Rotmistrz Pilecki to symbol bohaterów niezłomnych. Dzięki swej heroicznej postawie uznany został za jednego z najodważniejszych żołnierzy ruchu oporu w czasie II wojny światowej. 19 września 1940 r. w trakcie łapanki na Żoliborzu dał się złapać i pod pseudonimem Tomasz Serafiński dobrowolnie trafił do obozu zagłady w Auschwitz. Przewieziono go tam drugim warszawskim transportem liczącym 1705 więźniów.
„(...) To miejsce we wspomnieniach moich nazwałbym momentem, w którym kończyłem ze wszystkim, co było dotychczas na ziemi i zacząłem coś, co było chyba dziś poza nią” – pisał Rotmistrz.
Mimo doświadczenia „piekieł”, do których zstąpił, i nieludzkich warunków tam panujących skrzętnie gromadził, a następnie przekazywał materiały wywiadowcze przez wypuszczanych na wolność więźniów. Związek Organizacji Wojskowych stworzony przez Pileckiego przekazywał meldunki i raporty ujawniające prawdę o obozie zagłady. Materiały te dotarły do rządów USA i Wielkiej Brytanii za pośrednictwem Naczelnego Wodza w Londynie i w ten sposób świat dowiedział się o okrucieństwie hitlerowskich obozów.
O Boże, o Królu, o Kapłanie, łączę się z Tobą, uwielbiam Cię... poddaję się Twojemu Bóstwu, Twojemu panowaniu, Twojemu kapłaństwu... Wszyscy Twoi nieprzyjaciele, o mój Królu... zostaną podbici, zwyciężeni, zmuszeni całować ślady Twoich stóp...
(J. B. Bossuet)
Estonia przeżywa w ten weekend historyczne wydarzenie kościelne: wraz z beatyfikacją abp Eduarda Profittlicha, urodzonego w Niemczech jezuity i ostatniego katolickiego biskupa Tallina przed okupacją sowiecką, kraj otrzymuje pierwszego błogosławionego. Msza św. beatyfikacyjna zostanie odprawiona w sobotę rano na stołecznym Placu Wolności.
Abp Profittlich, który zmarł w 1942 roku w więzieniu w Kirowie, jest dla wielu Estończyków symbolem wierności i niezłomności w czasach sowieckiego ucisku. Jego dzisiejszy następca, biskup Philippe Jourdan, podkreślił: „Do ostatniej chwili zachował światło wiary i miłości”. Uroczystości zbiegają się z narodowym dniem pamięci 22 601 osób deportowanych po inwazji sowieckiej w 1940 roku - ich nazwiska są odczytywane nieprzerwanie przez ostatnie 24 godziny.
W polityce zdarzają się momenty, które – choćby nie wiem jak próbowano je relatywizować – pozostają faktami. Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie jest właśnie takim momentem. Już sam fakt, że w pierwszych tygodniach urzędowania głowa państwa rozmawia z przywódcą USA i uzyskuje gwarancję utrzymania, a nawet możliwego wzmocnienia obecności wojsk amerykańskich w Polsce, jest wydarzeniem bez precedensu. To nie jest sukces tylko Nawrockiego – to sukces Polski.
Co więcej, jego wymiar jest tym większy, im poważniej traktujemy dzisiejsze realia geopolityczne. Radosław Sikorski – polityk, którego trudno posądzać o sympatię do obecnego prezydenta – powiedział wprost: „Oczekuję, że prezydent Nawrocki wykorzysta tę pozycję uprzywilejowanych stosunków z prezydentem Trumpem do zwiększenia, a przynajmniej niezmniejszenia, amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. To – wydaje mi się – jest miara sukcesu bądź braku sukcesu tej wizyty.” Trudno o lepsze kryterium oceny. I fakty są takie, że ta miara została spełniona – a może nawet przekroczona.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.