy kapłańskiej wykazywał się niezwykłym darem organizacyjnym. Ujawniło się to szczególnie w pierwszym dziele apostolskim, które zorganizował. 8 września 1957 r. w Piekarach ogłosił akcję przeciwalkoholową „Krucjata Trzeźwości”. Dzieło to w ciągu 3 lat objęło ponad 100 tys. osób, które dobrowolną abstynencję złożyły jako ekspiację w intencji osób uzależnionych od alkoholu. Swoimi działaniami naraził się bezpiece. Jako pierwszy w bloku wschodnim stworzył od podstaw ponadstutysięczną organizację religijno-społeczną, będącą całkowicie poza kontrolą władz. Nie pozostało to bez reperkusji. W sierpniu 1960 r. Służba Bezpieczeństwa zamknęła Centrum Krucjaty w Katowicach. Ks. Blachnicki pisał „Memoriał w sprawie likwidacji Krucjaty Wstrzemięźliwości”. Nagłośnił sprawę i domagał się cofnięcia niesprawiedliwej decyzji. W odwecie w marcu 1961 r. został aresztowany za „rozpowszechnianie fałszywych wiadomości o prześladowaniu Kościoła w Polsce” i osadzony w więzieniu. Ironia losu sprawiła, że trafił do więzienia, w którym w czasie wojny oczekiwał na wykonanie kary śmierci. Ostatecznie decyzją sądu został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

Naukowe doświadczenia

Reklama

W roku akademickim 1961/62 ks. Blachnicki rozpoczął studia z teologii pastoralnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Podjął także krytyczną analizę własnych doświadczeń duszpasterskich. Napisał pracę pt. „Metoda przeżyciowo-wychowawcza dziecięcych rekolekcji zamkniętych”, a w 1965 r. obronił pracę doktorską pt. „Zasada bosko-ludzka F. X. Arnolda jako zasada formalna teologii pastoralnej i duszpasterskiej”.

Podjął pracę naukową na KUL. Współorganizował Instytut Teologii Pastoralnej. Wypracował personalistyczno-eklezjologiczną koncepcję teologii pastoralnej, jak również koncepcje i podwaliny metodologiczne pod katechetykę fundamentalną i teologię pastoralną ogólną. W 1973 r. habilitował się, jednak władze nie zatwierdziły decyzji Wydziału Teologicznego. Odszedł wówczas z uczelni. Własne doświadczenie duszpasterskie połączone z naukową analizą i impulsami soborowej odnowy Kościoła stworzyły podwaliny Ruchu Światło-Życie. Ruch zaczął obejmować poszczególne stany. Wypracowana została całościowa wizja formacji.

Wielkie dzieła

Już podczas pracy na KUL został zaangażowany w dzieła soborowej odnowy w Polsce. W 1967 r. został krajowym duszpasterzem Służby Liturgicznej. Korzystając z soborowych wskazówek, stworzył koncepcje i metody posoborowej formacji służby liturgicznej w Polsce.

Reklama

8 czerwca 1979 r. podczas pielgrzymki Jana Pawła II do Polski ogłosił Krucjatę Wyzwolenia Człowieka oraz opracował plan Wielkiej Ewangelizacji „Ad Christum Redemptorem”, zakładający dotarcie z Dobrą Nowiną do każdego człowieka w Polsce. 10 grudnia 1981 r. udał się do Rzymu w związku z zainicjowanym przez siebie Kongresem Ruchów Odnowy. Wprowadzenie stanu wojennego uniemożliwiło mu powrót do kraju. Od 1982 r. mieszkał w centrum „Marianum” w Carlsbergu (RFN), gdzie zorganizował Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji Światło-Życie.

Na Zachodzie stworzył Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów. Było to stowarzyszenie zrzeszające przedstawicieli Europy Środkowej i Wschodniej wokół idei suwerenności wewnętrznej i jedności narodów w walce o wyzwolenie.

Ks. Blachnicki zmarł nagle 27 lutego 1987 r. w Carlsbergu. 9 grudnia 1995 r. rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. 16 października 2014 r. rzymska Komisja Teologów uznała jednomyślnie heroiczność cnót sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, co 1 października 2015 r. potwierdził papież Franciszek, promulgując dekret o heroiczności jego cnót.

Pamiętam, jak podczas jednego ze spotkań kapłanów oazowych ówczesny moderator generalny, a dziś biskup Adam Wodarczyk powiedział: – Ks. Blachnicki będzie patronem Kościoła na nowe czasy, patronem nowej ewangelizacji. Bardzo intensywnie szukał nowych form i metod ewangelizacji. Był pierwszym, który w Polsce tak mocno mówił o potrzebie ewangelizacji czy też reewangelizacji. Pod koniec lat 60. i 70. ubiegłego wieku te słowa wydawały się zbyt odważne. Czas przyznał mu jednak rację.

2017-02-22 10:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Kochać jak Jezus? Czyli jak?

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Krzysztof Tadej

Obraz Jezusa Miłosiernego namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego

Obraz Jezusa Miłosiernego namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego

Jezus okazywał miłość w sposób bardzo zróżnicowany. Gdy spotykał ludzi dobrej woli, ludzi, którzy się nawracali i chcieli żyć blisko Boga, okazywał im swoją czułość i delikatność. Nawracającej się cudzołożnicy mówił: „Ja cię nie potępiam” (J 8,11), i żeby jej nie zawstydzić, nie patrzył jej w oczy, lecz pisał palcem po ziemi. Garnących się do słuchania Jego nauki mówił: „Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo” (Łk 12,37). Brał w objęcia dzieci i błogosławił je. Uzdrawiającym dotykiem przywracał zdrowie chorym i słabym.

Gdy spotykał ludzi wahających się w zdecydowanym kroczeniu drogą Bożą, napominał ich, stawiając wymagania. Mówił im: „Kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie” (Łk 9,23). Młodemu człowiekowi, przywiązanemu do swych bogactw, nakazał: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz, a potem przyjdź i chodź za Mną” (Mk 10,21). Innych napominał: „Kto przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa niebieskiego” (Łk 9,62).
CZYTAJ DALEJ

Rada Naukowa nie jest potrzebna ks. Jerzemu

2024-11-03 16:13

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam rozmowę z księdzem Grzegorzem Kalwarczykiem, nieżyjącym już kanclerzem warszawskiej kurii, który w imieniu Prymasa Józefa Glempa sprowadził z prosektorium w Białymstoku do Warszawy ciało księdza Popiełuszki, przygotowane już do pogrzebu.

„Uczestniczyłem przy zamknięciu trumny. Myślałem, że jestem mocny, ale to co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. Nie przypuszczałem, że można aż tak zmaltretować człowieka” – mówił wyraźnie wzruszony. Kiedy – równo 40 lat temu – miały się rozpocząć uroczystości pogrzebowe, przy katafalku siedziało nieruchomo dwoje starszych ludzi: rodzice zamordowanego kapłana. „Mąż głośno krzyczał, a ja milczałam. Każdy na swój sposób przeżywał cierpienie” – mówiła mi po latach pani Marianna Popiełuszko. I dodawała zarazem: „Oboje z mężem przebaczyliśmy mordercom ks. Jerzego. Najbardziej chcieliśmy, żeby oni się nawrócili”. Gdy nieśmiało zapytałam, jak to możliwe, że wypowiada takie słowa, odparła bez wahania: „A co, ty nie znasz Ewangelii? Przecież Pan Jezus kazał miłować nieprzyjaciół. Śmierć dziecka to kamień na całe życie. Tego się nie da zapomnieć. Ale każdego dnia trzeba żyć takim życiem, jakie Pan Bóg daje. Nie można wciąż przykładać ręki do pługa i wstecz się oglądać”. Podobną wymowę miało kazanie prymasa Glempa podczas Mszy żałobnej. „Odpuszczamy zabójcom księdza Popiełuszki….” – mówił łamiącym się głosem. Na parkanie wokół kościoła św. Stanisława Kostki zaś wisiał ogromny transparent z napisem: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom….”.
CZYTAJ DALEJ

Kolejna obrzydliwa książka dla dzieci

2024-11-03 20:30

[ TEMATY ]

edukacja

Adobe Stock

"Welcome to sex" to książka skierowana do młodszych czytelników. Przedstawia sceny seksu, uczy o masturbacji, stosunku analnym i oralnym. Jednym słowem – bulwersuje. Porno dla dzieci – oto program rzekomej edukacji wymyślony przez zwolenników gender - alarmuje Fundacja Życie i Rodzina.

Melissa Kang napisała książkę, o której nawet nie można powiedzieć, że dotyczy edukacji seksualnej czy antykoncepcji. Nie, autorka poszła o krok dalej. Ten swoisty poradnik to połączenie porno, nauki masturbacji oraz wskazówek rodem ze stron dla dorosłych. Czynności, o których przyzwoitemu człowiekowi nie wypada rozmawiać z nikim innym prócz własnej żony, są dokładnie opisywane w książce dla dzieci.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję