Reklama

Widziane z prowincji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie ma wolności bez solidarności

Reklama

W jednej z firm w Elblągu pracodawca zwolnił pracowniczki za to, że w obronie swoich praw, w tym prawa do zapłaty za wykonaną pracę, postanowiły założyć związek zawodowy, konkretnie "Solidarność". Tajemnicą poliszynela jest fakt, że w wielu firmach, w super - i hipermarketach oraz w różnych instytucjach użyteczności publicznej nie ma dzisiaj miejsca nie tylko dla "Solidarności", ale w ogóle - dla jakichkolwiek związków zawodowych. Dlaczego tak się dzieje?
Na całym ruchu związkowym w Polsce, ale zwłaszcza na "Solidarności", powieszono już chyba wszystkie psy - że wichrzyciele i burzyciele, że popłuczyny gospodarki socjalistycznej (tak jakby na kapitalistycznym Zachodzie nie było silnych związków zawodowych), że to tylko związkowa biurokracja i trampolina do łatwych karier politycznych. Rzadko przez media przebija się prawda, że wolne związki zawodowe to może trudny, ale jednak potrzebny partner dialogu społecznego w kraju, w poszczególnych branżach i wreszcie w pojedynczych zakładach pracy.
Co do samej "Solidarności", to nie ma powodu, by udawać, że nie popełniono żadnych błędów, że nikt nikogo nie zawiódł. Chodzi mi zwłaszcza o styk ekonomii i polityki. Ale też wszyscy dawni i obecni, autentyczni członkowie "Solidarności" (piszę "autentyczni", bo nie mam na myśli tego roju SB-ckich "szerszeni", który przyczepił się do "S" już od samego początku jej istnienia) niech uderzą się w piersi i odpowiedzą sobie na pytanie, czy naprawdę zrobili wszystko dla obrony interesów pracowniczych w swoim miejscu pracy?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa - jedni zobojętnieli, inni się wystraszyli, jeszcze inni zwątpili lub nie widzą sensu. Jednak w sytuacji, gdy coraz częściej próbuje się nam odebrać prawo do zrzeszania się w wolnych związkach zawodowych, trzeba przypomnieć hasło z początku lat 80. minionego wieku: "Nie ma wolności bez «Solidarności»". Już mniejsza o to, czy słowo "solidarność" zapiszemy przez małe "s", czy "solidarycą".

Żadnych granic?

Krajowe eliminacje do konkursu Eurowizji wygrał, jak wiadomo, kontrowersyjny zespół "Ich Troje", śpiewając - po polsku, niemiecku i rosyjsku - piosenkę pt. "Żadnych granic". O kiczu i tandecie zespołu nie będę wiele pisał, bo po pierwsze - uczynili to już inni, a po drugie - jego fanów i tak nie przekonam.
"Ich Troje" wygrało, bo musiało wygrać. Przecież nie po to ciężko zebrane środki z abonamentu telewizja tzw. publiczna zaangażowała w natrętną akcję promocyjną (TVP 1 - "Ich Troje", TVP 2 - "Ich Troje", Zakopane - "Ich Troje" między Małyszem a Hannawaldem; w końcu bałem się otwierać lodówkę i konserwę rybną), by jej faworyt przegrał. Argumentem przeciw takiemu rozumowaniu było głosowanie widowni telewizyjnej za pomocą SMS-ów. Było, a raczej byłoby, gdyby wszystko przebiegło sprawnie. Niestety, system podobno się zablokował, tylko nie wiadomo na które zespoły (to oczywiście żart). Jednak tam, gdzie pojawiają się wątpliwości, tam ginie zaufanie odbiorców i tężeją ze zdenerwowania miny organizatorów całej "hecy", co aż nadto było widoczne w audycjach wyjaśniających zawiłości techniki telekomunikacyjnej.
Wcale bym się jednak nie zdziwił, gdyby zespół "Ich Troje" wygrał w maju cały konkurs Eurowizji. Oni są po prostu tacy "europejscy" i "internacjonalni" w wyglądzie i śpiewanych piosenkach. "Żadnych granic" - czyż nie tego chce dzisiaj nowoczesna Europa. Już nie mówię, jak by ta nagroda pomogła polskiemu społeczeństwu w "jedynie słusznym" wyborze podczas czerwcowego referendum akcesyjnego (finał konkursu odbędzie się wszak pod koniec maja). Z tym że na system szarych komórek w ludzkim mózgu trudniej założyć blokadę...

Czterech muszkieterów

Od "Ich Troje" przejdźmy do "czterech muszkieterów" - w polskiej wersji powieści z kręgu "płaszcza i szpady" są nimi Adaś, Leo, Lesiu i Olek. Niby wszystko gra (zwłaszcza na dyktafonie), tylko intryga nieco mniej szlachetna i emocjonująca niż u Aleksandra Dumasa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koronka do Miłosierdzia Bożego – potężna modlitwa grzeszników

2025-09-13 21:22

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Koronka Bożego Miłosierdzia

Red.

90 lat temu, 13 i 14 sierpnia 1935 roku, Pan Jezus podczas objawienia przekazał siostrze Faustynie treść Koronki do Miłosierdzia Bożego. To najbardziej dziś znana na świecie modlitwa do Bożego Miłosierdzia, która – zgodnie z obietnicą Jezusa – wyjednuje wiele łask dla grzeszników. Do jej odmawiania zachęcał Jan Paweł II. Jej przesłanie wybrzmiało także podczas organizowanej na całym świecie Symfonii Miłosierdzia.

Objawienie Koronki wydarzyło się w dniach 13 i 14 sierpnia, kiedy zakonnica otrzymała wizję anioła, wykonawcę gniewu Bożego. Jak pisze w Dzienniczku (Dz. 474-475), widząc znak kary na grzeszną ludzkość wychodzący od anioła, natchniona zaczęła się modlić słowami koronki. „Kiedy się tak modliłam, ujrzałam bezsilność anioła i nie mógł wypełnić sprawiedliwej kary, która się słusznie należała za grzechy” – pisze s. Faustyna.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania abp. Andrzeja Przybylskiego: Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

2025-09-12 13:32

[ TEMATY ]

rozważania

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski

Abp Andrzej Przybylski

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa abp Andrzej Przybylski.

W owych dniach podczas drogi lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny». Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza, mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu». Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogoś wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.
CZYTAJ DALEJ

Święto Wojsk Lądowych

2025-09-14 11:09

Biuro Prasowe AK

- Nie sama władza, nie sama moc ludzka i nie sam geniusz dowódczy decyduje o tak ważnych bataliach. W tym wszystkim trzeba uznać moc Bożą, do której się zmierza pod kierunkiem Najświętszej Dziewicy – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św., odprawionej w bazylice Mariackiej w Krakowie z okazji obchodów Święta Wojsk Lądowych.

W tej przezacnej mariackiej świątyni, wobec tych dzieł poczynionych na chwałę Stwórcy, gromadzi nas dzisiaj sztandar — znak, którego moc i wartość jest nieoceniona, a jego wagę mierzy się kroplami krwi i potu, przelanymi na polach chwały. Jego trzepot śpiewa o historii wojsk i historii każdego żołnierza. On nas jednoczy dzisiaj wokół wartości, jakimi są dla nas Bóg, Honor i Ojczyzna — powiedział na rozpoczęcie administrator parafii mariackiej, ks. Mariusz Słonina. Powitał abp. Marka Jędraszewskiego oraz licznie przybyłych gości, w tym przedstawicieli władz państwowych, samorządowych i wojskowych, fundatorów i matkę chrzestną sztandaru, a także żołnierzy Wojska Polskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję