W sobotę 27 czerwca wizytę pasterską w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Puchaczowie złożył abp Stanisław Budzik. Pasterz udzielił sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej ponad 70-osobowej grupie młodzieży i poprowadził nabożeństwo na zakończenie peregrynacji kopii Krzyża Trybunalskiego. Dokonał również zmiany administracyjnej. Obowiązki proboszcza powierzył ks. Adamowi Siomakowi, dotychczasowemu proboszczowi w Świdniku Dużym. Dostrzegając potrzeby duszpasterskie miejscowej wspólnoty, Ksiądz Arcybiskup poszerzył stan kleru parafialnego, mianując wikariuszem ks. Tomasza Fideckiego. Uprzednio rezygnację z urzędu proboszcza złożył ks. Zenon Bzdyrak, który pełnił swoje obowiązki przez 18 lat, po przybyciu w 1997 r. z misji w Zambii. Metropolita skierował go domu księży emerytów ze względu na stan zdrowia.
Nieść Chrystusa światu
Reklama
W imieniu parafian, pod nieobecność złożonego chorobą ks. Bzdyraka, którego przez wiele miesięcy zastępował ks. prof. Tomasz Moskal, abp. Stanisława Budzika powitali przedstawiciele rady parafialnej i rodziców kandydatów do bierzmowania. – Zostawiliśmy swoje domy, by zgromadzić się w świątyni w oczekiwaniu na pasterskie błogosławieństwo – mówili parafianie. – Wychowujemy swoje dzieci w wierze naszych ojców i mamy pewność, że nikt im tej wiary nie wydrze z serc. Wiemy, że przyszły czasy bardzo niebezpieczne, trudne dla wychowania młodego pokolenia, a jednak chcemy tworzyć żywą cząstkę Owczarni Chrystusowej i pragniemy, aby Chrystus zajmował godne miejsce w każdej z naszych rodzin – podkreślali.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Metropolita wyraził radość, że mógł po raz pierwszy sprawować Najświętszą Ofiarę w kościele w Puchaczowie, co stanowi to zwieńczenie 10-dniowych misji ewangelizacyjnych. Nawiązał do motta, wypisanego w tęczy pobenedyktyńskiego kościoła: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście, a ja was ochłodzę”. Arcybiskup wezwał zgromadzonych do gorącej modlitwy w intencji bierzmowanych i odnowienie łaski świętych sakramentów, które dotąd przyjęli. Dzięki temu będą mogli z nową mocą podjąć wyzwania, jakie przed dojrzałym laikatem stawia współczesność. – Kościół, to nie tylko jego urzędowi reprezentanci: papież, biskupi i kapłani. Wszyscy ochrzczeni tworzą jeden lud Boży, stanowią wielobarwną wspólnotę wierzących, w której objawia się bogactwo Ducha Świętego, rozmaitość posług i różne stopnie odpowiedzialności – przypominał. – Człowiek świecki nie należy do drugiej kategorii, ale jest pełnoprawnym członkiem Kościoła. W odróżnieniu od tych, którzy sprawują urzędy, żyje i działa w świecie, wnosi w rzeczywistość świata ożywczy ferment Chrystusowej Ewangelii: daje świadectwo swojej wiary w rodzinie, szkole, pracy; wszędzie tam, gdzie żyją ludzie, do których chce dotrzeć Chrystus i chce ich zbawić. Człowiek świecki głosi prawdę przez życie w prawdzie we wszystkich dziedzinach życia. Jako dobry lekarz, górnik, rolnik czy nauczyciel służy prawdzie, wypełniając po chrześcijańsku swoje obowiązki i budując sprawiedliwe społeczeństwo, oparte na miłości i odpowiedzialności. Szczególna rola przypada tu rodzicom, którzy przekazują dzieciom najważniejsze wartości – podkreślał. Zwracając się do młodzieży, abp Budzik przypomniał, że Duch Święty już po raz drugi pragnie wycisnąć na ich sercach niezatartą pieczęć. – Dzięki tej pierwszej weszliście w bramy Kościoła; dzięki tej drugiej macie przejąć odpowiedzialność za Kościół: uczestniczyć w misji samego Chrystusa, udzielać Mu swoich rąk, nóg, głosu, swojego serca. Być w Kościele, to znaczy służyć. Miejscem realizacji służby bliźniemu jest przede wszystkim wspólnota parafialna. Coraz bardziej potrzeba nam katolików dojrzałych, świadomych, uczestniczących w życiu całego Kościoła. Potrzeba, aby troszczyli się nie tylko o ten kościół z kamienia, ale też o Kościół żywy, który gromadzi się w świątyni – nauczał Pasterz.
– Młodzi w dziękczynieniu modlili się słowami „Magnificat”. Z wielkim przejęciem przyjmowali znamiona daru Ducha Świętego i przygotowywali się do sakramentu ze zrozumieniem wagi chwili. Przeżywali ewangelizację i adorację relikwii Krzyża – podkreślały katechetki Dorota Ryć i Joanna Filipczuk, które z ks. Pawłem i ks. Tomaszem wzięły na siebie ciężar przygotowania uroczystości. W peregrynacji i oprawie Liturgii aktywnie uczestniczyli członkowie OSP oraz miejscowe koło gospodyń.
Świadectwa łaski i nawrócenia
Agnieszka określiła czas rekolekcji i nawiedzenia dwoma słowami: płacz i pokój. – Rekolekcje ewangelizacyjne i peregrynacja kopii Krzyża Trybunalskiego to dla mnie czas łaski i powiewu Ducha Świętego. Siedziałam w świątyni; słuchałam świadectw i katechez; uczestniczyłam w modlitwie wstawienniczej; śpiewałam. Było mi po ludzku dobrze. Ogarnęły mnie pokój i radość. Podczas modlitwy kapłana z nałożeniem rąk czułam powiew, który otaczał moją twarz i otrzymałam dar płaczu oczyszczającego z nagromadzonych emocji, myśli, zmęczenia, które związane były z trudem, z jakim zmagałam się w ostatnim czasie. Katarzyna widzi w tym czasie pewną granicę. – Bycie żoną do czegoś zobowiązuje, a tu jeszcze praca, do której trzeba codziennie chodzić. Przejęła ona większość mojego czasu, którego powoli zaczęło brakować dla rodziny. Stałam się gościem w domu, mój dotychczasowy system wartości zaczął przybierać inną postać. Zatraciłam granicę między życiem zawodowym a rodzinnym. Tak łatwo przegapić ten moment i spostrzec, że jednak proporcja dyspozycji czasowych jest nieprawidłowa. Otworzyłam oczy w ostatniej chwili. Stwierdziłam, że pieniądze to nie wszystko, że najważniejsza jest rodzina i poświęcony jej czas, bo tego nic nie zastąpi. Czas na zmiany i powrót do właściwych proporcji; czas na zmianę pracy. Nie dopuściłam, aby mamona kierowała moim światem i odebrała mi to, na co tak długo czekałam: szczęście, którym jest dla mnie mój mąż – mówiła. Z kolei Ewa zwróciła uwagę na szczególną moc modlitwy. – W mojej wieczornej modlitwie pojawiła się intencja, by mąż, który był w pracy na Bogdance, wrócił z niej do mnie i do dzieci zdrowy. Po powrocie mąż nie odzywał się i długo nie mógł zasnąć. Rano opowiedział, że w czasie wyjazdu z góry spadał pusty kubeł, który mógł przygnieść wyjeżdżających windą, w tym jego. Kubeł zatrzymał się kilkanaście centymetrów nad ich głowami. Wszystko wydarzyło się w czasie, gdy modliłam się o szczęśliwy powrót męża do domu – podkreślała. Inna parafianka mówiła: – Ewangelizatorzy, którzy dzielili się świadectwami z naszą wspólnotą, uświadomili nam, jak konkretnie Pan Bóg działa w życiu, jeśli tylko otworzymy się na Jego działanie i pozwolimy Mu na to, by nas prowadził. Rekolekcje wspaniale przygotowały nas na peregrynację Krzyża Trybunalskiego. Każdy mógł doświadczyć Jego bliskości, realnej Bożej obecności; miał możliwość indywidualnego oddania czci Drzewu Krzyża Świętego. Wielkim przeżyciem była dla mnie możliwość indywidualnego oddania czci relikwiom krzyża i zawierzenie swojego życia Chrystusowi.
* * *
Projekt „Źródło” w najbliższym czasie:
Ciechanki Łęczyńskie
Rekolekcje 16-19 lipca,
Peregrynacja krzyża 18-25 lipca