Reklama

Polska

Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono (Łk 21, 8)

Z o. Emilem Smolaną OP – koordynatorem Dominikańskiego Centrum Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, dyrektorem ośrodka w Warszawie – rozmawia Mateusz Wyrwich

Niedziela Ogólnopolska 51/2016, str. 26-27

[ TEMATY ]

wywiad

sekty

rozmowa

Mateusz Wyrwich

Do sekty może trafić każdy, niezależnie od poziomu inteligencji i wykształcenia – mówi o. Emil Smolana OP

Do sekty może trafić każdy, niezależnie od poziomu inteligencji i wykształcenia – mówi o. Emil Smolana OP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MATEUSZ WYRWICH: – Ojcze Dyrektorze, skąd pomysł założenia u dominikanów przed 21 laty Centrum Informacji?

O. EMIL SMOLANA OP: – Początek lat 90. ubiegłego wieku był czasem przemiany naszego polskiego krajobrazu religijnego. Jednym z jego elementów było pojawienie się wielu ruchów religijnych i parareligijnych. W morzu nowości pojawiły się także grupy kontrowersyjne i te działające w sposób destrukcyjny. W tym czasie do naszych klasztorów zaczęły się zgłaszać pierwsze ofiary takich grup. Widząc, że osoby te wymagają specjalistycznej pomocy, ojcowie już na początku zaprosili do współpracy świeckich specjalistów. Poza dominikanami w naszych ośrodkach pracują psycholodzy, terapeuci, pedagodzy, prawnicy i religioznawcy. Pierwszy ośrodek powstał w 1995 r. Dziś jest ich pięć: w Krakowie, Poznaniu, we Wrocławiu, w Gdańsku i na warszawskim Służewie.

– Jakie dziś są najbardziej niebezpieczne sekty?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– To dość częste pytanie: ojcze, proszę mi podać nazwy najniebezpieczniejszych sekt. W takim myśleniu kryje się jednak pewna pułapka. Stworzę listę sekt, nauczę się jej na pamięć i to będzie gwarancja mojego bezpieczeństwa. Taka lista niczego nie rozwiąże. Doświadczenie pokazuje, że rynek takich grup zmienia się w bardzo szybkim tempie. Grupy ewoluują, pojawiają się nowe. Ważne, aby poznać mechanizmy ich funkcjonowania, wiedzieć, czym się charakteryzują, kiedy dochodzi w nich do nadużyć i na co powinniśmy zwrócić uwagę, wchodząc do danej grupy. To tak jak z przysłowiową rybą i wędką. Nam zależy na tym, aby ludzi wyposażyć w wędki. Jeśli znam mechanizmy działania sekty, to niezależnie od jej nazwy będę potrafił zauważyć, że coś w tej grupie jest nie w porządku, zapali się czerwone alarmowe światełko.

– Czy zagrożona przez sekty jest głównie młodzież gimnazjalna, licealna, studencka, czy też ludzie o ukształtowanej już osobowości?

– Nasze doświadczenie pokazuje, że do sekt trafiają najczęściej osoby dorosłe, między 30. a 45. rokiem życia. Czynne zawodowo, pragnące osobistego rozwoju, korzystające z różnych oferowanych na rynku kursów i szkoleń. Oczywiście problem ten dotyka również innych grup wiekowych, w tym osób młodych i seniorów. Jeśli chodzi o dzieci, o których mówi się najczęściej jako o ofiarach takich grup, to nie są one dobrym nabytkiem dla sekty. Dzieci pozostają pod opieką rodziców, próba ich werbowania może dość szybko zaowocować interwencją policji. Sekty nie chcą wchodzić w konflikt z prawem, wolą działać po cichu. Ponadto trzeba pamiętać, że sekta musi się z czegoś utrzymać, a dzieci nie zarabiają. Najczęściej do sekt trafiają nie z własnego wyboru, ale w konsekwencji wyborów własnych rodziców.

– Przed laty mówiło się, że największe „łowy” sekty urządzają podczas wakacji, kiedy młodzież wędruje w poszukiwaniu przygody. Dzisiaj podobno cały rok to „żniwa” dla sekciarzy. Wybierają ludzi na dyskotekach, w klubach...?

Reklama

– W myśleniu i mówieniu o sektach istnieje kilka stereotypów, np. takich: do sekt trafiają przede wszystkim dzieci; sekty werbują podczas wakacji; osobom wykształconym i inteligentnym trafienie do sekty nie grozi. O dzieciach już mówiliśmy. Kolejna rzecz to werbowanie w trakcie wakacji. Otóż do sekty można trafić przez cały rok. Na wyjeździe szkoleniowym, w gabinecie u psychologa, na spotkaniu coachingowym, a nawet w grupie modlitewnej działającej przy parafii. A jak jest z inteligencją i wykształceniem? Do sekty może trafić każdy, niezależnie od poziomu inteligencji i wykształcenia. Każdy z nas ma niezaspokojone potrzeby, które mogą spotkać się z ofertą proponowaną przez daną grupę czy osobę. Każdy z nas przeżywa też kryzysy, a wtedy jesteśmy bardziej podatni na działanie takich grup.

– Jakie są cechy charakterystyczne sekty?

– W naszej pracy posługujemy się definicją opisową, która wskazuje na pewne cechy grupy destrukcyjnej. Po pierwsze – sekty są grupami kultowymi, niekoniecznie w znaczeniu religijnym. Może to być kult osoby, energii, zdrowia czy sukcesu. Na czele tych grup stoją osoby, które działają w sposób autorytarny. Bardzo mocno ingerują w życie członków grupy, decydują prawie o wszystkim. Znamy przypadki, w których lider decydował o tym, kto z kim miał zawrzeć związek małżeński. Niekiedy ingerencje te rozciągają się na tak banalne decyzje, jak zakup rzeczy codziennego użytku. Następna cecha to stosowanie kłamstw i ukrywanie istotnych faktów o grupie i jej działaniu. Stosowanie technik manipulacji, wpajanie przekonania o wyjątkowości i elitarności grupy oraz biało-czarna wizja rzeczywistości. Kolejna cecha to skutki działania tych grup, wywieranie niekorzystnego wpływu na rozwój psychiczny adepta, doprowadzanie do rozpadu relacji społecznych, do porzucenia rodziny, pracy czy szkoły.

– Istnieje też zjawisko przeradzania się grupy w Kościele w coś na wzór sekty... Czy jest to częste?

Reklama

– Mechanizmy destrukcyjne mogą pojawiać się także w grupach działających w obrębie Kościoła. Niestety, w porównaniu z ostatnimi latami tych zgłoszeń odnotowujemy coraz więcej. Najczęściej dotyczą one działalności liderów grup, zarówno osób świeckich, jak i duchownych. Często gdy trafiamy do grup działających przy kościele, zwalniamy się z krytycznego myślenia, uważamy, że za progiem kościoła jesteśmy bezpieczni. Prawda jednak jest taka, że niezależnie od miejsca, do którego trafimy, powinniśmy być uważni. Nie chodzi oczywiście o popadanie w paranoję i tropienie sekt. To trochę jak z zasadą, którą wbijał mi do głowy mój nauczyciel podczas kursu na prawo jazdy: Pamiętaj, podczas jazdy obowiązuje zasada ograniczonego zaufania wobec innych kierowców. Tą zasadą warto się kierować. Taką ludzką roztropnością. W rozmowach z osobami poszkodowanymi przez sekty dość często pojawiał się wątek niepokoju i wątpliwości, które się w nich budziły: Coś w tej grupie jest nie tak, czuję jakiś niepokój, choć ciężko mi to zwerbalizować. Myślę, że warto słuchać tego głosu rozsądku w sobie, podzielić się obawami z kimś bliskim, aby pomógł mi zweryfikować, czy rzeczywiście mam podstawy do niepokoju. Warto trochę poczytać. Na naszej stronie zamieszczone są teksty pokazujące różnice między zdrową grupą a grupą destrukcyjną. Jest tam także zestaw pytań, na podstawie których mogę ocenić, czy dana grupa może stanowić dla mnie zagrożenie.

– W Centrum na warszawskim Służewie i w pozostałych ośrodkach macie dyżury. Z jakimi sprawami ludzie przychodzą najczęściej? Kto do Was trafia i jak można to zrobić? Na co taka osoba może liczyć?

– Na dyżury do naszych ośrodków przychodzą najczęściej rodziny lub bliscy osób, które trafiły do grup destrukcyjnych. Zaniepokojone dziwnym zachowaniem swoich bliskich, utratą kontaktu, przychodzą, aby zapytać, co mogą zrobić, jak działać. W rozmowie z nimi próbujemy ustalić, w czym rzeczywiście tkwi problem. Dajemy im pewną podstawową wiedzę o działaniu sekt i sposobach postępowania wobec osoby zmanipulowanej. To rodzina, przyjaciele mają największą możliwość udzielenia poszkodowanej osobie pomocy. Na dyżury trafiają też osoby, które odeszły z sekt – takie, które chcą zweryfikować swoje niepokoje związane z działaniem ich grupy, czy wreszcie osoby pokrzywdzone w grupach katolickich. Proszą o pomoc i interwencję u władz kościelnych. W każdym ośrodku prowadzimy stacjonarne dyżury. Najlepiej umówić się wcześniej telefonicznie na daną godzinę, aby nie stać w poczekalni. Można też napisać maila bądź zadzwonić. Aktualne adresy, telefony kontaktowe oraz godziny przyjęć zamieszczone są na naszej stronie internetowej: www.sekty.dominikanie.pl w zakładce: kontakt.

2016-12-14 10:18

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ratzinger to współczesny Augustyn - rozmowa z Peterem Seewaldem

[ TEMATY ]

wywiad

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

"Nie boję się twierdzenia, że w przypadku Ratzingera możemy mówić o drugim Augustynie. Tak jak myśl św. Augustyna naznaczyła dzieje teologii i filozofii, począwszy od średniowiecza do dzisiaj, tak dziełem Ratzingera będziemy żyli przez następne wieki" - uważa Peter Seewald. Jeden z najlepszych znawców życia i dzieła Benedykta XVI przed 90 rocznicą urodzin opowiada KAI m.in. o najważniejszych momentach jego życia, mistrzach, którzy wywarli największy wpływ, miłości do muzyki, a także jak Jan Paweł II "złapał go na lasso" a obejmowanie urzędów było dla niego zawsze czymś okropnym, gdyż najważniejszym było rozwijanie teologicznego dzieła i nauczanie.

Peter Seewald: – Bez wątpienia, ale już wcześniej, dzięki moim dzieciom, znajdowałem się na drodze powrotu do Boga. Zrozumiałem też wówczas, jako polityczno-społeczny publicysta, jak wiele traci społeczeństwo, odchodząc od religijnych korzeni. Oczywiście spotkanie z ówczesnym kard. Josephem Ratzingerem wywarło na mnie wielkie wrażenie, tym bardziej że panowały o nim zupełnie fałszywe opinie – większość mediów używała militarnego języka, opisując go jako „pancernego kardynała”. Ale spotykając go i czytając jego teksty, można było stwierdzić, że całkowicie nie odpowiada to prawdzie. Poznałem rozważnego, bardzo mądrego i potrafiącego głęboko analizować rzeczywistość teologa i intelektualistę. Pierwszy z nim wywiad rzekę pt. „Sól ziemi” uważam za dar. Odpowiedział na wszystkie moje pytania, które bardzo osobiście mnie obchodziły. Ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że rozmawiam z autorytetem, „strażnikiem katolickich skarbów”, lecz przeciwnie, z kimś, kogo autorytet wypływa z Ewangelii, nauki Ojców Kościoła i jego teologii. Przez kilka dni odpowiadał słowami Ewangelii i nauki Kościoła na problemy naszych czasów. Dni spędzone z kard. Ratzingerem zmieniły moje życie.
CZYTAJ DALEJ

Kolejne dzieci już wkrótce mogą zostać zabite w szpitalu w Oleśnicy

2025-05-09 20:50

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Karol Porwich/Niedziela

Felek, któremu wstrzyknięto chlorek potasu do serca w 9 miesiącu ciąży nie był jedyny. W latach 2022-2024 w szpitalu w Oleśnicy pod pretekstem troski o zdrowie psychiczne kobiet zabito 378 dzieci, w tym wiele dzieci zdrowych oraz dzieci w zaawansowanych ciążach. Niestety, wiele wskazuje na to, że dzieci będą dalej ginąć! - alarmuje Fundacja Grupa Proelio.

Dotychczasowe protesty przyniosły pewne rezultaty: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie uśmiercenia Felka, Naczelna Izba Lekarska przekazała sprawę do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej a Ministerstwo Zdrowia wszczęło kontrolę w sprawie Felka. Te działania są jednak stanowczo niewystarczające, a - co więcej - wiele ostatnich wydarzeń może wskazywać na to, że są to jedynie działania pozorowane.
CZYTAJ DALEJ

Każde powołanie w Kościele jest znakiem nadziei

2025-05-11 17:58

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

powołani

Episkopat News/flickr.com

Orędzie na 62. Światowy Dzień Modlitw o Powołania, który rozpocznie się w najbliższą niedzielę, 11 maja br., Ojciec Święty Franciszek podpisał już w trakcie swojej choroby, w Poliklinice Gemelli. Prawie w całości jest ono refleksją nad nadzieją w kontekście powołań. Doskonale to rozumiemy, bo każde nowe powołanie jest dla Kościoła znakiem nadziei.

Brak powołań budzi w Kościele niepokój o przyszłość i rodzi pytania, jak dalej będzie wyglądać posługa głoszenia Słowa Bożego i uświęcania ludzi, skoro dotkliwie odczuwamy malejącą liczbę kapłanów i osób konsekrowanych. Nadzieja jednak zawieść nie może, dlatego zamiast wciąż skupiać się na obrazie pustoszejących seminariów i nowicjatów, mamy żyć pewnością wiary, że Bóg nie przestaje powoływać ludzi do zadań, które wynikają z Jego zbawczej misji. Jednak prawdziwa nadzieja mobilizuje nas do współpracy z obietnicami Boga, w tym również z obietnicą „posłania robotników na żniwo Pańskie”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję