Dziś chciałbym przytoczyć świadectwo dziewczyny złożone podczas wakacyjnej „Ewangelizacji Bieszczadów”. Oceniamy ludzi bardzo powierzchownie, stąd rodzą się pokusy czarno-białej wizji człowieka. Jedni urodzili się jako sympatyczni, utalentowani, mający dobre środowisko rodzinne, i ci mili i empatyczni budzą naszą sympatię. Inni, którym te naturalne walory nie zostały dane, budzą niechęć, szamocą się w samotnej walce z konsekwencjami losu, który ich dotknął.
Siostra zakonna znająca ową dziewczynę tak o tym opowiadała: „Jest osobą bardzo sympatyczną, kulturalną, jakoś naturalnie pobożną. Podczas tegorocznego świadectwa, które złożyła, zawstydziłam się. Opowiadała o swoim życiu, koszmarnym i naznaczonym cierpieniem. Jej matka jest osobą uzależnioną od alkoholu. Dwa lata temu zmarł jej ojciec i wtedy zaczęło być jeszcze gorzej. Niedługo po śmierci ojca zdiagnozowano u niej nowotwór. Przez rok przebywała w szpitalu, w ogniu cierpienia. Poprzez modlitwę, życie sakramentalne zdobyła się na gest wybaczenia matce. Wraz z tym aktem wrócił pokój do jej serca. O wiele łatwiej zaczęła znosić trudy choroby i – jak sądzi – pozwoliło to jej wrócić do zdrowia. To było dla mnie – kontynuowała Siostra – ważne świadectwo. Jestem z natury dość „poukładana” i nieraz z pewnym zadziwieniem patrzę na tych mniej poukładanych. Ta dziewczyna pokazała mi jeszcze inną kategorię ludzi – ludzi, którzy oparłszy się na Jezusie, potrafili przedrzeć się przez ciemnie przestrzenie losu, przekleństwa genów i swoim pokojem i radością bezgłośnie świadczą, że z Jezusem wszystko jest możliwe”.
Zamyślmy się tej niedzieli, ile w nas jest dobra, które pojawiło się nie jako dar z urodzenia, ale jako owoc naszej bliskości i współpracy z Jezusem.
Nikt z nas nie jest w stanie żyć bez dźwigania ciężarów innych. Bez tej gotowości przyjęcia na siebie przez Maryję i Józefa obciążeń, jakie przynosi ze sobą narodzenie się w Betlejem Bożego Dziecięcia, mały Pan Jezus przecież by nie przetrwał. To się dokonuje w przypadku każdego z tu obecnych. Jak wiele zawdzięczamy naszym rodzicom, którzy jak ten symboliczny wielbłąd dźwigają na swych barkach nas i nasze codzienne ciężary. Podziękujmy dzisiaj tym ludziom, których Bóg postawił na drodze naszego życia, tym, co biorą na siebie moje osobiste obciążenia, czyli małżonkom, dziadkom, dzieciom i wnukom, przyjaciołom, nauczycielom, lekarzom i pielęgniarkom, kapłanom, siostrom zakonnym, wychowawcom, prawdziwym naszym mistrzom.
Wobec nieuchronnej operacji pacjentka jeszcze natarczywiej poprosiła Ojca Pio w myśli: „Ty bądź moim chirurgiem. Ty mnie zoperuj!” Po kilku godzinach odczuła jego cudowną obecność. Poczuła, że ktoś przecina jej szyję. Została zoperowana wirtualnie przez Ojca Pio. Lekarze stwierdzili, że z medycznego punktu widzenia jest zdrowa i rzeczywiście została uzdrowiona.
1 listopada 1995 roku w Salerno we Włoszech około godziny jedenastej (była to uroczystość Wszystkich Świętych) pewna kobieta w wieku czterdziestu pięciu lat przygotowywała się do pójścia na Mszę Świętą. Cieszyła się jak najlepszym zdrowiem, nigdy na nic nie chorowała, była matką trojga dzieci o mocnej budowie ciała. I nagle poczuła ból, któremu towarzyszyło uczucie duszności. W pewnym momencie dostrzegła na lewym barku opuchliznę wielkości pomarańczy. W towarzystwie bratowej udała się do szpitala. Od razu podjęto badania radiologiczne, które wykazały, że nastąpił wyciek limfy z przerwanego kanału piersiowego. Płyn wyciekł poza swoje normalne środowisko i rozlał się po klatce piersiowej i jamie brzusznej. Było go około dwóch litrów. Dokładniejszego opisu ze strony medycznej dokona za chwilę doktor Pietro Violi, który jest specjalistą w tej dziedzinie.
Prezydent elekt Karol Nawrocki zadeklarował w czwartek, że jest gotowy do współpracy z premierem Donaldem Tuskiem "w sprawach dobrych dla Polaków". Jednocześnie zaznaczył, że szef rządu musi się nastawić na "silny odpór" z Pałacu Prezydenckiego.
Nawrocki zapytany został w telewizji wPolsce24 w swoim pierwszym powyborczym wywiadzie o wizję współpracy z premierem. Jak powiedział, "oczywiście w sprawach dobrych dla Polaków, w sprawach, na które Polacy czekają, jest i będzie gotowy jako prezydent do tego, żeby siedzieć przy jednym stole z premierem polskiego rządu". Podkreślił jednocześnie swoje "bardzo krytyczne" nastawienie do Tuska.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.