Mieszkańcy miasta zgromadzili się na bulwarze nadwarciańskim, gdzie ustawiono scenę, na której animowano wspólny śpiew i modlitwę.
– To, że dzisiaj witamy symbole ŚDM, znaczy, że papież Franciszek jest już blisko, Światowe Dni Młodzieży już tuż-tuż – mówi bp Tadeusz Lityński. – Te znaki w okresie Wielkiego Postu stają się okazją do tego, aby wejść w klimat bezpośredniego przygotowania, czyli po prostu w modlitwę. Spojrzenie na krzyż i na ikonę jest tak naprawdę spojrzeniem na Boga, który wychodzi do nas z miłością. I to jest to zaproszenie, które On kieruje do nas. Przypomnienie, że w dzisiejszej atmosferze nieraz przebijającej się postawy egoizmu i pychy to właśnie miłość i ofiara mają wartość. O tym nam mówią te symbole.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W powitaniu znaków uczestniczyli m.in. uczniowie gorzowskiego Zespołu Szkół Katolickich. Trzeba tu być, bo to jest święto naszego miasta – uważa Hubert Wulbach. – My akurat będziemy jechać na platformie podczas Drogi Krzyżowej i prowadzić śpiew.
– Wcześniej się tym jakoś bardziej nie interesowaliśmy, ale kiedy dowiedzieliśmy się, że Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Polsce, stwierdziliśmy, że trzeba się temu lepiej przyjrzeć – mówią bracia Dobrosław i Jarosław Cieślewiczowie. – Jesteśmy tu dziś, żeby dołączyć do wielkiej grupy młodych Polaków, którzy w Krakowie będą reprezentować swoją wiarę. Planujemy też wyjazd do Krakowa. Dzisiaj na bulwar nie przyszło aż tak dużo młodych ludzi, ale teraz tak po prostu jest, że młodzież coraz rzadziej chce uczestniczyć w takich wydarzeniach. Chociaż z drugiej strony wszystko zależy od sytuacji, bo wiemy, że dużo ludzi pojedzie do Krakowa, a tutaj nie przyszli, bo pewnie nie chcą, żeby widzieli ich znajomi.
Znaki ŚDM będą peregrynować po diecezji do 5 marca. Krzyż przekazał młodzieży Jan Paweł II w Niedzielę Palmową 22 kwietnia 1984 r., prosząc, by młodzi ponieśli go na cały świat jako znak Odkupienia i świadectwo swojej wiary. Od 2003 r. wraz z krzyżem peregrynuje po świecie ikona Matki Bożej, której młodzi mają zawierzać wszystkie swoje sprawy.