Reklama

Krzeszów

Św. Jose – przykład wierności w wierze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Peregrynujące po wspólnotach parafialnych na terenie całego kraju relikwie św. Jose Sancheza del Rio nawiedziły 22 stycznia sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie. Modlili się licznie przy nich nie tylko parafianie, ale także m.in. pielgrzymi z całego kraju oraz uczestnicy kolejnej edycji Festiwalu Trzech Kultur – Przeglądu Jasełkowo-Kolędniczego z Polski, Czech i Niemiec.

Na początku Mszy św. kustosz krzeszowskiego sanktuarium ks. prał. Marian Kopko mówił: – Wnieśliśmy uroczyście relikwie męczennika św. Jose, młodego 14-letniego chłopca, który został zamordowany podczas rewolucji w dalekim Meksyku tylko dlatego, że wierzył w Chrystusa. Dzisiaj przy jego relikwiach będziemy się modlić do Boga, wypraszając potrzebne łaski dla siebie, Ojczyzny i całego Kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W homilii Ksiądz Prałat stwierdził m.in., że dzisiaj narzekamy na Pana Boga, ale On – jak sam mówi – „nie chce śmierci grzesznika, lecz tego, aby się nawrócił i miał życie”. – Bóg wciąż czeka, daje nam szansę, upomina nas przez różne znaki i sytuacje. Czy je wykorzystamy? Próbując znaleźć odpowiedź na to pytanie, kaznodzieja odwołał się do przykładu znanego aktora Radosława Pazury, który opowiadając o swojej przemianie, mówi, że życie postrzega w dwóch etapach: przed i po wypadku. Był on momentem zwrotnym, sposobnością, aby się przemienić. „Otrzymałem łaskę powrotu do wiary i nawróciłem się. Jeśli żyło się w grzeszności, nawrócenie polega na tym, że człowiek odwraca się od dotychczasowego życia. Zawsze do wyboru są dwie drogi; można przyjąć łaskę i nawrócić się do Pana Boga albo odrzucić. W moim przypadku łaska Boża działa do tej pory”– zacytował jego wypowiedź kaznodzieja.

W dalszej części homilii wyraził radość z faktu, że dzięki życzliwości redakcji „Naszego Dziennika”, która w ubiegłym roku otrzymała te relikwie z meksykańskiej diecezji Monterey, udało się połączyć tę peregrynację z Festiwalem Trzech Kultur, bo – jak stwierdził – św. Jose jest bardzo mocnym przykładem wierności w wierze na współczesne czasy liberalizmu i oddalania się Europy od Pana Boga. Wskazał, że ten meksykański męczennik jest doskonałym przykładem młodego człowieka, który w swojej wierze całkowicie poszedł za Chrystusem, do tego stopnia, by oddać swoje życie, broniąc wiary i wartości, które niesie ze sobą Pan Bóg.

Po każdej Mszy św. jej uczestnicy mogli ucałować relikwie. W czasie peregrynacji rozstrzygnięto także konkurs na prace plastyczne związane ze św. Jose, ogłoszony wśród uczniów tamtejszego Zespołu Szkół. W gronie dzieci z klas I-III pierwsze miejsce zajęła Gabriela Piechota, drugie Marcin Klimczak, a trzecie Dominika Pełechaty i Nastasie Pulikottil. W kategorii klas IV-VI zwyciężyła Gabriela Binkowska przed Leną Kiwińską oraz Kingą Maciaszek i Agatą Pawłowską. Natomiast w gronie gimnazjalistów najwyżej oceniono prace Eweliny Szymczak i Marceliny Morawskiej.

2017-02-01 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Leon Wielki

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Francja: Były prezydent Nicolas Sarkozy opuścił więzienie w Paryżu

2025-11-10 17:16

PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy opuścił w poniedziałek po południu więzienie Sante w Paryżu, w którym odbywał od 21 października wyrok pozbawienia wolności. Wcześniej w poniedziałek sąd zgodził się, by Sarkozy został zwolniony pod nadzorem sądowym.

Samochód z przyciemnionymi szybami, w którym znajdował się Sarkozy, wyjechał z więzienia krótko po godz. 15 pod eskortą policji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję