Reklama

Nie tylko przywracanie pamięci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdynia od trzech lat gości we wrześniu Festiwal Filmów Dokumentalnych „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci” (w tym roku była to jego VI edycja), podczas którego – jak to ujął prezydent miasta Wojciech Szczurek podczas gali zakończenia – „bohaterów nazywa się bohaterami, a oprawców – oprawcami”.

Pragnienie poznania prawdy

Na pokazy (25 filmów walczących o nagrodę „Złoty Opornik” oraz Nagrodę im. Janusza Krupskiego, a także pokazy specjalne, m.in. film „Prezydent”) przychodzą osoby spragnione prawdy, chcące poznać tych, którzy wywalczyli nam wolność. Jest to też miejsce spotkania świadków historii i młodego pokolenia, gimnazjalistów i licealistów z całej Polski, których filmy zakwalifikowano do konkursu o laur „Anioła Wolności”. Żywe reakcje młodych ludzi na opowieści bohaterów, którzy schodzą z ekranu i stają wśród nich (tak jak 98-letnia Maria Mirecka-Loryś, jedyna żyjąca kobieta oficer z okresu konspiracji), dają nadzieję, że w dorosłe życie będą wchodzić nie tylko z rzetelną wiedzą historyczną, ale i z ideałami, którymi kierowali się kiedyś ich rówieśnicy. Jak jednak wymagać od uczniów, aby w pełni rozumieli, co znaczą słowa „Bóg – Honor – Ojczyzna”, jeśli w najnowszych encyklopediach nie ma hasła „honor”? – pytał Jarosław Wróblewski, autor książki o losach wojennego pokolenia, jeden z uczestników spotkania z młodzieżą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Obecność na tym jedynym w Polsce festiwalu filmów historycznych uświadamia, jak wiele osób i organizacji społecznych angażuje się w upamiętnianie ludzi i wydarzeń tak ważnych dla naszej wolności i tożsamości: twórcy filmów, organizatorzy festiwalu, uczestnicy paneli, których tematyka z roku na rok się rozrasta. Tym razem poza bardzo poważnymi dyskusjami na temat Sybiraków, Powstania Warszawskiego i Żołnierzy Wyklętych był panel „Kabaretem w komunę”, z udziałem Jana Pietrzaka, ale podejmowano również tematy ogólniejsze, czasem wykraczające poza polskie realia. Niektóre konstatacje wydają się bardzo ważne dla przyszłości i dlatego o nich słów kilka.

Troska o pamięć historyczną

Reklama

Pytano, czy historia jest ważna w Europie. Z dyskusji podjętej na ten temat wynikało, że wiele europejskich narodów żyje przeszłością, a u nas – jak zauważył prof. Jan Żaryn – państwo, nawet jeśli angażuje się w przejmowanie społecznych obchodów ważnych rocznic, to po to, aby odebrać im dynamizm. Na różnych wymiarach troski o pamięć historyczną skoncentrował się europoseł Michał Ujazdowski, zwracając uwagę na to, że absencja rządu w tym obszarze nie oznacza braku działalności instytucji takich jak IPN i trzeba się skoncentrować na ich rozbudowie, również tych zagranicznych. Polityka historyczna winna być zogniskowana wokół naszej chrześcijańskiej i solidarnościowej tożsamości, ale też zróżnicowana w zależności od tego, czy dotyczy Wschodu czy Zachodu, czy innego obszaru. – Na Filipinach np. najbardziej znaną postacią jest św. Faustyna i to ona może najbardziej pomóc w staraniach o rozszerzenie eksportu z Polski – stwierdził. Podkreślano też, że emigracja jest wielkim polskim dziedzictwem i trzeba się zastanowić, jak wzmocnić jej rolę. W tym kontekście o Muzeum Emigracji, które powstaje w Gdyni, mówił Wojciech Szczurek, a Michał Ujazdowski wspomniał o swoim „osobistym koniku”, aby 5 miejsc w Senacie przeznaczyć dla Polaków z zagranicy, co dawno już zrobili Francuzi, a zupełnie niedawno Chorwaci. Uznał też, że budowa Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku jest zupełnie bezsensownym osobistym pomysłem Donalda Tuska.

Odwoływanie się do emocji

Zastanawiano się nad nowymi formami opowiadania historii. – Problem nie polega na formie, tylko na autentyczności – przekonywała Małgorzata Żaryn z Muzeum Historii Polski. Prezentowanie świadectw, odwoływanie się do emocji – to jest najistotniejsze zarówno w realizacji filmów, jak i w nauczaniu. Emocje najbardziej pobudzają wyobraźnię – powiedział Witold Banach z Polskiego Radia, opowiadając o realizacji Kroniki Powstania Warszawskiego. Do innego rodzaju emocji odwołują się organizatorzy (Fundacja Wolność i Demokracja) Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, połączonego z opowieścią o tamtych bohaterach zafascynowanych sportem, w którym w marcu uczestniczyło aż 5 tys. osób. Z kolei Rajd Pieszy Szlakiem mjr. „Łupaszki”, którego pomysłodawcą jest prof. Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego (uhonorowany na festiwalu nagrodą „Źródło”), budzi coraz większe zainteresowanie, gdyż jego młodzi uczestnicy są wyczuleni na prawdę, którą mają okazję zweryfikować w terenie. Jednocześnie zmienia się też ogląd miejscowej ludności: przybywa tablic upamiętniających bohaterów, a znikają monumenty utrwalaczy władzy. Ciekawie zabrzmiała inicjatywa Towarzystwa Patriotycznego, o której poinformował Jan Pietrzak, aby zbudować Łuk Triumfalny Bitwy Warszawskiej na 100. rocznicę tego wydarzenia.

Podobieństwo historii

Wolna Polska w wolnym świecie to temat budzący szczególne zainteresowanie, choćby ze względu na obecność ambasadora Mongolii czy gości z Czech. Adiya Ganbaatar, były opozycjonista, uświadomił obecnym, że Mongolia to jedyny kraj w tej części świata w pełni demokratyczny, i duża w tym zasługa Polaków, którzy w latach 90. XX wieku dostarczali tam ulotki i sprzęt drukarski. Na pytanie, jak to się udaje krajowi między Chinami a Rosją, ambasador stwierdził, że głównie dzięki temu, iż nie ma tam rosyjskiej mniejszości. Był też wątek węgierski i czeski. Historia, którą opowiedział Jiří Wonka, b. opozycjonista z Czech, o swoim bracie Pawle, zamęczonym w komunistycznym więzieniu, za co nikt nie poniósł odpowiedzialności, unaoczniła podobieństwa obecnych realiów w krajach postkomunistycznych. I trudno nie zgodzić się z Anną Ferens, że „bylibyśmy w innej sytuacji, gdyby w 1989 r. były rzeczywiste przemiany”. Potwierdzali to jej rozmówcy, byli opozycjoniści z różnych krajów, z którymi spotykała się w ostatnich latach w Parlamencie Europejskim przy realizacji filmu „Punkt oparcia”. Podkreślali, że choć widać zmiany w ich krajach, to nie dostali moralnej satysfakcji, a wielu oprawców ma się dobrze. Nic dodać, nic ująć.

Chciałabym jednak zakończyć optymistycznie, diagnozą Piotra Jeglińskiego (opozycjonisty, inicjatora ruchu niezależnych wydawnictw w latach 70. XX wieku), który – podkreślając ciągłą aktualność myśli Jana Pawła II dotyczących współdziałania narodów w walce o tożsamość – stwierdził też, że nadszedł czas, kiedy pękają różne struktury, przychodzi młode pokolenie, bardziej radykalne, które „to dzieło doprowadzi do końca”.

2014-09-30 15:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Jaka jest moja wiara w obecność Aniołów Stróżów?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Aniołowie

Aniołowie

Rozważania do Ewangelii Mt 18, 1-5. 10.

Czwartek, 2 pażdziernika. Wspomnienie świętych Aniołów Stróżów.
CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Wętkowski modlił się przy grobie św. Jana Pawła II

2025-10-02 17:43

[ TEMATY ]

Watykan

bp Krzysztof Wętkowski

grób JPII

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Wętkowski

Bp Krzysztof Wętkowski

Do bycia ludźmi zawierzenia i zaufania zachęcał podczas Mszy św. odprawionej w czwartkowy poranek przy grobie św. Jana Pawła II biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. W kaplicy Świętego Sebastiana w bazylice św. Piotra w Rzymie 2 października zgromadziło się około trzystu wiernych z diecezji włocławskiej.

Wizyta przy grobie św. Jana Pawła II była dla nich ważnym momentem pielgrzymki do Rzymu. Mszy Świętej przewodniczył biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. Eucharystię koncelebrowali bp Stanisław Gębicki, biskup pomocniczy senior diecezji włocławskiej, bp Krzysztof Nykiel, regens Penitencjarii Apostolskiej oraz trzydziestu kapłanów diecezjalnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję